jako singielka nie powinnam poruszać tego tematu, a może tym bardziej. Rzecz dotyczy pornoli. Pomyślicie " ale se temat wymyśliła".
Pewnie nie wpadłabym na ten pomysł, gdybym u zaprzyjaźnionego małżeństwa nie "nacięła" się na jak najbardziej legalny produkt pt. Ostre pornosy. Jakoś nie miałam odwagi indagować ich w tym temacie i teraz żałuję.
Przyznaję, że osobom samotnym, cierpiacym na braki w postaci domowego ( bez obrazy ) jebadełka może sie przydać. Obraz z dźwiękiem jest, nazwijmy to - inspirujacy. Ale w związkach? stałych? Po co?
Jako inspiracja, sposób na podkręcenie atmosfery...
OdpowiedzUsuń