sobota, 29 września 2018

Orzechowo - jarmużowo.

Sypią się z drzew orzechy włoskie. urodzaj.
Sypią i orzeszniki.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Orzesznik

kilka dni temu "odkryłam" nowy gatunek.😉

A przy sobocie - luźniutko i miało być razem, ale że Młąda nie nadąża, to jest osobno.
Zakupy porobione, teraz tylko sobotnie gotownko i ogarnianie chlewika.

Zakochałam się w jarmużu. wersja pierwotna zrobiona była ze skrzydełkami kuraka. dziś z okrawkami.

Z kurakami pewnik więc podaję przepis. ale im więcej jarmużu tym lepiej ( dla mnie).

Wok a do woka podziabane w stawach skrzydła. solić, dodać chili i pod przykrywkę na małym ogniu. bez żadnego tłuszczu.
Gdy kurak puści sok dodajemy dowolną ilość jarmużu, solimy, chillujemy i wyciskamy sok z dużej, wymiętolonej cytryny. przykrywamy pokrywką i dusimy do zmięknięcia zielska.  mega dobre z ryżem.


piątek, 28 września 2018

rynsztok

Koleżanka Tupaja na swoim profilu udostępniła post. jadący nienawiścią, obrażający, pomawiający.
To że pracuję w kościele nie oznacza, że nie myślę.
To, że są księża, którzy wk... mnie maksymalnie, nie oznacza, że cała reszta też. że ta reszta jest pozbawiona wrażliwości, człowieczeństwa. NIE JEST!!!!
akurat piknie się poskładało, bo mowa o ojcu Adamie Żaku. pięknie boć to akurat jezuita.
Czy trzeba każdy ściek udostępniać? bez weryfikacji? bez 1 minuty na refleksję, tylko " udostępniam " bo mam ciężki dzień, ktoś mnie wkurwił? bo co?
Czy ktoś klikając te 11 literek zastanawia się nad tym, jak bardzo boli opluwanie na oczach świata? niezawinnione?
Ilu z tego powodu odebrało sobie życie, z takiego kurewsko bezmyślnego hejtu???
 Hej! on tego nie zrobi. ale ból, który zadajecie niewinnemu w sprawie, w sprawie, w której walczy z ludźmi i materią, wróci. bez obaw. Karma.

On walczy o dzieci, walczy z pedofilią i innymi przejawami zła.

Kurtyna.

Ps. myśleć kurwa, myśleć! nie kopiować, nie być małpą! KURRRRRRWA MYŚLEĆ!!!!!!!


czwartek, 27 września 2018

Pro-rokowen iiia.

Przewiduję, że zima da popalić, wróć!, będzie konkretna. w związku z tym mam jazdę na wymianę kaloryfera, bo zimą doopsko solidnie przymarza. a że na wszystko nie styka, więc po ciuchy do Wzajemnej Pomocy poszłam.
Wyszłam z kurtką, swetrami, bluzą i porciętami dresowymi. + prowiant- kg ryżu  cukru, smalec, dżem, puszka pomidorów. na miesiąc. mogły być jeszcze glutowe kasza, makaron, mąka, puszka mięsiwa, ale... glut mnie rozwala. moją odporność. Więc jest co jest i nie ma co jęczeć. dobre i to.
Mać wybyła nach ciotka. z Bogiem.
Spokój, cisza, bez smrodku.
W pracy roboty tyle co kot napłakał. ojczenasze łapią siły przed rokiem akademickim na wyjazdach.
Czekam jak żaba dżdżu wypłaty.
Oj cienko będzie, cienko.
Ceny koszmarne. w markecie osiedlowym kg marchwi 5 zł!!!! zgroza!!! o innych produktach nie wspominam bo wszystko opada . ceny pną się w górę jak wściekłe. po nowym roku mega podwyżka prądu. cieszymy się, prawda???

niedziela, 23 września 2018

Nienawiść

Nie wiem czy nienawidzę, czy gardzę, czy się boję.
Nie wiem.
Wiem, że nie jestem zła do końca, ale Ty wbrew temu co myślisz o sobie, nie jesteś dobry/dobra.
Tak to prawda o nas ludziach.
Umoczeni w poczuciu winy, nie potrafiący sobie wybaczyć - o innych nie mówię, przekierowujący naturalne potrzeby w patologiczną obsesję i nienawiść, w patologiczną miłość.
Równi nam ludzie, równie chorzy budują świat w oparciu o siebie. złych? dobrych?
Czy coś pominęłam ?
Schizofreniczny świat zakazów, nakazów, urojeń produkujący patologię.
Mózgi nie odróżniające fikcji.
Mózgi redukujące prawdę.


sobota, 22 września 2018

Beznadzieja.

Kto szukał pracy , ten rozumie.
Raz trafia się coś od razu. innym - szuka się, szuka i jak trafi się robota, to szczęście, jakby milion w tota trafić.
A potem zwykłość.
- okres próbny.
Ok. normalka. tylko że, w 95% okres próbny bez umowy jakiejkolwiek.
Ja tego nie ogarniam. od rodzinnej usłyszałam, że jestem paranoiczką, bo chcę pracować na umowę. no ja prdlę!
Jak ma być normalnie, jak można budować życie, skoro podstawa - praca - jest niepewna? kurcze, idę do pracy i niech mi coś po drodze spadnie na głowę, w pracy doznam urazu i co? sądzić się z oszustem? udowadniać, że to jego wina? sorry, moja też, bo poszłam na układ.
Wyrosłam z tego, zmądrzałam.
Nic bez śwista!

czwartek, 20 września 2018

Podsumowanie

Poskładane wnioski.
W kościele urlop dwudniowy. i perspektywa rozmowy z Ojcem Prezesem, albowiem fanaberię mam by zmienić godziny pracy w związku z podjęciem dodatkowej. ech...pewnie się skończy albo obcięciem tej lichoty, którą mam, albo noga-doopa-drzwi.
A ja muszę dorobić albo zmienić na lepiej płatną bo kicha masakryczna.
No i tak zaczęłam stanie na kasie. umowa miała być i nic na razie nie słychać. dziś będziemy gadać z szefową. zobaczę co dalej.

niedziela, 16 września 2018

Doświadczalska

Słucham właśnie wypowiedzi Leszka Millera na yt. Mówi o śmierci, bólu i roli kościoła współcześnie.
Jako formalna katoliczka nie potrafię mimo wszystko wypowiadać się za miliony. mam swoje, jezuickie podwórko. tu pracuję. tylko. Tak się stało. wolta o 360°.
Był czas gdy On wołał mnie bezgłośnie do siebie. przychodziła 17- ta i dosłownie wyrywało mnie z domu. biegłam na spotkanie pełna radości i wzruszenia.
jaki rok temu wyartykułowałam - chciałabym Tu pracować.
tuż przed, wewnętrzem zobaczyłam mężczyznę siedzącego na stolcu, w stroju epoki z czasów Bobolego, który śmiał się ze mnie do rozpuku. z mojej naiwności.
Wbiłam sobie w głowę że osoba duchowna jest ze strony męskiej pokroju ojca Pio czy św. Franciszka, a kobiecej siostra Faustyna czy Matka Teresa czy Bernadetta a tu zonk.
To normalni ludzie z zaletami i wadami. bywają na imprezach, palą ( nie wszyscy ), jedni są żarłoczni, inni wstrzemięźliwi w jedzeniu. mają taki sam zestaw wad jak i świeccy. pamiętliwi, niesprawiedliwi, oceniający na podstawie plotek. standard w świecie, prawda?
Nikt nie dąży do wyjaśnienia, konfrontacji, prawdy.
siostry nie chadzają w worach pokutnych. jak każda używają kosmetyków, delikatnych perfum. dziwne? normalne! mamy XXI wiek a nie głębokie średniowiecze.
Czym różnią się od nas i co rzutuje na ich odmienność.
siostry - strój.
 jezuity, o ile nie ma koloratki nie rozpoznasz na ulicy, chyba, że żyjesz wśród nich, to i owszem.
Izolacja od społeczeństwa, społeczności lokalnej. zamknięcie.
Inny tryb życia, pracy, wypoczynku.
W czym są jednością? hm....to moje spojrzenie na sprawę - są solidarni. zakon i posłuszeństwo są na 1 miejscu. resztę okryjmy milczeniem.
Zderzyłam się bardzo boleśnie z realiami.
Niewielu chce wyjaśniać teologiczne zawiłości.
Wrażenie gorszego sortu z pogranicza bezrozumnego bydła.
Pracując w zakonie masz tylu przełożonych ile osób duchownych plus świeccy ochoczo wymieniający się informacjami. każdy Twój krok jest znany, nawet poza pracą. bywają sytuacje, że wpada " kontrola" w miejsce zamieszkania. i śmieszne i strasznie. paranoja w najczystszym wydaniu.
Rozmowy telefoniczne podsłuchiwane. niekoniecznie klerem. o nie! telefon shakowany. wiem kim.
O przeglądaniu go sporadycznie - jak tylko trafi się okazja - wiem na 100%. torba przekopana. żenada!
I co zrobisz? nic. pracujesz dalej.
Za siebie a nawet więcej.
- Jak odejdziesz będą musieli kogoś za trudnić. ktoś musi robić. - hmmm
Załatwiłam sobie mpżliwość oficjalnego przeprania swoich rzeczy. sraram się zbierać kolor by zrobić jedno i koniec.
- ja bym z tego zrobiła 10 bo i tak nikt nie wie. goowno prawda. wszyscy wiedzą a każdy udaje, że jest inaczej. i tym podobne kfiatki.
A kto jest to zuo? ja!
Bo? bo jestem spoza układu, bo zatrudnił mnie poprzedni, a tego nieznosili bo kontrolował, był prawdziwym w tego słowa znaczeniu gospodarzem i zarządcą.
Tak Go pamiętam.
Teraz jestem w rozterce.
Muszę poukładać sobie na nowo w głowie. oddzielić ziarno od plew. kłamstwa, fałsz, matactwa, idiotyzmy id peawdy. podjąć decyzję. dla siebie najlepszą.
mam wrażenie, że idą zmiany. bo pracy jest tyle, że jedna osoba spokojnie to zrobi. no chyba, że tradycyjnie będzie olewanie. ciekawa jestem co wygra.
 praca czy nieróbstwo i wymuszenia? Kumoterstwo, paternalizm czy prawda?
Wszystko płynie.

sobota, 15 września 2018

Jeszcze tylko chwila.

Szykują się zmiany. Młąda w końcu aktywnie zaczęła szukać pracy. mi trafia się okazja do zmiany więc bardzo chętnie bo już powoli zaczynam zdychać.
Zycham od dawna i nie mogę, ale teraz siadam totalnie z psychiką.
Nieustanne przebywanie w oparach absurdu, chemii gospodarczej, fałszu, zakłamania dobrze mi nie robi.
Z pozytywów - pozbyłam się złudzeń. itd itp
Ale o tem potem, o ile dożyję, albowiem, jak rzeka koleżanka nienawidząca ich nienawiścią serdeczną acz doskonale skrywaną, lepiej się nie wychylać bo żywot można utracić albowiem wielu za bycie tam bez wahania popełniło by mord. amen

Jeszcze tylko chwila.


środa, 12 września 2018

Taki miły dzień.

Dziś nic nie wadziło.
Rano z antydepresantem, czyli Drabełem, na spacer. ( jak temu piesu dziób się zaciesza, o ludzie!)
Potem sprzątanko, szorowanie podłogi, pucowanie mebelków.
Zupinka grochowo-groszkowa. mega pyszna z ogródkowym mariankiem. Kolorek? jasna pistacja.
Młądą zrobiony soczek a reszteczki w placuszki.
I tak jakoś muzyczki zaczęłam słuchać, podtańcowywać, śpiewać z Młądą. nawet starsza mnie nie dobiła.
A na koniec proszsz, z repertuaru zaproponowanego przez Młądą:

https://www.youtube.com/watch?v=9at8FzL35uE

Ps. dziękuję za dobre myśli i intencje. dzięki Wam to był najlepszy dzień od ponad 10 lat. wielkie dzięki. 🙏

wtorek, 11 września 2018

Wolniej idziesz, dalej zajdziesz.

Piątkowe potyczki klubowe zakończone połowicznym sukcesem albowiem udało się dopaść właściciela i podpisał świst z up, że nie ma wolnych etatów.
Pracy nie ma, świst jest ok.
Piątek mało owocny. weekend takoż, a w poniedziałek udało się dotrwać z kompletem dokumentów. dokumentacja lekarska, opinia domowego i sruuu poleciało. czekamy teraz na komisję.
Podjechałyśmy do ZUS-u.  z ZUS-u galopem do domowego.
Rano wizyta u niego i z kompletem dokumentów znów na Czerniakowską. wszystko skopiowane. orzeczenia, świadectwa od lekarza i szkolne. całe roczniki. czekamy na przyznanie renty socjalnej.
I to tyle w tym temacie.
W domu staram się być spokojna, aczkolwiek widok babelota doprowadza mnie do furii. o szczegółach debilizmu pisać nie będę. szkoda zdrowia.
Chyba coś się przebija pdzez te zwały głupoty i podłości bo zaczyna brzękać o pozytywnych relacjach.
Ja ci dam relacje!!!!!!

niedziela, 9 września 2018

Po prostu autyzm.

Marki nocne

3,15 Pobudka.
Licho wi co, ale koniec spania.
Przypuszczam że babelot.
Nie pośpi Młąda, nie pośpię ja bo babelot.
Środek nocy i grzebanie w torebusiach.
Plastik. szeleści.
Dotknij z jakiegoś powodu w nocy - wrzask.
No słabo.

Siedzę na fb na zacnym profilu - Autyzm - rodzice rodzicom. ogólnodostępna wiedza choć się powiększa, niczym jest z tą  strikte medyczną i doświadczeniem i wiedzą rodziców. na dziś w Pl stan jest taki, że lekarze powinni czerpać  i muszą czerpać wiedzę id rodziców autystycznych  dzieci. rodzicom zależy na nich i doszkalają się w każdej dziedzinie. lekarzom niespecjalnie. co mają zarobić - zarobią.

Podobny problem jest ze szczepieniami. rodzicom zależy, lekarze i tak są zarobieni.

Nie będę wrzucać linków. morze, ocean wiadomości jest na tym profilu.
Dane medyczne z fachowych pism, dokumentacja fotograficzna, linki dot badań genetycznych.  Autyzm to całe spektrum inszości, począwszy od zmutowanych genów - okazuje się, że dieta skutecznie naprawia to co gen psuje. itd itp. Poprzez fizyczne, dostrzegalne znaki.np. przebarwienia na potylicy czy okolicy -nasada nosa-czoło.
 Dołeczek w fałdzie międzypośladkowej. pionowa kreska, jakby wąskie wybrzuszenie od nasady nosa do czoła.
te fizyczne acz u każdego inne, posiadam ja i młodsza dwójka. 
Zawodna ta moja pamięć ale jednak coś odkopuje.
Zaczynam rozumieć czemu tak bardzo popaprane jest moje życie.
 autyzm. mutacja. czynników było wiele.
Są teorie różne. że autyzm jest dziedziczny, że poszczepienny. nie istotne w sumie. no może dla tych którzy chcą mieć dzieci - tak. testy genetyczne rodziców pozwolą ustalić ewentualne mutacje i ich przeniesienie na potomstwo.
Wiedzieliście o chorobie PANDUM.  to taka cholera objawiająca się napadami szału, agresji. odpad popaciorkowy. leczalny. tylko każdy nawrót jest gorszy, powoduje coraz większą degradację neuronową mózgu.

Coraz bardziej upewniam się w tym, że nie ma patologii, są tylko chorzy ludzie. nie ma diabła tylko podłość - chorobowe.
Zdrowy człowiek żyje pięknie. po prostu.
A żaden system nie uleczy większości. przynajmniej w realu opartym na zyskach.

Puszka Pandory otwarta niegdyś zbiera żniwo.

Niektóre dzieciaczki id urodzenia obarczone są innością, inne w wieku ok 2 lat " mutują". taka jest nieubłagana statystyka.
Teorię mam, może nienajlepszą, że mutacja przenosi, uaktywnia bardziej działania podświadome. tiki, jednostajne, powtarzalne ruchy itd. gdyby nad tym pracować to pewien % autystyków zyskałby realny kontakt ze światem. terapia, terapia i jeszcze raz terapia.






sobota, 8 września 2018

Kumaty ten Drabeł!

Pieseł szkolony od malucha. ciągle z nim Młąda rozmawiała, uczyła.
Skubaniutki się rozwinął nad miarę.
rozumie mimikę, emocje, wiele, wiele słów.
Problem jest gdy chcemy o nim pogadać, ustalić kto z nim wychodzi na spacer.
Załapał- popielniczka chce się wypalić.
Teraz gramy- kwiatek chce się wypylić.
Na jak długo wystarczy, kiedy załapie kolejny zwrot?
Bo standardowe: spacer, siku, kupa i na dwór, ma w jednym pazurku 😉

Zupa

Skopiowałam w domu zupę jadaną w pracy.
Ziemniaki+ wędzonka+ papryka+ co tam chcecie+kapusta kiszona!!!+ oliwki z oliwek. niezbędne!!!
Reszta w zasadzie dowolna. można dodać kwas buraczany, fasolę z puszki dowolnej odmiany, ciecierzycę. ale oliwki być muszą. I kapucha kiszona.
Obłędna w smaku.
Dajcie znać jak smakowała gdy ugotujecie.

piątek, 7 września 2018

Wolny dzień a nogi nawijam na uszy.
Nie świtem pojechałyśmy ze świstem do up ze stosowną adnotacją na odwrocie skierowania do pracy, albowiem nieznajomość rosyjskiego okazała się decydująca.
A gdzie?
W kolejnym pośredniaku. tak! Up podsyła pracowników prywatnemu biuru pośrednictwa pracy. Bareja w pełnym rozkwicie.
Otrzymane kolejne skierowanie, tym razem nie do biura a do garkuchni - nie patrząc na kłopoty z rękami - przyjęła.
Idąc za ciosem pojechałyśmy do tego przybytku. Młąda grzecznie poszła, grzecznie się przedstawiła, grzecznie wyłuszczyła w czym rzecz.
- proszę czekać. szef będzie  za 40 minut.
Znając z autopsji - nie jezuickiej, koleżeńsko-pracowniczej, jak szefowie traktują podwładnych, wzięłam i zadzwoniłam.
- szef będzie za 3 godziny.
Bingo! trafiony-zatopiony.
Młąda - mówię - nie ma co czekać, bo lecą w kulki. to standard. idziemy załatwiać inszość czyli Miejski Ośrodek . orzekanie o niepełnosprawności.
Idziem pod tymi Sądami, parchnalda zobaczyła. włazi. znam ją dobrze. lody. bez loda niescenście. no i to światowe mniejsce. bardziej kolorowo niż biało. Hindus instruktor, hindus sprzedawca, hindus na zapleczu, hindus przed.
Hindusi na rowerch ubera. przewaga miażdżąca w stosunku do białych. a biały to nie znaczy polak. to europejczyk, ukrainiec i co tam jeszcze.
Dotarłyśmy na Andersa. mi powoli zaczyna niestykać myślowo. coś tak mam, że po dłuższym ruchu zanikają mi obwody. nie styka.
Ale wlazłam. papiery wyciągnęłam poprzedzone pobraniem numerka.
Średnio gęsto na sali a przed nami 20 osób w kolejce.
Siedzę i myślę. nie żeby się wepchać przed innych. ale czy na pewno dobrze robię? nolens-wolens  zebrałam makulaturę i wróciłyśmy do domu.
Co jak co, ale lepiej zacząć od ZUS-u.
Tiaaaa....już 2 tygodnie się tam wybieram i nie moę dotrzeć.
Mać w blokach startowych w domu. my wchodzimy - ona wybywa.
Kiedy wrócisz?
Nie wiem. może dziś, może jutro.
Klasyka znęcalstwa. bo wie że się bardzo denerwuję.
Ale co tam!
Tylko nie wie, że staje mi się to coraz bardziej obojętne. wróci to wróci. nie wróci - jeszcze lepiej.

Nigdy nie myślałam, że matka za którą skoczyłabym w ogień tak mi zobojętnieje. zresztą nie tylko ona w ramach rodziny.

Będzie co ma być i tyle.

niedziela, 2 września 2018

sobota, 1 września 2018

Czy to prawda?

Jeśli facet może mieć uśmiech Mony Lisy, to ten ma.

Rano
Tu bór, tu las, tu nie ma, tu wlazł - czyli co tu robić?
Jechać? ale gdzie?
I tu kusi, i tu nęci.
Wreszcie tlf rozwiązał dylemat.
Konie poczekają. hah....sprawdzę czy dobrze obstawiałam. a tymczasem....

Pociąg
Jakiś cichy, nie łomoce, na każdej niemal stacji zegar.

Bażant
Rozśmieszyła mnie ta kura. biegł rudy ptaszor równolegle do pociągu jakby się z nim ścigał.

Bosko.

Dziecko
Przecudny, krzepki, nieustraszony mały byt.
Istota zupełnie  niesamowita.
Samodzielna, samorządna i kikająca zachwycająco.

Matka.
Inna niż mediem. silna i krucha jednocześnie.
Spełniona.
Piękne.

Magia.
Zwykły piasek, stada much, cisza lasów i pól. magia. 
Magia, czyli prawda, czyli wszystko skończone i doskonałe.
Nawet drut na polu ma sens.
Nieidealnie idealne.
Nieidealnie perfekcyjne.
Stado.

Oczarowana.
Zaczarowana.
Magią.
Pełnią.