środa, 17 października 2012

UP

Teczuszka Urzędowa :|
Byłam wczoraj w UP. Kolejki jakby mniejsze ale to z powodu - wreszcie - organizacji. Coś drgnęło. A po za tym nic na działkach się nie dzieje. Pracy nie ma. Na pytanie o szkolenia czy cóś, miła Pani rzekła, że kasa na ten rok się była skończyła. Jakim cudem? Przecież jest, choćby z UE na aktywizację bezrobotnych. Ale tym zarządza mister R. i gówno z tego jest.
Z kolei gdy spytałam o program 50+ to i owszem od nowego roku będą jakieś projekty, a ze ja się na to załapię dopiero w połowie roku to se mogę poczekać do 2014. Baaardzo śmieszne :|
 Mam se pomaszerować do MOPS-u. Podobno tam czasem mają jakieś oferty. Zabawne istotnie :|
 Od rana walczyłam z kompem. Wizyty na "Twoja nuta" Maleństwa lekko go zasyfiły. Mozilla nie odpalała. Ból...
 Udało mi się zainstalować CCleaner'a i supcio. Wszystko gra, śmiga rewelka jak na swoje możliwości. Jakieś stada nieużywanych plików były. Antywir ładnie działa :)

 Z dużym rozbawieniem podglądałam akcje na stadionie. Buahahaha...
Polak potrafi :E I na tym skończę :DDD

 Coś mi się ostatnio obiło o uszy o Miszczu finansów, BGK, środkach  na bezrobotnych, dłuższych macierzyńskich. Jak dla mnie to szykuje się jakiś duuuży przekręt. I nie zdziwiłabym się gdyby coś czego nie ma, i być nie ma prawa nagle wyparowało. Ale cóż trudnego dla chcącego. Kilka kont powstanie, kilka się powiększy.

 I bedą teraz upierdliwie przynudzać i robić pranie mózgu ludzikom. Przeżyjecie? Przeżyjemy :D Przeca męczeństwo to ulubiony sport PL. :DDD

Obserwacje zza szyb autobusu do prowadziły mnie do takich wniosków na temat sytuacji społeczeństwa:
-bezdomni-tu gadać już nie ma co-tylko współczuć
-biedacy-jeszcze domni- dzielą się na tych, którzy jeszcze nie odwiedzają śmietników i na tych, którzy robią to zobojętnieni, znieczuleni na wszystko
-emeryci-pewność jakiejkolwiek kasy co miesiąc pozwala im jeszcze na w miarę normalne życie
-renciści-żyć czy nie żyć, oto jest pytanie?
-państwowcy-w zależności od szczebla-albo przymierają z głodu, albo mają się dobrze, z przewagą tych "mają"
-biznes-w zasadzie jak wyżej. Albo ledwo "cipią", albo jest ok.
-rolnicy- także wyraźny podział. Na tych pod kreską i powyżej. Z tym, że ich sytuacja jest o niebo lepsza od miastowych. Jeśli tylko są w miarę sprawni fizycznie mogą się utrzymać. Z głodu nie umrą.

Razem ze mną w pokoju była kobitka po kursie księgowości. Taka 50+.
Przyniosła ze sobą plik druczków z różnych miejsc. W każdym się odbijała. W jednym wręcz spytano ją co ona tu robi, bo przecież nie ma 18 lat!
 A ja już dawno mówiłam, że po 40-tce powinno się humanitarnie utylizować takich jak ja. Do rozrodu już się nie nadają, roboty nie mają darmozjady, obiboki jedne a jeszcze chcą zyć popaprańce! No i co ja tu robię!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz