sobota, 20 października 2012

Trochę starych fotek

Dziecięciem będąc.JPG
Mam 3 latka i lizaka policyjnego. Wujkowego. Dumna byłam niemożebnie i zadowolona z siebie :)
Na pogrzebie Tatusia.JPG
   To zdjęcie jest zrobione kilka miesięcy wcześniej od pierwszego. Nie wiem kto wpadł na "genialny" pomysł zabrania mnie na pogrzeb. Mogli sobie darować. Nic fajnego. Pamiętam dokładnie wszystko.
Ja i brat cioteczny.JPG
He! Nie wiem czemu, ale na serii tych zdjąć nazywam się "stara indianica". Słodkie czasy szczenięcej beztroski i radości. Jak to starsza siostra "znęcałam" się nad bratem musztrując Go i tresując.
Tęsknię za Nim. Odszedł ratując tonącego przyjaciela.
Ja i poTomek.JPG
W Pabianicach robione. Gdzie Pierworodna po raz pierwszy stanęła przy pianinie, chwile poplumkała na nim i zagrała " Lulajże Jezuniu". Szczęki wszystkim opadły i w ten sposób dowiedzieliśmy się, że dziecko ma talent muzyczny. Skończyło się oczywiście zapisaniem do szkoły muzycznej. Egzamin zdała na 5- bez żadnych wcześniejszych przygotowań. I tak jak szybko się tam dostała, tak szybko skończyła się kariera muzyczna córki. Odmówiła współpracy z gitarą. To był pierwszy instrument. A ona chciała na pianinie grać. Ten miał się pojawić za 2 lata.
Ciociunia.JPG
A to mój skarb, moje szczęście, moje beztroskie dzieciństwo. To ONA się mną zajmowała gdy byłam mała. Miała 65 lat gdy się urodziłam. Ona ochrzciła mnie z wody bo bała się że nie przeżyję. Ona zawsze była. To z Nią siedziałyśmy zimą przy piecu i grałyśmy w durnia, ONA piekła mi na blasze jabłka, ONA w drodze do przedszkola kupowała mi gumy kulki i ciepłe lody, śpiewała piosenki i przyśpiewki ludowe, ubierała, kochała. Była prawdziwą MAMĄ.
Młodość jest durna i chmurna i nie docenia, bo nie ma punktów odniesienia. Gdyby dało się cofnąć czas, walczyłabym o NASZE bycie razem. I okazywałabym swoja miłość do Niej  bezustannie. Ciociu - gdziekolwiek jesteś - Kocham Cię.

2 komentarze:

  1. Czytasz czyjeś wspomnienia i zaraz własne się pojawiają. Czasami wyć się chce, bo choćby człowiek pękł - nie cofnie czasu i beztroskich lat nie wróci. Czasami to ból prawie fizyczny, gdy tęskni się za osobą, której już niema.
    Wtedy trzeba wspominać dobre chwile, miłe zdarzenia i dziękować, że w ogóle były i że mieliśmy koło siebie wspaniałych ludzi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to niestety tak bywa. Młodość rządzi się własnymi prawami. Zdaje się jej że wszystko będzie trwać i zawsze będzie czas. A to nie prawda. Wszystko mija. Ludzie odchodzą.

      Usuń