środa, 31 października 2012

Osobiście

Biorę wiele rzeczy do siebie. Szczególnie tych od dzieci. Bo... one są ze mnie. Nie z powietrza. moja krew płynie w nich i to nie w przenośni. Mną są zbudowane. I kiedy słyszę... nie ważne, głupia, brzydka, nie powiem itd, itp. to boli. I jestem zmatowiała i zszarzała. No bo jak to?
Życie takie krótkie a my stawiamy wiecznie jakieś ściany między sobą. Nie rozumiem tego. Ale kopać się z koniem nie będę. Dlatego powoli zamykam swój profil na FB, bo za każdym razem jakaś szpila na mnie czeka. Pierdolę to! Tu, u siebie czuję się bezpiecznie. Jesteście Wy, różnie zaangażowani. Taka Blogowa Rodzinka. :)

Każda chwila niesie ze sobą coś nowego. Nowe wrażenia, doświadczenia. Dojrzewamy, głupiejemy, różnie bywa. Blog jest oczyszczalnią, jakimś spowiednikiem, Zlewnią wszelkich smaków i zapachów.

Dzięki R. mam dostęp do internetu. Mam bloga, mam kontakt. Ze światem, z wiedzą. Dużo więcej wrażeń i powodów do przemyśleń.Mały gwizdek a tak wiele możliwości. Ten gwizdek dał Chustkę. A ona jak gumka wyczyściła wiele moich kompleksów. Utwierdziła w słuszności przemyśleń i sensu życia. Umocniła w tym co istotne.

Tak ładnie określiła poczucie pełni i zadowolenia po znalezieniu grzyba w lesie. SENS ŻYCIA. I nie chodzi tu o grzyba, ale o wszystko, co daje nam tę pełnię. Reszta jest mąceniem.

Jest mnóstwo znajomych, rodzina dalsza i bliższa, ale przy mnie jak i przy Niej są faktycznie 3 osoby. Dwie to Matka i Córka i Sąsiad, który nie wiedzieć czemu, bo poza znajomością, koleżeństwem, nic nas nie łączy. A jednak jest. I pamięta. Czym wzruszył mnie i zaskoczył. Bo wicie-rozumicie, nie znam tego, nie jestem przyzwyczajona, że ktoś myśli o mnie. O moim dobru. Nie powiem Mu do twarzy, bo nie, ale dzięki Ci.

Jesteś wielki :*

I tylko nie pacz tak na mnie, bo się schowam do skorupki i nie wyjdę ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz