niedziela, 4 listopada 2012

Jak to jest?

Moja tego nie rozumieć. Gdy robi się aborcję jest to usprawiedliwione. Szuka się powodów i zawsze - dla chcącego - znajduje. Gdy ciężarna urodzi i zabije, to gwałtu rety - zbrodnia niesłychana!
Piredzieli się kocopoły straszne o wartości życia a jednocześnie daje prawo wyboru. Możesz se żyć ale nie musisz.
Czemu tak? Ano ostatni reportaż o księdzu z nad morza o tem mówi. Ma gość raka i powiedział PAS. Nie chcę się leczyć. I ma do tego prawo.
Czy w związku z tym życie jest swoistą deklaracją? A gdzie prawo do głosu w takim razie milionów wyskrobanych. Czemu potępiamy samobójców?
Czy ten, który idzie na wojnę, mając głęboka nadzieję, że przeżyje a jednak ginie miał prawo wyboru. Jak to jest? Państwo określa twoje być albo nie być?

Jak żyć w tym zakłamanym świecie - nie systemie - gdzie gosudarstwo pod postacią, średnio inteligentnej małpy decyduje o wpisie na listę żyjących.
Pach - akt urodzenia - pach - radź se.
Pach - akt zgonu - pach - ksieżulo się pożywi

Więcej praw mają wychodzący z nałogu alkoholicy. Gdy czują, że sięgną po kielicha mogą w środku nocy o północy zadzwonić do opiekuna,

Zastanawiam się - kiedyś określało się je mianem producentek aniołków - nad tą matką. Bo była. Dla dwojga.
Bzyk i ciąża... są takie wiatropylne. Czy myślała o tym co zrobi od początku? Może...

Opieka społeczna "nadzorowała", kontrolowała co miesiąc. A czemu opieka nie ma w wyposażeniu np. prezerwatyw. Ja jak średnio inteligentna małpa se myślę, że młoda kobieta, prócz potrzeb materialnych ma też inne. Każdy je ma. I potrzebę ich zaspokojenia także. Wyżej dupy nie podskoczysz. Czterdziestka to nie schorowana siedemdziesięciolatka. Choć i niektóre staruszki z chęcią by sobie jeszcze pofiglowały.

Paczę trońkę w górę i widzę mocny dysonans pomiędzy "opieka" i "nadzór".
I właśnie sobie zadaję pytanie co to jest? Ten MOPS.

I czy jest gdzieś jakaś ogarnięta organizacja, która będzie potrafiła się odpowiednio wcześnie i we właściwy sposób pochylić nad drugim? I widzę, widzę jasnośś! Eureka!!!! Jest w miliadrach. To zwykli ludzie, sąsiedzi, rodzina.. Tylko kurwa gdzie oni są?

Siedzą i zawijają swoje sreberka! Bleh.... rzygać mi się chce!!!

2 komentarze:

  1. bo łatwiej zająć się łatwymi, drobnymi sprawami, zastosować półśrodki, niż przekształcić cały system. No i widać, że coś robią...

    OdpowiedzUsuń
  2. Więzi międzyludzkie, takie zwykłe, sąsiedzkie, przyjacielskie zrywa się celowo. Rozbitym społeczeństwem można bezkarnie rządzić, okradać, orać. Można wmówić każdą głupotę, a ludzie i tak łykną, bo nie potrafią się przeciwstawić RAZEM. Dlatego za wszelka cenę trzeba walczyć o własne rodziny - trzymać je w kupie, wychowywać dzieci na porządnych ludzi i dobrych Polaków. I pomagać tym, którzy potrzebują, nie oglądając się na urzędasów, którzy mają paragrafy zamiast głów i serc.

    OdpowiedzUsuń