Będę robić same przyjemne rzeczy. Jeść szarlotkę, porządkować swoją przestrzeń wewnętrzną i zewnętrzną. Bez szaleństw.
Wezmę flet i będę szukać dźwięków stałości i miłości. Będę splatać nimi porwane wątki, budować nową, silna tkaninę. I namaluję na niej nowy obraz. Mój.
Nie podniosę tej gałązki co upadła...
Nie dokleję jej do drzewa...
Jej czas już się skończył...
Będzie inaczej...
Będzie tworzywem...
Pąki nabrzmiałe zakwitną
Wezmę flet i będę szukać dźwięków stałości i miłości. Będę splatać nimi porwane wątki, budować nową, silna tkaninę. I namaluję na niej nowy obraz. Mój.
Nie podniosę tej gałązki co upadła...
Nie dokleję jej do drzewa...
Jej czas już się skończył...
Będzie inaczej...
Będzie tworzywem...
Pąki nabrzmiałe zakwitną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz