czwartek, 14 czerwca 2012

Game 2-12




Z pewną dozą niedowierzania przyglądałam się przygotowaniom do Euro 2012. Nie, że się nie wyrobimy czy coś w tym rodzaju.

Ciekawa byłam jaka jest skala wydatków (%) w stosunku do dochodu państwa. W gruncie rzeczy przede wszystkim powinnam się cieszyć z całej tej infrastruktury dokoła COCOROCO. Ale jakoś mnie to nie wzrusza. W zasadzie wisi mi to. A nie powinno.

Pewnie gdyby cała akcja przeprowadzona była wzorcowo miałabym inne, bardziej pozytywne odczucia. A tak z tyłu głowy cały czas mi się telepią przekręty finansowe różnej maści.

I jadąc autostrdą będę myślała o ludziach, którzy zamiast zarobić na jej budowie - stracili. Bezczelnie w biały dzień, w majestcie prawa zostali okradzeni, zrujnowani.

Nie dowierzałam swoim zmysłom, gdy media przekazały informację, że Matuszka Rossija zasponsorowała przyjazd swoich kibiców na mecz Polska-Rosja.
Rzecz przedziwna, nie praktykowana nigdzie. Ale wolno im. Ich obywatele, ich kasa.

Rzeczą, która mnie niepokoiła, było nagłaśnianie całej tej sprawy. Przemarszu Ruskich na stadion. Wręcz jakby nachalne namawianie do zadymy.

Idiotyczne komentowanie mega flagi w Rosyjskiej strefie na stadionie. Sygnał, informacja dla drużyny. Tu jesteśmy. Jesteśmy z Wami. My - Rosja.

Jakieś zidiocenie ze strony mediów. Ale dobrze umotywowane. Zwiększające oglądalność a tym samym zyski. A przecież głównie o to chodzi w tych igrzyskach aby się nachapać!

Fanką futbolu nie jestem, wręcz przeciwnie anty-fan. Tak mam. I nic mnie do niego nie przekona. Zawsze mam skojarzenia z motłochem.

Ale... i mnie udzielił się nastrój oczekiwania na mecz otwarcia. Hymn narodowy... Ech orły, sokoły! Piekny! Porywający!

Dopingowałam naszych. I z bólem muszę przyznać, że strefa kibica mnie wykończyła :D
No bo jak to? Miszczostwa a w domach, na osiedlu cicho, głucho :( Wszystko polazło do zagrody. Kiedyś wiadomo było że są rozgrywki. Z każdej strony dochodziły ryki, krzyki, spazmy... A teraz - jak w rodzinnym grobowcu!

Mecz Polska - Rossija uśpił mnie. Nudy, jakich mało. Ale juz wczorajszy Portugalii - palce lizać. Podobała mi się ta piłka.Szybka, emocjonująca. A mina Ronaldo przed pustą bramką - bezcenna :DDDD Popisał sie chłopina, popisał. :D

Do naszego meczu z Ruskimi Młody przygotowywał się starannie. Barwy narodowe na obliczu i ubiorze. Napięcie, podniecenie i rzucone w przelocie - Ale będzie zadyma...
Jakby spodziewałam się tego, ale kazałam się trzymać z dala i w razie gdyby jego ktoś zaatakował to ma prać równo. Trudno! Jak mus to mus. Ale dziecko rozsądne. Nie zaangażowało sie w drakę.
" Zorganizowane grupy przestępcze" tj prascy i nie tylko kibice?/patrioci?/kibole? dokonali pomsty na znienawidzonym wrogu.
Jak im wyszło tak wyszło. Ale okazuje się, że mimo upływu dziesiątków lat jest pamięć. Trwa pamięć o Katyniu, Powstaniu Warszawskim i Ruskich stojących po drugiej stronie wisły i czekających aż Polacy się wykrwawią, o zaborach i Smoleńsku. O Ruskim bucie na naszym karku. Ten jakiś dziwny patriotyzm.

Bo jakoś nie pamiętają o Jałcie... O Francji, o Anglii. Co to z gracją baletnicy wypięli na nas doopsko.

Czy ten patiotyzm dziwny naprawdę? Nie sądzę. Na pewno nie jest narodowy do końca. Jest bardzo osobisty. To zemsta. Za ojców i dziadków w Katyniu, za Pałac Mostowskich, za reżim, który zamordował Popiełuszkę i młodego Piaseckiego, za gwałty i tysiące zesłanych do łagrów. Zaginionych na Syberii. Zamordowanych na Łubiance.

To ciągle jest i burzy się. Wystarczy tylko iskra, jak prośba Rosjan o ochronę policji, żeby zapłoneła. Taka maciupka iskierka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz