z netu. srebrny grzyb, modrak biały :) |
tętniące życiem :) Zaszył się w mgnieniu oka w ściółce.
Znalazłyśmy też przedziwnego grzyba. Śmiałam się, że to UFO-ludkowy produkt. Płaski jak
kapsel, wielkości Delicji i srebrny. Srebrzysty, lśniący - można było zobaczyć w nim swoje
odbicie :)
To grzybiarstwo wczorajsze wykończyło mnie. Jakoś po 2 godzinach zaczęła mnie głowa boleć i
jakby słabo mi się robiło. Pożarłam jabłko i przeszło. Cukru mi brak czy co? Robię sobie raz
do roku badania i żadna cukrzyca się nie ujawnia. Hipoglikemia? Najpewniej :/
Zniechęcona słabym zbiorem wracałam już do domu penetrując przydrożne zakamary. I od razu -
tadam :) maślaczki, maślaczki, maślaczki. W różnych kolorach. Nawet brunatne! I podgrzybki.
Na jednej maciupeńkiej polance 10 sztuk obok siebie. :)
W domu "na ostatnich nogach" ugotowałam grzybową. Mmmmm, niebo w gębie. A dziś znów w las. W
dzikie ostępy. Zaraz, za momencik.
Miłej niedzieli Wszystkim :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz