Zastopowało mnie kiedyś pod osiedlową siłownią. Męskie głosy dochodzace z podziemi brzmiały intrygująco. Głupio mi trochę było, ale co tam. Stanęłam obok śmietnika i słucham.
Rany boskie co też oni pierdolą? Kilku facetów w kupie to gorzej niż sabat czarownic.
W skrócie:
Czaruś nr 1. Wracam z pracy a ona że ja głowa boli. Moja matka też zdziwiona. Bo w domu siedzi i czego ma ją boleć. A że kutas wyprodukował do spółki czwórkę ssaków, trzy razy w tygodniu dla zdrowotności pomyka na siłownię i bywa w domu tylko chwilami to nic dziwnego, że nie rozumie. Ta jego baba ma jakieś fanaberie i tyle.
Od Czarownej wieści via pracownicy małża: Dziewczyny na wsi pracują do wyjścia za mąż. Potem galopem zachodzą w ciąże, idą na zwolnienie i siedzą całymi dniami w internecie i szukają tylko ciuchów dla dzieci, i nic nie robią, i tylko teściowie i rodzice ją wyręczają we wszystkim. A on, małż znaczy się, zapindrala w Warszawce cały tydzień i kasę musi do domu znosić. Nięszczęśliwy taki :/
To o czym oni gadają we własnym gronie niczym jest w porównaniu do babskich ploteczek. My dzieciny niewinne jesteśmy. Oni poruszą wszystko, niebo i ziemię, każdy rozmiar, smak, detal. Czepną się wszystkiego.
Buk mnie pokaże jeśli kłamię, ale wpuścić faceta w stado takich madrych, jak ich wielu to gorzej niż źle! Jeśli któregoś dnia chłop przyjdzie z jakimiś rewolucyjnymi poglądami do domu, wiedzcie, że był na Sabacie Wiedźminów.
Z obesrwacji życiowych jakoś tak wychodzi, że jeśli partner zaczyna zostawać na nadgodziny, udzielać się społecznie, namiętnie poprawiać swoją tężyznę i zdrowie, to coś jest na rzeczy. Niech się wam od razu alarm włączy dla waszego i dzieciaków dobra.
Rany boskie co też oni pierdolą? Kilku facetów w kupie to gorzej niż sabat czarownic.
W skrócie:
Czaruś nr 1. Wracam z pracy a ona że ja głowa boli. Moja matka też zdziwiona. Bo w domu siedzi i czego ma ją boleć. A że kutas wyprodukował do spółki czwórkę ssaków, trzy razy w tygodniu dla zdrowotności pomyka na siłownię i bywa w domu tylko chwilami to nic dziwnego, że nie rozumie. Ta jego baba ma jakieś fanaberie i tyle.
Od Czarownej wieści via pracownicy małża: Dziewczyny na wsi pracują do wyjścia za mąż. Potem galopem zachodzą w ciąże, idą na zwolnienie i siedzą całymi dniami w internecie i szukają tylko ciuchów dla dzieci, i nic nie robią, i tylko teściowie i rodzice ją wyręczają we wszystkim. A on, małż znaczy się, zapindrala w Warszawce cały tydzień i kasę musi do domu znosić. Nięszczęśliwy taki :/
To o czym oni gadają we własnym gronie niczym jest w porównaniu do babskich ploteczek. My dzieciny niewinne jesteśmy. Oni poruszą wszystko, niebo i ziemię, każdy rozmiar, smak, detal. Czepną się wszystkiego.
Buk mnie pokaże jeśli kłamię, ale wpuścić faceta w stado takich madrych, jak ich wielu to gorzej niż źle! Jeśli któregoś dnia chłop przyjdzie z jakimiś rewolucyjnymi poglądami do domu, wiedzcie, że był na Sabacie Wiedźminów.
Z obesrwacji życiowych jakoś tak wychodzi, że jeśli partner zaczyna zostawać na nadgodziny, udzielać się społecznie, namiętnie poprawiać swoją tężyznę i zdrowie, to coś jest na rzeczy. Niech się wam od razu alarm włączy dla waszego i dzieciaków dobra.
A niby faceci to sobie głowy głupotami nie zawracają, a się jednak okazuje, że widzą każdy szczególik i co gorsze, potrafią to obgadać z kolegami tak dogłębnie, że klękajcie narody. Biedactwa... A zostaw takiego samego z dzieckiem, to się nagle dowiaduje, czemu ona taka zmęczona i wiecznie obolała. Sprawa nadgodzin, tudzież zabiegów upiększających, powinna wszczynać alarm, co by się nie dać latami w konia robić, szczególnie dla naszego dobra. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuń"Z obesrwacji życiowych jakoś tak wychodzi, że jeśli partner zaczyna zostawać na nadgodziny, udzielać się społecznie, namiętnie poprawiać swoją tężyznę i zdrowie, to coś jest na rzeczy. Niech się wam od razu alarm włączy dla waszego i dzieciaków dobra."
OdpowiedzUsuńHahhhhh, jakbym o sobie czytała ;)