piątek, 21 września 2012

Ryba psuje się od głowy

o tym każdy wie. Wieści ze świata ograniczonego Bugiem i Odrą nie napawają optymistycznie. Wręcz przeciwnie, ale to jakby nie nowina. Brak stabilizacji i niekompetencja rządu odbijają się dramatycznie na wszystkich poziomach. Leci po wszystkim brak zaufania, podejrzliwość. Ograniczenia na każdym poziomie powodują bezradność i mściwe zaciskanie pięści. Szczękościsk i ponure rozglądanie na boki w poszukiwaniu winowajcy. A mnie nawet nie chciałoby się napluć na nich.

Wczoraj zadzwonił poTomek w celu umówienia się na grzybobranie. Hmmm... O co chodzi? Jeszcze 3 dni temu na mój widok odwracał się plecami i radośnie komentował moje pojawienie się ze swoim  towarzystwem co skończyło się złośliwym rechotem. A teraz co? Integracja rodzinna i pogaduchy? Niedoczekanie!

Wczorajszy dzień spędziłam pętając się bez sensu po domu i czytając blogi. Fizycznie padłam.

A wieczorem Pospieszalski ze swoim programem i sprawą Smoleńska i Amber. Ten temat chyba nigdy się nie skończy! Delikatnie mówiąc niestaranność w przeprowadzeniu śledztwa jest dobijająca. Można mieć dość, można udawać że jest po wszystkim, że stało się i zamknięty temat, ale nawet Ci, którzy opierają się w swojej opinii i zaufaniu do rządu powinni zastanowić się patrząc choćby na wiarygodność tego czy można mu zaufać.
Jeśli ktoś zawodzi w małych sprawach to czy można mu ufać w dużych i znaczących?

Telefony dzwonią - jeden lub dwa dziennie. Kończy się na pytaniach o koszt i finito! A cienko, coraz cieniej. Właśnie przyszło wezwanie do zapłacenia rachunku za prąd! Czym?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz