poniedziałek, 3 września 2012

Totolotek

z netu
To cała epoka i odyseja. Bo w mojej rodzinie dwie najstarsze dostały szmyrgla na tym punkcie. Od ponad dwudziestu lat Matka i Ciotka zawzięcie siedzą nad wynikami i szukaja systemu. Czasem jak już mnie zupełnie doprowadzą do szału mówię im, że gdyby ten czas poświęciły na modlitwę prędzej by coś osiągnęły.

Matka już niedowidzi i częściowo czas ma zajęty, więc jest mniej zaangażowana w to wariactwo. Ale Ciotka. Boszsz... bladym świtem o poranku rozkłada papierzyska, marszczy drew i kombinuje. Efekty, mimo dobrowolnego etatu - zerowe.

Lepsza już jest ma Mać. Trzy razy skreśliła szóstki i w te trzy razy nie wysłała. Przyznała się do tego po latach a mnie i tak wszystko sklęsło i słabo mi się zrobiło.

Po latach też przyznała się, że Pierworodną zostawiła na przystanku i pojechała przed siebie.

Po latach przyznała się Pierworodna, że wyciągnęła prawie utopionego poTomka z basenu, gdy przebywał pod opieką Babci.

Ciekawa jestem czego jeszcze się dowiem? Bo o tym, że w Otwocku było getto dowiedziałam się z tv. Matka, która tam mieszkała od dziecka, widziała je, wiedziała gdzie było  nawet słowa nie powiedziała na ten temat.

A dziś od rana Starsza molestuje mnie o wyniki. Szlag mnie trafia. Tolerancja mi się już skończyła!

2 komentarze: