|
z netu |
ciemno za oknem a ja już nie śpię. Obudził mnie głupi sen.
Wyschnięte bruzdy ziemi a na niej czarne kikuty łodyg ziemniaków. W odkrytej ziemi dorodne bulwy. Dziwne?
----------------------------------------------------------
Już kilka dni temu miałam napisać na ten temat, ale jakoś nie wychodziło. Chodzi o Amber Gold o-czywiście.
Koleś założył biznes, ściągał pieniądze od ludzi. To czysty skrót. Finalnie stracili na tym zwykli obywatele, pozbywając się dobrowolnie, ale nie w dobrej wierze dorabiania gostka, własnych pieniędzy.
Proszę uprzejmie zauważyć, że państwo nic nie włożyło, w żaden żywy sposób nie przyczyniło sie do powstania i Amber Gold i oszczędności ludzi. Wszystko to zostało wypracowane przez osoby fizyczne. I żeby była jasność - nie bronię Amber.
Cóż teraz mamy? Roszczenia do zaspokojenia. We właściwej kolejności.
1. Państwa
2. Instytucji
3. wpłacających, czyli tych których okradziono Amberem?
I tu czegoś nie rozumiem. Zacne państwo powinno - to moje zdanie - najpierw zaspokoić ludzi. Tych, którzy fizycznie, swoje bardzo realne pieniądze wpłacali do Amber. I nie ma znaczenia, czy byli pazerni, głupi, nieprzewidujący, naiwni. Nie ważne.
To ich kasa i należy się im jak koniu siano. A nasze niezacne państwo najpierw zaspokaja swoje potrzeby!
Potem różnej maści instytucje. Na finał, jak znam życie nie zostanie nic lub prawie nic. Ch** z ludźmi.
A ja chyba prorokiem zostanę. Takim utajonym.
W Fakcie na pierwszej stronie walił wczoraj po oczach artykuł, co pan P. Zamiast w anclu 3-miesięcznym byczył się nad morzem.
To jakaś nowa świecka tradycja? A może przyczynek do zastanowienia się nad rzeczywistym objawem wymiaru "sprawiedliwości".
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejna rzecz z serii ekonomia, dotyczy stanu finansow PL. Dług mamy jaki mamy. Rośnie niemal w postępie geometrycznym. A że nie widać? Cóż, od czego kreatywna księgowość.
Przekroczyć progu 55% nikt nie chce. Przedewszystkim zostaną zamrożone płace w budżetówce. Kto na tym straci? Sprzątaczki, pracownicy szeregowi. Bo nie górka. Ona sobie radę da!
"Wygralismy" wyścig do Euro. Ale...trzeba je było czyms sfinansować. Kto to robił? Różnej maści podmioty gospodarcze. Gminy przedewszystkim. Jako jednostki budźetowe. Takie mini landy :/ Udupione są totalnie, ale nic to, próg 55% jest zachowany.
Czas spłacać zaciągniete kredyty.
Autostrady takoż budowane były metodą złodziejską. Założona - to moje zdanie - państwem jedna, druga firma na osoby fizyczne, ściągnęła podwykonawców i wydupcyła ich dokładnie. Może dostaną swoją kasę, a może nie. Zwłaszcza, że projekr dotyczący EURO 2012 został przedłużony w czasie. Trwa!
Manewr ten znów pozwolił utrzymac 55% próg. Bo to nie państwo zaciągnęło kolejne kredyty na infrastrukturę drogową tylko firmy swoje fizyczne środki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja widze to tak: z każdym dniem każdemu z nas dług wzrasta. Nowy ssak już na wejściu jest odpowiednio obciążony. Jak to w realu skutkuje? Mniejszym przydziałem złotówek na głowę - znów jakoś tu się pęta próg 55%.
Tylko czy w świetle powyższych wywodów możemy wierzyć w dane, które przedstawia GUS? Czy możemy wierzyć w te wszystkie negatywy? Czy możemy wierzyć rządowi? Przecież nie mamy dostępu do faktycznych, zgodnych z prawdą informacji. Opieramy się na tym co nam rzucą na żer.