A. Hammer |
Przypomniałam sobie w trakcie spaceru z psicą. o niejakim Hammerze. Żył sobie jako dziecie niewinne w Rosiji, potem na emigracji z rodzicami chyba w Szwabii. Pewna nie jestem ale finalnie wylądował w hAmeryce Płn. Żył, pracował, kombinował. I nadojszła wiekopomna chwila. Rewolucyja. Śmierć Cara. Rządy proletariatu. Człek nie w ciemię bity pomyślał, że lud w swym dążeniu do władzy skasował wszystko co się dało a teraz cierpi na różne niedostatki. Zaproponował ruskim barter. Tak! Już wtedy! Ja wam fabryki ołówków a wy mi futra i dzieła sztuki. Biedny był jak mysz kościelna, ale od czego rodzina. Bo nie banki. Zapewniam Was, że współpraca była długotrwała i owocna. Zgadnijcie dla kogo. ;D
Takich biografii nie znajdziecie dziś w księgarniach. Najwyżej poradniki, które wzbogacają autorów. A szkoda, bo to jest doskonały wzór jak zrobić dużą kasę. Jak ktoś chce się szybko nachapać niech poszuka kraju ogarnietego rebelią lub z juntą wojskową. Tam się robi najlepsze interesy :) Powodzenia.
PS. Nie wiem co myślałam pisząc sam poczatek, ale czasnęłam CÓSIA na miarę MALINY. Trudno. Poszło, niech juz zostanie. Oczywista jest zimna wojna i t p. Ale istniały tez takie zjawiska o których napisałam.
+
OdpowiedzUsuńPzdrwm