piątek, 3 sierpnia 2012

Kałasznikow





                                                            fota z googla
i odłamkowy. I wszystko co się da. Mordercę dziś we mnie zasiali bladym świtem. kurczacz! 4:35 a za oknem - ups,ups,ups...i rym cym cym i kobietą jestem i łoł i wow, i brzęk szkła.

Zabić, zakopać, odkopać, jeszcze raz zabić, zakopać!!!!!!!!!

I znów brzdęk i upsupsups - nosz wyjdę z siebie i stanę obok!

Moje potrzeby determinują moje działanie. A ja potrzebuję spać!!!

5:38 - obudzona na tyle, żeby pisać, ale fizycznie nie gotowa do zadnego użerania się z półgłówkami. Poczekam, padną niedługo, zrobię im pobudkę z przytupem. :D

Tak naprawdę to lubię wcześnie wstawać, ale wolę to samą sobą robić. Świt to najfajniejsza pora dnia. Jeszcze cicho, nie warczą autobusy, ptaszory śpią. Pewnie nawet zwlokłabym się na spacer, ale możliwość spotkania niedobitków imprezowych skutecznie mnie hamuje.

                                               fota z googla



No proszsz - teraz poleciało cienkie. Znaczy się szkło. Inny dźwięk ma tłuczona butelka, inny longer czy kielonek.

Nie, nie zazdroszczę im. Swoje przetańczyłam. Krótko, ale dla mnie treściwie. Zdarzyło się, że ziemia uderzyła mnie w plecy.:) Ale to był jeszcze  okres prywatek i eksperymentowania i nie wiedziałam, że nie miesza się alkoholi. Trzydniowy kac i choroba morska wyleczyły mnie na zawsze z picia alkoholu.

O! Cisza nastała. Czyżby któryś z sąsiadów wezwał police :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz