czyli zatrucie tlenowe :)
Kontakt z naturą niekoniecznie dobrze mi robi ;p W żadnych standardach się nie mieszczę.
Wypatruję ryb. Pono żyją tu jazie dochodzące do metra. Ale nawet małych bździn nie widać! Co nie znaczy że ryb wogóle nie ma. Są i to w ilościach hurtowych :0 |
Ja Ciebie nie widzę, Ty nie widzisz mnie :) |
W promieniach słońca |
Taki widok mam od strony pulpitu nawigacyjnego :) |
A gdzie reszta konia? :D
OdpowiedzUsuńA widzisz gdzieś początek? :D
UsuńKażdy się truje czym może. Jedni czystym tlenem, inni - oddechem Wielkiego Manitou. Nas dzisiaj nasze dziecię, po raz pierwszy spróbowane, skatowało tak, że dopiero teraz odzyskujemy czucie w płucach (tudzież w innych członkach ciała...)...
OdpowiedzUsuńAż boję się pytać :DD
UsuńCzyżby Maleństwo?
Z niecierpliwością czekam na posta :)
Współczuję :DDD
UsuńNie czekaj. Bo posta o tym nie będzie. Przyjedź, a i Ciebie spotka Łaska Wielkiego Manitou...
UsuńMówisz - masz :DD
Usuń