poniedziałek, 26 października 2015

cisza wyborcza po polsku

rozumiecie coś z tego.
merdia milczą a cała polska w plakatach i bilbordach kandydatów do sejmu i senatu.
ciisza wyborcza a kampania trwa. nie paszczą a obrazem.
i w całem tem kitwasie ludzie są sądzeni za przerwanie ciszy, za agitację.

paranoja trwa!

4 komentarze:

  1. Też o tym pomyślałam..... hi, hi, hi... Plakaty nie mówią, jeno wiszą cichutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale "cisza wyborcza" to jakis specyficzny twor, ktory jest rzadkim zjawiskiem na swiecie. Ponoc istniala w Stanach, nie mam pojecia w jakim zakresie, ale zostala zniesiona jako przepis niekonstytucyjny w 1992 roku. Niby powinnam wiedziec na ten temat wiecej, bo w koncu bylam juz tutaj 8 lat, ale poniewaz rok 1992 to moje pierwsze doswiadczenie z wyborami w Ameryce to juz mnie ta cisza ominela. Teraz jest tylko tzw. umowa dzentelmenska, w ramach ktorej wiadomo, ze nikt nie przychodzi do punktu wyborczego obwieszony (udekorowany) odznakami czy tez innymi akcesoriami propagujacymi kandydata. I nie wolno tego robic tuz przed punktem wyborczym. Natomiast ze wzgledu na roznice czasu w kraju jak tylko wschodnie stany zamykaja punkty wyborcze to natychmiast wyniki osiagniete w tych stanach sa podawane do publicznej wiadomosci w calym kraju.
    Ja naprawde nie rozumiem celu jaki niby mialaby osiagnac cisza wyborcza. Zawsze mnie smieszy, ze nawet na blogach ludzie przestaja na ten dzien czy dwa pisac tak na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakieś kary są za złamanie ciszy czy też inna artakcja

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez mnie to bawi.... jak mialoby to cokolwiek zmienic.

    OdpowiedzUsuń