czwartek, 9 sierpnia 2012

Wola Boska

krzyżuje plany podróżnicze zsyłając różnej maści dopusty. A to pogoda mocno barowa, co to nie wiadomo; spać, drinkać, gnuśnieć w domu czekajac na lepsze jutro czy ryzykować.

A to połączenia komunikacyjne do luftu. Cen biletów już nie biorę pod uwagę, szczególnie PKP. Boć proszsz Państwa bilet kawałek za Warkę z Warszawy to "jedynie" 48-50zł PLN w jedną stronę. Nie powiem z czym się na głowy pomieniali bo do Krakowa jak dobrze poszukać dojedziesz człowieku za 20 zetów z kawałkiem. Gdzie tu sens, gdzie logika?

Autostop też jakoś kiepsko działa.

A już miałam nadzieję na Oddech Smoka :DD Cóż, co się odwlecze to nie uciecze. Tu czas działa na moja korzyść bo może w końcu znajdę jakieś sensowne połączenie.

Niebo bure, zimniocha :/ Nie tak miało być, nie tak...

Wersja alternatywna wypadu nad Narew też zdechła. A miałbyć tak pięknie. Ognisko i inne okolicznosci przyrody. Łopateczka już czeka na miłosne objęcia płomieni a tu ... będzie sagan.

3 komentarze:

  1. Wyglada mi to na zlosliwosc rzeczy martwych i natury;/

    OdpowiedzUsuń
  2. dopusty - dziś wystartowaliśmy na wieś z zamiarem uszczelniania dachu na Wozie Drzymały i wypielenia ogrodu. Godzinka niecała ja lunęło - ile razy jadę pielić, to wracam z mokrymi nerkami :D O dachu można było w ogóle zapomnieć, miska stoi i łapie wodę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przechytrzyć pogodę zasłaniając wóz folią. Lub zrobić zadaszenie foliowe na czas uszczelniania. 4 badziągi + folia i deszcz może nagwizdać :D

    OdpowiedzUsuń