czwartek, 2 sierpnia 2012

Powrót do natury

Nie moge stosować kosmetyków. Takich sklepowych.
Pierwszy i najważniejszy powód to ten, że się nie przyjmują. Jak nałożę krem na buzię tak on se jest. Spokojnie mogę szpatułką go zdrapać. Nic się nie wchłania.
Drugi wynika z pierwszego czyli nic nie zmienia, nic nie poprawia, nic nie nawilża, odżywia itp.
Trzeci dotyczy dezodorantów. Po przejściach z guzkami pod pachą i licznymi lekturami powiedziałam im: papapapapapapa. To samo dotyczy golenia pach. Na szczęście u mnie to żaden problem, owłosienie w tym miejscu mam znikome. Z nędzą na nogach rozprawiam się za pomocą pensety.
Kolejny, najważniejszy - uczulona jestem na sztuczne aromaty. Natychmiast mam migrenę, ból oczu, pieczenie. Dzięki :/

Chemia klasyczna odpadła i musiałam ją czymś zastąpić.
Perfumy robię sobie sama. Kupuję olejki, które mieszam z wódką i wlewam do starych atomizerów po jedwabiu i kreatynie do włosów. Patent postanowiłam uzupełnić o oliwkę.
Na kremy co oczywiste też się wypięłam. Na razie używam do buzi witE+olejek. Kuracja uderzeniowa, bez żadnych widocznych szkód dla zdrowia, za to zdecydowana poprawa struktury skóry.
Do pilingu zaś cukier+oliwa+olejek aromatyczny.
Parówki ziołowe też stosuję.
Jakoś żyję, mam się coraz lepiej i nie śmierdzę. Co najwyżej wzbudzam zainteresowanie odmiennym niż wszystkie dokoła zapachem.  Wczoraj w tłumie zauważyłam jeszcze jeden pozytywny skutek olejków. Na spoconej skórze w sposób nienachalny, ale wyczuwalny bardzo ładnie się uwalniają.

Mam kilka pomysłów, które muszę przetestować. Z tego co mi wyszło na pewno zdam relację.

11 komentarzy:

  1. Ja także jestem na wiele kosmetyków uczulona, dlatego stosuje naturalne środki. Np. obmywam mlekiem twarz raz dziennie mała ilość oczywiście kozim i skóra jest nawilżona przez cały dzień !! Bądź co bądź ale sama Kleopatra kapała się w kozim mleku ;) Z koziego mleka można także robić naturalne mydła :) Za co ja się wezmę zimą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak jak królowa czase sypię płatki kwiecia do kapieli. o kozim mogę pomarzyć :/ Wrrr... Ja chcę na wieś ... buuuuu

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako środek nawilżający świetnie działa olej kokosowy tłoczony na zimno nałożony na mokrą skórę. Kosztuje około 80zł/kg, ale jest tego wart.

    A tak w ogóle polecam śledzenie mojego nowego bloga o tworzeniu perfumów. Na dniach pokaże się pierwszy tematyczny wpis:
    http://orgazmwnosie.blogspot.co.uk/

    Tak z ciekawości jakie mieszanki olejków eterycznych stosujesz?

    Jako dezodorant można używać alumu - to dość naturalne. Choć z drugiej strony świeży pot zdrowej i dobrze odżywiającej się kobiety może być przyjemnym zapachem - wszystkie moje kobiety uczę, żeby jak do mnie przychodzą żadnych antyperspirantów nie stosowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu się weryfikacja obrazkowa u Ciebie włączyła.

      Usuń
    2. Ten olej kokosowy ma swój własny (kokosowy) zapach, po kilku godzinach na skórze nabiera ciekawego i delikatnego "ketonowego" zapachu.

      A sam olej oprócz tego ma właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze.

      Usuń
  4. @Daimyo-pomysł z olejem jest ciekawy, choć raczej jestem patriotka :D i eksperymentuję z rodzimymi produktami.
    Co do olejków to cytryna, rozmaryn, odrobina cedru, eukaliptus. A mam zamiar tworzyć swoje własne, nie ma ich w sprzedaży. Goździkowy i kolendra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za odpowiedź...
    Te olejki eteryczne są w sprzedaży. Godździkowy możesz dostać tutaj:
    http://www.ebay.co.uk/itm/Carnation-Oil-Essential-Trading-Post-Oils-2-fl-oz-60-ML-/290609238049?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item43a9a91021
    A kolendrowy nawet sam mam na stanie.

    Chyba, że lubisz się bawić...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wprawdzie nie mam uczulenia, ale lubię testować domowe peelingi, np kawę mieszam z ostrą papryką i jakimś bezzapachowym tanim żelem do mycia lub nawet bez - ach jak skóra się wygładza i jak pięknie pachnie... A przecież to podstawowe składniki wszystkich antycellulitowych kuracji - to po co mi płacić krocie? :D

    Blog to Twoje miejsce, ale miło się gości, gdy pewne rzeczy nie utrudniają, np.:
    To menu boczne mocno się zlewa z tłem, a weryfikacja obrazkowa jest tak nieczytelna, że aż się nie chce przebijać przez nią... Na bloggerze na szczęście nie ma spamu i nie jes konieczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wiekowego kompa z mikrą pamięcią. W związku z tym moge tylko pomarzyć o antywirusie. A zdjęcie weryfikacji obrazkowej powoduje nalot niewidzialnych cuci i komp przestaje działać. Jedyne co moge zrobić to przeprosić za utrudnienia, choć ja z weryfikacją na innych blogach nie mam problemu, a ślepa jestem niemal jak kret.
    -------------------------------------------------

    Ciekawy pomysł z papryką i kawą. Przetestuję niebawem. Dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co się tam dzieje, ale w komentarzu nie da się wirusa wcisnąć, chyba że klikniesz w jakiś link i wejdziesz do zawirusowanej strony, ale to co innego i wystarczy nie klikaćm zwłaszcza od nieznanych osób :)
      Serwery blogowe mają swoje zabezpieczenia i nie mogą zaszkodzić swoim użytkownikom.

      Jesli obawiasz się "gości" mimo to, wyłacz przysyłanie powiadomień na maila i ustaw sobie na stronie gadżet Ostatnie komentarze, by wiedzieć co gdzie przybyło nawet w starych notkach :)

      Oczywiście to wskazówki, a nie narzucanie Ci czegokolwiek, bo tu nie chodzi o ślepotę, a dziwne nałożenia tych znaków na siebie i przez to ich niezidentyfikowanie... Możesz też wprowadzić moderację, gdyby zjawił się troll i też niepowołani nie będą się wysilać...

      Ot - dwie pierwsze próby dodania tego komentarza:
      https://lh6.googleusercontent.com/-RXCWkIRYLaM/UCIPTMCT51I/AAAAAAAABiU/r46cnct5PC0/s420/kod2.png
      i
      https://lh6.googleusercontent.com/-M834g3xnDME/UCIPX2RYxtI/AAAAAAAABic/zAwsQB01cjM/s371/kod1.png

      (zdjęcia na serwerze bloggera)

      Usuń
    2. Faktycznie dziwne. Ok. Trzecia próba :/ Jak się znów zasyfi to bedzie ból :/

      Usuń