poniedziałek, 10 grudnia 2018

ZACZYNAM  BRAć PSYCHOTROPY

Nie robie!

Choć poniedziałek i nach arbeit cza - piernicze, nie robię.
Wykończona jestem po wolnym dwudniowym odpoczynku, a w pracy wkurw mnie trafia gdy widzę bezczelny, roześmiany ryj Agi. istotnie kufa, sprawiedliwości i uczciwości nigdzie.
Zaczynam szukać nowej roboty. tyle.

piątek, 7 grudnia 2018

podsumowanie

kiedy 1,5 roku temu zaczęłam pracę w kolegium byłam cała w niebie. Och, ach...Bobola itd
czułam się zaszczycona
byłam przeszczęśliwa
minął czas i chooj bombki strzelił.
nie mówię że wszyscy źli, że ja idealna. Nie, nie i jeszcze raz nie.
ale są miejsca i osoby które omijam szerokim łukiem. Szczegóły litościwie pominę.
są osoby na których widok dostaję ciężkiego wkurwu. O sposobach funkcjonowania pisać mi się nie chce. Może kiedyś jak mnie wypierdolą, bo nie zniesą moich latających kuref, albo ja sama pizdnę tę dulszczyznę. Amen

środa, 5 grudnia 2018

Do kotleta

Grało się do schaboszczaka, pije do lusterka a pisze? gdy nikt nie przeczyta?
Wyebałam się na schodach wracając z pracy. domowych schodach. raciczka mi się omskła.
Rymsnęłam z wizgiem. dobrze, że łokieć a w zasadzie przedramię posiadam.
Rymsnęłam, zgrabnie zamortyzowałam upadek wyżej wymienionym. i trzasnęło w barku jak z kapiszona. nie, nie, nic nie złamane. kolana poobijane, ale środkiem. zero siniaków. tylko facet idący za mną zzieleniał, myślał, że ten trzask, to moje zęby. no jeszcze nie!
Środek tygodnia a ja męcionym człowiekiem. chyba zrezygnuję z sobotnich dyżurów.