piątek, 24 sierpnia 2012

Wieczorową porą

Przyzwoite niebo :DDD. JPG
   Tak sobie szłyśmy z Młodą i gadałyśmy o pierdołach. Śmiałyśmy się z totalnych głupot i skojarzeń. Totalna beztroska. Jakoś tak zeszło na temat nieporozumień miedzyludzkich, szczególnie w rodzinie.

Dla mnie stało się oczywiste w pewnym momencie, że kłótnie i jakieś przepychanki słowne są częścią codzienności. Przestałam się tym nadmiernie przejmować i nadymać urazą, szczególnie, że oczyszczają atmosfere i wiadomo, że mieszkając razem przedłużający się foch wyrządza więcej krzywdy niż pożytku. Pracujemy nad wyrażaniem swojego zdania w mniej burzliwy sposób.

Prawdziwy problem powstaje wtedy gdy ktoś w rodzinie przekracza granice zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Nie wiadomo jak potraktować  stryja ciotecznego wujka ( postać fikcyjna jak najbardziej ), który z pełną premedytacja zaciukał w szale małżonkę swą. Jedno i drugie się lubi/lubiło a teraz co? Jakoś tak trudno emocjonalnie się oderwać, fizycznie zresztą też. I poczucie krzywdy w człowieku narasta. Bo zawiódł, bo nie tak miało byc i wogóle.

Jak potraktować bliską osobę, która nie liczy się z naszym zdaniem i często brew logice, na fali emocji realizuje swoje zachcianki?
Kotolota-bardzo przyzwoity kot :). JPG
  
     Mam problem z rozróżnieniem, czy to egoizm, głupota czy brak przyzwoitości. A może wszystko razem do kupy.

Zresztą nie tylko z tym mam problem. Bo czy przyzwoity człowiek odwróci sie od potrzebujacego i będzie go oceniał? Czy coś takiego jak przyzwoitość istnieje? Czy jest wytłumaczenie dla jej braku? Czy przyzwoity człowiek buduje swoje dobre samopoczucie na kpinie i szyderstwie z innych?

Co takiego może powtrzymywac młoda gropę/gropa(:)) przed złożeniem wizyty babci. Czy tak bardzo jest przyspawana do swojego życia, że nie potrafi dostrzec tęsknoty starego człowika, któremu już naprawdę nie za wiele życia zostało? Czy szlachetne odruchy serca są totalnym deficytem? Czy ojciec, który zawiódł na każdej płaszczyźnie ma moralne prawo i czy wogóle ma prawo i czy to jest przyzwoite oceniać innych i szumnie obnosić się ze swoją "przyzwoitością"?

Jakos mnie to przeraża, ciarki chodzą mi po plecach i zadaję sobie pytanie: - kogo wyhodowalismy? Czy dobre uczynki przypisane są jedynie fundacjom, działaczom KK i klerowi? Czy zwykły człowiek został już pozbawiony jakiejkolwiek wrażliwości?
Julka-nieprzyzwoity kot. JPG
 W nie tak odległej przeszłości były znienawidzone przez wszystkich czyny społeczne ale i zwyczajna ludzka życzliwość i współczucie. Gdzie i kiedy te cechy zostały zgubione? Kto dziś uczy dzieci, żeby pomogły starszej osobie zanieść zakupy do domu? Kto ustępuje kobietom w ciąży, przepuszcza je w kolejce? Kto starca dostrzega w tłumie?  

Z życia wzięte: - Dwie starsze panie wybrały sie po spacerze do centrum handlowego na herbatkę. Spokojnie i powoli szły do kawiarni, gdy dwie młode bździągwy biegnąc przewróciły jedną z nich. Pognały dalej, nawet się nie obejrzały. Staruszkę zabrało pogotowie, wylądowała w szpitalu. Po tygodniu zmarła. A kretynki nawet nie wiedzą, że zabiły człowieka!

Powiem Wam, że nie mam litości dla cymbałów. Zawsze wyrzucam ich z siedzących miejsc w autobusie czy innym środku komunikacji
na rzecz ciężarówek i staruszków. Tak mam i gotowa jestem prać po pyskach. Chyba widać moją determinację, bo jeszcze nikt mi nie odmówił!

Przyzwoitości też zabrakło wielu mediom, które z uporem godnym lepszej sprawy reklamowały Amber Gold, tym samym wprowadzając w błąd klientów tegoż.


    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz