w miłych okolicznościach przyrody postanowiłam przejść się z piesami. trochę, po podwórku, ruzruszać ich. schylołam się by głasknąć smoczycę a tu dziab. coś użarło mnie w szyję. zabolałlo. ostry, piekący ból. coś odleciało, szarawego.
zadzwoniłam do młodego, rozmawiamy, a serce zaczyna mi jakoś dziwnie bić i dudzno mi się zrobiło. sama jak palec na pustkowiu. młąda z nabojem zakupowym trochę wcześniej odjechała do domu. no, nie ma ma kogo liczyć.
zadzwoniłam na pogotowie.
- co i kiedy ugryzło?
- co to nie wiem, ale trochę dziwnie się czuję
-przełączę na pogotowie
- co się dzieje
- użarło mnie coś w szyję, jestem sama, uczulona na owady, czy mógłby ktoś podjechać i dać coś p/ histaminowego?
- nic sę nie dzeje. a jakby się coś działo proszę jchać go szpitala
lekka piana na pysku mi wyskoczyła
- odnoszę wrażenie, że jak zacznie się coś dziać to raczej nikt nie zdąży dojechać. wyłączyłam się bo solidnie traciłam panowanie nad soba.
poszłam na przystanek, najbliższy autobus za 30 minut. nim gdziekolwiek dojadę minie kolejna godzina. fak! nie mam tyle czasu.
zgarnęłam z domu dokumenty i ak stałam poszłam do sklepu ogrodniczego.
jak zaczne się dusić to może ktoś coś. myśl kolejna- jakie ktoś, coś jsk krtań zablokowana. tracheotomia. ktoś zrobi? wątpię :/ i znów nerw mnie trafił. znów 112, przekierowanie, przypomnienie o sobie a przedtem rozmowa z miłym początkpwo panem, który wysyłał mnie na berdyczów.
- pani se pojedzie do szpitala
- którego?
- nie wiem. nie jestem informacja
znów zrobiam się bardzo niesympatyczna, bo dojazd do najbliższego szpitala to znów ze 2 godziny. przełączył mnie na pogotowie. p pogotowiu znow coś. wkurwiłam się na maxa:
- w normalnym kraju przy zagrżeniu życia karetka już jechała by na gwizdku, a pani odsyła mnie.
coś dotarło. wzięła dane. usiadłam na ławce. i siedzę. bo nie wiem, prxyjedzie coś czy nie. nie raczyła powiedzieć.
przyjechali na gwizdku w 3 minuty. parametry w normie. a mi coraz bardziej kiełbasi się w głowie. coraz duszniej. obrzęku jeszcze nie ma. zasrzyk w żyłę, doopkę. siedz. gostek dopytuje o inne epizody. tak był szerszeń. skoń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz