wróociłam do domu. piana na pysku od progu niemal. smród w łazience powala. w kuchni- nie lepiej.a tylko 3 dni mnie nie było:/
rozpakowałam się i sru do łazienki sprzątać kuwetę. śmierdząca szmata do śmieci. lepiej. można w miarę oddychać. sru do kuchni. śmierdząca szmata w garnku. sru do śmieci. lepiej. dzida do okien. pootwierałam wszystkie. lepiej. pytam jak białego człowieka, czy im nie śmierdzi? - nie. słabo!
wlazłam do kuchni. wiśnie- wydrylowane - gotują się. czarna porzeczka nastawiona. rosół w moim pięknym, nowym, ceramicznym garnku powoli się robi. warzywa się parują. można klapnąć i zebrać myśli.
dokupki małe trzeba zrobić i pokazać małej gdzie kupować amylon. więc piechotką na bazarek.stragany ze ślicznościami omijam. idę dalej. po drodze młoda goowno kreta prosi. z ciekawości co zacz. nabyłam. poproszona skosztowałam i zastanawiałam się czy żygać tym twraz czy potem? takie pyśne!
amylon będzie w promocji w poniedziałek, tak mówi gazetka :) na razie nabyty koperek i sok limonkowy. mało.idę do kolejnej budki a tam sooprise. lokalny rolnik. nabyte jajcy, sałata, cukiń. zjemy, posmakujemy. i zastanowimy się czy dalej będziemy tam kupować.
kolejna budka z organicznymi i b/ g. 20 dkg wędliny.
ścinka z wietnamką z baru. młądzież nabyła zupę chińską. hm, raczej pomyje. zarządała zwrotu kasy. spokojnie i skutecznie :) ja bym odpuściła.
rybny tym razem. 10 dkg salsy i tyle samo ryby po grecku. młąda pyta czy może prosić odrobinę na spróbowanie. odmowa. obie bulwers, ale ja już nie mam siły na wysuwanie argumentów. nabyłyśmy. dziwna sprawa ale w markpolu nie ma z tym problemu. wracamy. moje ostrogi dojopują mi corac bardziej. końcówka to już krok po kroku, siłą woli.a w domu znów sagany. na kolację jarzyny na parze zsosem koperkowo- śmietanowym. loobię śmietanę.
w wyniku moich kombinacji alpeskich z czystkiem, okrzemkami, dietą itp ciśnienie mam jak młody bóg. żadnych skoków, żadnej arytmii. taram :) wszyscy dokoła kichają a mi nic.
namawiam się dziś na doktora po receptę na adrenalinę iskierowfnie do alergologa. żarciowy test foofdetector można nabyć. za jedyne 400 zł i >. jakoś mnie nie stać!
miłego :)
rozpakowałam się i sru do łazienki sprzątać kuwetę. śmierdząca szmata do śmieci. lepiej. można w miarę oddychać. sru do kuchni. śmierdząca szmata w garnku. sru do śmieci. lepiej. dzida do okien. pootwierałam wszystkie. lepiej. pytam jak białego człowieka, czy im nie śmierdzi? - nie. słabo!
wlazłam do kuchni. wiśnie- wydrylowane - gotują się. czarna porzeczka nastawiona. rosół w moim pięknym, nowym, ceramicznym garnku powoli się robi. warzywa się parują. można klapnąć i zebrać myśli.
dokupki małe trzeba zrobić i pokazać małej gdzie kupować amylon. więc piechotką na bazarek.stragany ze ślicznościami omijam. idę dalej. po drodze młoda goowno kreta prosi. z ciekawości co zacz. nabyłam. poproszona skosztowałam i zastanawiałam się czy żygać tym twraz czy potem? takie pyśne!
amylon będzie w promocji w poniedziałek, tak mówi gazetka :) na razie nabyty koperek i sok limonkowy. mało.idę do kolejnej budki a tam sooprise. lokalny rolnik. nabyte jajcy, sałata, cukiń. zjemy, posmakujemy. i zastanowimy się czy dalej będziemy tam kupować.
kolejna budka z organicznymi i b/ g. 20 dkg wędliny.
ścinka z wietnamką z baru. młądzież nabyła zupę chińską. hm, raczej pomyje. zarządała zwrotu kasy. spokojnie i skutecznie :) ja bym odpuściła.
rybny tym razem. 10 dkg salsy i tyle samo ryby po grecku. młąda pyta czy może prosić odrobinę na spróbowanie. odmowa. obie bulwers, ale ja już nie mam siły na wysuwanie argumentów. nabyłyśmy. dziwna sprawa ale w markpolu nie ma z tym problemu. wracamy. moje ostrogi dojopują mi corac bardziej. końcówka to już krok po kroku, siłą woli.a w domu znów sagany. na kolację jarzyny na parze zsosem koperkowo- śmietanowym. loobię śmietanę.
w wyniku moich kombinacji alpeskich z czystkiem, okrzemkami, dietą itp ciśnienie mam jak młody bóg. żadnych skoków, żadnej arytmii. taram :) wszyscy dokoła kichają a mi nic.
namawiam się dziś na doktora po receptę na adrenalinę iskierowfnie do alergologa. żarciowy test foofdetector można nabyć. za jedyne 400 zł i >. jakoś mnie nie stać!
miłego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz