sobota, 18 lipca 2015

przedstawiam Wam

pana Dariusza Jaworka. góra z górą się nie zeszła, choć pamiętam tego pana z czasów dzieciństwa. budził rrrrespekt. a teraz zachwyca mnie swoją poezją, której drobinki Wam przedstawię.

Żonka
mam żonkę już nie młodą, elegancka sztuka
choć lat ma już kilkadziesiąt- włosy jak u kruka.
jest na ogół urocza i ubrać się lubi.
lecz zawsze czegoś szuka i zawsze coś gubi.
to co, że wyższe studia ta cała nauka,
ona wciąż zapomina, ciągle czegoś szuka.
a to kluczy, to butów do swojej torebki,
to szalika czapeczki do swej portmonetki.
nie wie też czy zamknęła po wyjściu mieszkanie
i ciągle mi zadaje niezmienne pytanie:
a gdzie to gdzie tamto, a ja jak pies gończy
wywąchuje skarpetki kapcie i podwiązki.
wyszkolony zostałem niemal jak owczarek.
odnajduje pierścionek szalik i zegarek,
ona pyta i pyta i martwi się srodze
że może to altschaimer? ale nie daj Boże,
ja wnet ją pocieszam na nic me wymówki
- patrz jeszcze nie wkładałaś kapci do lodówki.
w związku z tym błaha sprawa nie ma co narzekać
wyciszyć się na moment troszeczkę poczekać
nieraz też się pytam jakże się nazywasz?
Barbara- odpowiada naprawdę szczęśliwa
i ma tą świadomość że wszystko jest w normie...
- za chwilę szuka szminki w swojej własnej torbie.
myślę, że taką konstrukcję mają wszystkie panie
i normą jest u wielu zwykłe roztrzepanie
lecz co byśmy zrobili bez takich jak ona?
- wiedli żywot przenudny gdyby nie ta żona,
bo z nią się rozwijamy i specjalizacja
taka jak zwykłe śledzenie zguby oraz aportacja
może być nieocenione, gdy jako emeryci
znajdziemy w końcu ćwierćc etetu w warszawskiej policji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz