nawiedziła mnie wczoraj purchawa. nadęta, zapatrzona w siebie, głownie użalająca się na sobą i okropnym światem, wrednymi ludźmi. dołująca mnie za każdym razem i doprowadzająca do szału. obrażająca. dla której jestem zerem. więc po co przyłazi? odreagować się? WON! póki nie zaczniesz purchlu dostrzegać w innych dobro i traktować ich z szacunkiem.
bo purchel to typowy leming, szczur. najpierw przepieprzył niemal pół swojego życia, teraz wyświęcił się. nosz kurfa ideał. bo pracuje, ma pannę, markowe ciuszki, tatoo itp
każdy, kto nie żyje wg jego wxorca jest goowno wart!
czy ja muszę mieć co sezon nowe szmaty? nie!
czy muszę żreć krewetki z dioksynami? nie!
czy muszę pracować od rana do wieczora, żeby wydawać ciężko zarobione pieniądze na dorabianie innych, którzy i tak mają? nie!
czy muszę przyłaczać się do rzeszy kłamców? nie!
zawsze byłam pod prąd wedle zacnego powiedzenia, że tylko goowno płynie z prądem.
babelot po zakupach klapnął na ławeczce przy sąsiadce. sąsiadka schorowana, chudzinka. połowę niemałej emerytury wydaje na leki. z zachwytem przyglądała się buzi babelota. bo babelot ma piękną cerę, choć w zmarszczkach. niegdyś nazywano tę barwę alabastrową. ale karmię ją najlepiej jak mogę. prosto, niewykwintnie, lokalnymi produktami. ja i młąda to samo. efekt przechodzi moje oczekiwania. stawy mam elastyczniejsze, normalnie jedząc tracę sadełko, dźwiganie ciężarów już nie tak bolesne. warzywka i nabiał mają swój ciężar!
czy są ludzie którymi gardzę? o tak! to ci, którzy okradają innych, którzy wyśmiewają pracę innych profesji niż ich własna, tych, którzy z premedytacją wykorzystują innych, którzy skupieni na zwierzakach zamęczą, zadręczą swą patologiczną miłością do zwierząt innych, tych, którzy stawiają swoje dobro nad grupę i mogłabym jeszcze powymieniać. o tak! ci właśnie doprowadzają mnie do furii! i ci, którym brak empatii. nosz tym na rok dałabym zdrowie i warunki tych, z których szydzą. masz chamie i żyj, szalej! z tymi siłami, która ta osoba ma i możliwościami intelektualnymi.
trochę mi zeszło ciśnienie, ale najlepiej nie deptać mi po odciskach. !
bo purchel to typowy leming, szczur. najpierw przepieprzył niemal pół swojego życia, teraz wyświęcił się. nosz kurfa ideał. bo pracuje, ma pannę, markowe ciuszki, tatoo itp
każdy, kto nie żyje wg jego wxorca jest goowno wart!
czy ja muszę mieć co sezon nowe szmaty? nie!
czy muszę żreć krewetki z dioksynami? nie!
czy muszę pracować od rana do wieczora, żeby wydawać ciężko zarobione pieniądze na dorabianie innych, którzy i tak mają? nie!
czy muszę przyłaczać się do rzeszy kłamców? nie!
zawsze byłam pod prąd wedle zacnego powiedzenia, że tylko goowno płynie z prądem.
babelot po zakupach klapnął na ławeczce przy sąsiadce. sąsiadka schorowana, chudzinka. połowę niemałej emerytury wydaje na leki. z zachwytem przyglądała się buzi babelota. bo babelot ma piękną cerę, choć w zmarszczkach. niegdyś nazywano tę barwę alabastrową. ale karmię ją najlepiej jak mogę. prosto, niewykwintnie, lokalnymi produktami. ja i młąda to samo. efekt przechodzi moje oczekiwania. stawy mam elastyczniejsze, normalnie jedząc tracę sadełko, dźwiganie ciężarów już nie tak bolesne. warzywka i nabiał mają swój ciężar!
czy są ludzie którymi gardzę? o tak! to ci, którzy okradają innych, którzy wyśmiewają pracę innych profesji niż ich własna, tych, którzy z premedytacją wykorzystują innych, którzy skupieni na zwierzakach zamęczą, zadręczą swą patologiczną miłością do zwierząt innych, tych, którzy stawiają swoje dobro nad grupę i mogłabym jeszcze powymieniać. o tak! ci właśnie doprowadzają mnie do furii! i ci, którym brak empatii. nosz tym na rok dałabym zdrowie i warunki tych, z których szydzą. masz chamie i żyj, szalej! z tymi siłami, która ta osoba ma i możliwościami intelektualnymi.
trochę mi zeszło ciśnienie, ale najlepiej nie deptać mi po odciskach. !
Wow! Ale Cię babsko wkurzyło!!!!!!! Wzbudza emocje, znaczy, jest ciekawie! W ten sposób pomyśl o niej. A swoje życie niechaj kazdy przeżywa po swojemu wedle własnych upodobań!. Serdeczności
OdpowiedzUsuńDobergo nam wszystkim :)
OdpowiedzUsuńPokój i dobro!