To słowo to cały mój swiat. W nim się zawierają moje wybory, radości i strachy. To delikatna dłoń, której dotyk na moim czole uwielbiam. W nim tonę, odpływam w delikatność i kruchość...
Mamunia...to zakrecona staruszka, taka prawdziwa. Malutka, mięciutka. Z siwym koczkiem. Wiecznie czymś przejęta, zaabsorbowana tysiącem spraw. Z sercem otwartym dla każdego. Przybijająca z wnukiem zółwika.
Mamusia...z trzesacymi starczo rekami. Z dystansem podchodząca do tego defektu... Z obolałymi kolanami i stopami. Zaaferowana cudzymi problemami, zakęcona jak śmigło
Mamuleńka...z dziecinną radością przyjmująca każdy odruch dobroci, kochająca ponad ludzką miarę najblizszych
Matka... doprpwadzająca czasem do szału i białej goraczki wiecznym dopytywaniem o rzeczy oczywiste i znane. Z pamięcią coraz słabszą. Pełna strachów, troski i smutku. Kwitująca wszystko - mnie już niedługo na tamten swiat.
A ja nie wyobrażam sobie życia bez niej. To nie jest możliwe zeby odeszła. Kiedyś... w nieznane...
Mój Anioł... niech będzie przy mnie zawsze ...
Kocham Cię Mamuleńko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz