sobota, 26 maja 2012

Lechici

  Było raz sobie małżeństwo. Mieli rodzeństwo. Ona siostrę. On brata. Oni też związali się ze sobą. Jak to młodzi. Kochali się, pewnie i kłócili wg zasady - Kto się lubi, ten się czubi :D
Wybuchła wojna. Oboje pracowali na terenie getta. Czy byli żydami?  Czy naprawdę byli tymi, za jakich  się przedstawiają. Czy ich dokumenty są prawdziwe? A może zostały wyrobione nowe, fałszywe. Może po jakiejś zmarłej osobie? W każdym razie wiadomo, że po Powstaniu wylądowali w Pruszkowie, potem w Łowiczu, następnie oboje objęli posady profesorskie w Szczecinie.
  Jeśli ktoś interesował się tamtymi czsami, to wie, że komunikacja była gorzej niż tragiczna. Korzystało się z podwózek, czasami udało się podjechać pociągiem. I ta dwójka - w czasie mocno niebezpiecznym, gdy po Polsce pętało się jeszcze mnóstwo niedobitków niemieckich, gdzie grasowały bandy szabrowników, ze Szczecina pchała się do Łodzi. Po co? By adoptować dzieci!
Prawdę mówiąc nie widzę w tym specjalnego sensu. Przecież w Szczecinie były domy dziecka zapełnione sierotami. polskimi, niemieckimi, żydowskimi i innych nacji. Po co jechać przez pół Polski narażając się na trud i niebezpieczeństwo jeśli można coś załatwić na miejscu?
  Musiał być jakiś bardzo ważny powód. Myślę, że jechali po swoje dzieci. Jedynie to mogło ich zmobilizować do takiego wysiłku. Ale skąd dzieci w Łodzi? Podejrzewam, że przed wybuchem Powstania zostały pod zmienionymi nazwiskami wysłane w bezpieczne miejsce, czyli własnie do domu dziecka. Było to działanie standardowe wśród powstańców.  Z tym, że nie wszyscy wysyłali tam dzieci. Umieszczano je u rodziny, przyjaciół, zaprzyjaźnionych rodzin czy opłaconych opiekunów. Być może młodzi nie mieli już rodziców, lub Ci znajdowali się zbyt daleko.
Przyjechali i zabrali Januszka i Bożenkę. Włodka nie było. Bożena została wzięta jakby zamiast Włodka, który w tamtym okresie był na wyjeździe - kolonie czy coś w tym guście. Po powrocie uciekł z DD w poszukiwaniu brata. Znaleziono go pod ruską granicą. Miał wtedy ok 9 lat. Dzielny chłopczyna. :(
Ale dlaczego właśnie Bożena? Były inne dzieci i dziewczynki. Pewnie też, zdecydowanie ładniejsze. Bo Bożenka w wieku dziecięcym nie grzeszyła urodą. Odpowiedź przyszła sama ( tak myslę ). Spotkałam po latach Macieja ( syna rodzeństwa w/w)
NIezwylke podobny do Bożeny. Ta sama sylwetka, sposób poruszania się. Ten sam charakter.
Przypuszczam, że Bożena jest siostrą Macieja. Może bliźniaczą. Tego już się nie dowiem. Nie ma kogo pytać.
Dzieciństwo Bożeny i Januszka było trochę niestandardowe jak na tamte czasy. Bardzo dostatnie życie, bona ( dla niewtajemniczonych - niania ). Trochę to dziwne, zważywszy na okoliczności.
  Dziś wiem, że Dziadek miał swoje wieczory poetyckie w Szczecinie, że już wtedy był znanym bibliofilem. Absolwent UW. Uczestnik Akademickiej Korporacji " Lechicja". Pracownik ( także ) Wydziału Aprowizacji i Handlu - Delegatura Rządu w Szczecinie. Uczestnik AK. Endek. Przed wojną wydawał pismo LECH. Katowany w Pałacu Mostowskich w obecności syna ( mojego Taty. Po tych makabrycznych wydarzeniach Tatuś zaczął się jąkać ). Zdradzony przez przyjaciół, ale zawsze wierny swoim zasadom. Po latach napisał wiersz ku pamieci swojego Ojca:

   Choć nie wiem, gdzie Twoja mogiła,
   Lecz pójdę z przyjaciół zastępem
   hen na rozstaje i będę krążyć sępem nad mogiłami współbraci
   - a w nas będzie taka siła,
   że się pootwierają groby i wygrzebiemy Ciebie z ziemi pazurami
   a w Twoje szczątki bogaci
   pójdziem nocą w święte kraje, w bohbory, w bóg-gaje
   i wyprawimy Ci znakomity
   godny Twojej osoby pogrzeb Lechity.

   Przez siedem nocy będziemy drwa rąbać, przez siedem nocy
   a z urąbanych klocy
   gdy się świętego rogu ozwie trąba
   złożymy potęzny stos
   ogniem serdecznym podpalim go mocy
   i zaśpiewamy w głos a o świcie gdy ogień sczeźnie
   pozbieramy skrycie Twoje popioły
   i nie złożymy ich w cmentarne padoły
   lecz relikwiami namaszczać będziemy,
   wszystko co Polskie: góry i rzeki i doły
   i bedziesz z nami na zawsze.
   Na zawsze, na wieki z nami.

( wiersz uwieczniony na grobowcu rodzinnym na Warszawskich Powązkach )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz