środa, 16 maja 2012

Drugie dno.

Pętając się po meandrach naszej historii doszłam do wniosku, że niezależność jako kraj
straciliśmy wieki temu. I nie był to zaborca/najeźdźca  w rodzaju Rosji, Austrii czy
Szwed :) Był to Kościół, a właściwie jego rządni władzy pracownicy. Pod płaszczykiem
chrystianizacji przygnietli i stłamsili nas. I już we wczesnym średniowieczu podzielili
na dzielnice :/ To były PIERWSZE i PRAWDZIWE ROZBIORY. Diecezje, prowincje.
Wielu pewnie w tym momencie zbulwersuje się okrutnie! Jak to? Jak tak można? I to
ty? Ty, która tak żarliwie wierzyłaś i broniłaś Kościoła?Ano JA!!!  A dlaczego nie? Przecież wiara w najwyższe wartości nie zwalnia od myślenia.  Kościół  „proponuje”, podsuwa, poucza, itd.. Można z tego skorzystać lub
nie. Wolna wola. Ale wolna wola jest wtedy gdy mamy możliwość wyboru. A ten
odebrano nam wraz ze chrztem Polski. Wiara z Kościołem tak naprawdę niewiele ma wspólnego. Każdy z nas wierzy-lub chce wierzyć w dobro, miłość, wybaczenie. Każdy z nas popełnia błędy- a przecież słowo ” grzech ” zdaje się z greki oznacza ” błąd „.
Życie ludzkie nieodłącznie związane jest z niedoskonałością, omylnością.
Wielu zakrzyknie-
-  Kościół nam dawał – pytam-CO?
-  Dzięki Kościołowi mamy zbawienie! – no to chyba ktoś nie czytał Ewangelii.
Sam Jezus tam mówi, że osoby prawe nawet jeśli nie wierzą będą zbawione.
-  Dzięki Kościołowi mamy sztukę, kulturę, rozwój – Wszystko to wolne żarty.
Dziś twierdzę, że jest On i był pijawką, pasożytem. Sztucznym tworem ze
wzniosłymi ideami. Tworem w dużej mierze wspomagającym świecki rząd, z
którym podzielił się władzą. Jedni opanowali ciała, drudzy dusze i jeszcze              więcej.
-  Kościół to rozwój, zakrzykną inni – hm… widzieliśmy ten rozwój. Dominikanie (
inkwizytorzy) sprawnie palili na stosach, łamali kołem, obdzierali ze skóry.
Spowalniali rozwój nauki, medycyny. itd, itp
Czy bez Kościoła, bez jego narzuconych dogmatów, moglibyśmy istnieć? Pewnie tak.
Może w innej formie? Może inaczej potoczyłyby się losy Polski?
A może nie? Ten kraj był zawsze pomiędzy młotem a kowadłem. Tyglem, w którym
wrzało. Tkaniną na której wielu malowało swoje wzory. Nacją syconą wieloma
wpływami kulturowymi. Ojczyzną Celtów, Merowingów, Polan, i setek innych.
Co to znaczy? Że to miejsce, ten rejon był jakiś  wyjątkowy? Raczej nie. Można by
stwierdzić, że ze względu na swoje położenie, brak jednolitej organizacji we wczesnym
średniowieczu był raczej miejscem, w którym osiedlali się uchodźcy z innych rejonów
łącząc się z autochtonami.
Czy w związku z tym był to kraj zupełnie dziki? Prymitywny? Nic na to nie wskazuje.
Wykopki archeologiczne mówią  o tysiącach lat wypełnionych działalnościa ludzką. A
nowe odkrycia pokazują nowe jej aspekty. Z ok. IV-V w. ne datują się odkryte
niedawno listy handlowe ( sporządzane na korze brzozowej ). Listy- a więc pismo!
Posiadaliśmy je. Swój własny alfabet! Nie miał szans przetrwać! Wyparty przez łacinę
zginął w odmętach wieków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz