sobota, 22 grudnia 2012

Ruchy, ruchy stare kluchy :DDD

Ruszamy się radośnie po chałupce bo chłodno trońkę. 16C. Ale co tam :D Grunt, że nie muszę na dwór wychodzić. Młode Dziewoje dokonują zakupów a ja pichcę. Pichcę bo lubię. Barszczyk czerwony, sałatkę jarzynową. Śledzikuję, kapuszczę i karpić się będę.

Młody będzie na Wigilii. Tylko ja i Bachorki. A potem nawiedzimy Teściową. Daleko nie ma - blok obok :D
A następnego dnia do Wujostwa.
Miało być inaczej ale Młody koniecznie chce mieć też Wigilię z Babcią. A ja z Dzieciakami razem. I będzie co być musi :D

A na razie walczę z kompem. Wywalam masę syfu, który pojawił się nie wiadomo skąd. Ciągłe problemy z łącznością. Ten mobilny modem Orange jest do d***!!!!!!!!!!!!!!!! ale jest  i dobre i to :DD

Jakby mi netu zabrakło, to załamka na całej linii. Zero kontaktu ze światem.

Uzależniłam się ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz