Publiczne-podatki, to słowa określające nasze finanse. Nie państwowe a nasze. Ciężko zapracowane. W związku z tym, czy zastanawialiście się wybierając kogokolwiek do rządu, czy właśnie te osoby chcecie utrzymywać. Czy one są godne waszego wysiłku. I jaki macie wpływ na to by odebrać im swoją kasę gdy zawiodą.
Bo jako biały człowiek rozumiem, że partyjniacy różnej maści karnie głosują na swoich w wyborach. Ekonomicznie jest to jak najbardziej uzasadnione, boć wiadomo, że za lojalność jest nagroda. O swoim elektoracie się pamięta.
W tym momencie w przestrzeń galaktyczna odpływają idee - zostaje pragmatyzm. I konia z rzędem temu, kto myśli że inaczej to wygląda.
Poszperałam w necie, żeby się dowiedzieć dokładnie ilu członków mają partie i pusty śmiech mnie ogarnął. Bzyczenie w mediach daje bardzo fałszywe wyobrażenie. To nie miliony to jedynie dziesiątki tysięcy. Ogółem jakby je wrzucić do jednego wora wyszło by tak ok 120.000. STO DWADZIEŚCIA TYSIĘCY książeczek partyjnych. Różnych!
Na czele każdej stoi bosu w asyście pomagierów. Spokojnie można to porównać do armii. Dowódca sił zbrojnych, rzesza generałów, niższe szarże i żołnierze. Tych jak zwykle najwięcej. To oni podnoszą słupki wyborcze. Ale nie oni stoją przy korycie, nie oni brylują na salonach. Ich jedynym zadaniem jest postawić krzyżyk. A potem noga-dupa-drzwi.
Jesteś żołnierzem? Wiec gratuluję :DDDDDD Buahahahahahaha :DDDDDDD
Wracając do NASZYCH publiki - obserwatorów, klakierów - pieniędzy. Jakoś nie widzę sensu, żeby za te pieniądze banda lewusów wycierała Sejmowe fotele i dowalała nam coraz nowymi ograniczeniami.
Nie widzę powodu dla którego, osoba niekompetentna, np. urzędnik utrzymywany przez nas, w wyniku skargi na niekompetencje, nie miałby stracić miejsca pracy. ON pracuje DLA NAS za NASZE pieniądze. PRAWO powinno być korzystne dla NAS bo my, Polacy utrzymujemy ten kraj. To NASZ KRAJ, nasz przemysł, nasze zdrowie i pan Arłukiewicz powinien doskonale wiedzieć, że jest na naszym garnuszku. I nie tylko on.
Polaku - jesteś Bogiem - uświadom to sobie...!!!!
Bo jako biały człowiek rozumiem, że partyjniacy różnej maści karnie głosują na swoich w wyborach. Ekonomicznie jest to jak najbardziej uzasadnione, boć wiadomo, że za lojalność jest nagroda. O swoim elektoracie się pamięta.
W tym momencie w przestrzeń galaktyczna odpływają idee - zostaje pragmatyzm. I konia z rzędem temu, kto myśli że inaczej to wygląda.
Poszperałam w necie, żeby się dowiedzieć dokładnie ilu członków mają partie i pusty śmiech mnie ogarnął. Bzyczenie w mediach daje bardzo fałszywe wyobrażenie. To nie miliony to jedynie dziesiątki tysięcy. Ogółem jakby je wrzucić do jednego wora wyszło by tak ok 120.000. STO DWADZIEŚCIA TYSIĘCY książeczek partyjnych. Różnych!
Na czele każdej stoi bosu w asyście pomagierów. Spokojnie można to porównać do armii. Dowódca sił zbrojnych, rzesza generałów, niższe szarże i żołnierze. Tych jak zwykle najwięcej. To oni podnoszą słupki wyborcze. Ale nie oni stoją przy korycie, nie oni brylują na salonach. Ich jedynym zadaniem jest postawić krzyżyk. A potem noga-dupa-drzwi.
Jesteś żołnierzem? Wiec gratuluję :DDDDDD Buahahahahahaha :DDDDDDD
Wracając do NASZYCH publiki - obserwatorów, klakierów - pieniędzy. Jakoś nie widzę sensu, żeby za te pieniądze banda lewusów wycierała Sejmowe fotele i dowalała nam coraz nowymi ograniczeniami.
Nie widzę powodu dla którego, osoba niekompetentna, np. urzędnik utrzymywany przez nas, w wyniku skargi na niekompetencje, nie miałby stracić miejsca pracy. ON pracuje DLA NAS za NASZE pieniądze. PRAWO powinno być korzystne dla NAS bo my, Polacy utrzymujemy ten kraj. To NASZ KRAJ, nasz przemysł, nasze zdrowie i pan Arłukiewicz powinien doskonale wiedzieć, że jest na naszym garnuszku. I nie tylko on.
Polaku - jesteś Bogiem - uświadom to sobie...!!!!
Brawo!!!Popieram .....
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
:*
OdpowiedzUsuń