I tak to wygląda przy kawie.
To jak - i nie odpuszczę cię ... .
Gdy wyjeżdżam zamykam pieseły w Arktyce. Przywykły. Wiedzą, że będzie szczęk klucza w furtce a ja zniknę. Spokojnie czekają na mój przyjazd. Gdy wrócę Lala szaleje, tula się, radośnie pokrzykuje. Drab po męsku. Bez czułości. Jesteś. Ok. Ale potem nie opuszcza mnie na krok.
Gęba pełna uśmiechu gdy o świcie wychodzi na podwórko. Patrzy na mnie zaczepnie z patykiem w dziobie - pobawimy się? I bez względu na moją reakcję szaleje.
Bez względu na pogodę - upały - zawsze przy mnie.
Podchodzi, przytula się, liże po dłoniach.
Albo kładzie się w strategicznym miejscu w cieniu i kontroluje co robię.
Rozbawia mnie, rozśmiesza.
Taki ten Drabuś jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz