Ślimak pokazuje czy będzie padać czy nie. Na padnie ucieka na drzewo.
Ślimaki nie żrą ludzkiego jadła albowiem trawa nie jest koszona. Mają swoją michę.
A poza tym?
Cały wczorajszy dzień przeleżałam na leżaku. Raz że zupełnie bez siły byłam. Dwa że stawy skokowe napierniczały bezlitośnie. Chodzenie w programie minimum.
Znalazłam na yt film o depresji. Nie pitu-pitu dowolne ale wypowiedź lekarza psychiatry no i w końcu wiem czym to się je.
Depresja to zmiany w mózgu, w psychice, ogólnie w ogarnianiu życia. W mózgu dochodzi do zaniku czegoś tam i czegoś tam jak hipokamp, cokolwiek by to nie było, zanika coś w płatkach czołowych. Nie oczekujcie szczegółów bo na łapę Drabią, nie pamiętam. ( z tą pamięcią totalna lipa, więc przestałam czytać, bo i tak wleci coś i zaraz wyleci).
Depresja może dopaść każdego, więc nie trzymajcie kurczowo w łapach bolesnych, trudnych rzeczy, nie dowalajcie sobie roboty, unikajcie stresów a przede wszystkim kochajcie swoje dzieci, dawajcie im maximum pozytywnego wzmocnienia. wspierajcie. To baza na całe życie.
Skłonność do depresji jest w skrajnych przypadkach - do 50% - dziedziczna. Gdy oboje z rodziców ją mają. Gdy występuje w rodzinie - 40%. A normalnie populacyjnie 10%.
Generalnie w mojej rodzinie to jakby pewnik no i kicha.
Co się ostatnio zmieniło? Ustały ataki paniki, oby nie wróciły, śpię, na prochach, stałe 7 godzin, drgawki i wewnętrzne drżenie bardzo ograniczone. A poza tym wszystko po staremu. Dobre i to.
Chory przymus ogarnianiu wszystkiego znikł. Wypuściłam z ręki te lejce, które boleśnie raniły.
A taki widok miałam wczoraj-
Ślimaki nie żrą ludzkiego jadła albowiem trawa nie jest koszona. Mają swoją michę.
A poza tym?
Cały wczorajszy dzień przeleżałam na leżaku. Raz że zupełnie bez siły byłam. Dwa że stawy skokowe napierniczały bezlitośnie. Chodzenie w programie minimum.
Znalazłam na yt film o depresji. Nie pitu-pitu dowolne ale wypowiedź lekarza psychiatry no i w końcu wiem czym to się je.
Depresja to zmiany w mózgu, w psychice, ogólnie w ogarnianiu życia. W mózgu dochodzi do zaniku czegoś tam i czegoś tam jak hipokamp, cokolwiek by to nie było, zanika coś w płatkach czołowych. Nie oczekujcie szczegółów bo na łapę Drabią, nie pamiętam. ( z tą pamięcią totalna lipa, więc przestałam czytać, bo i tak wleci coś i zaraz wyleci).
Depresja może dopaść każdego, więc nie trzymajcie kurczowo w łapach bolesnych, trudnych rzeczy, nie dowalajcie sobie roboty, unikajcie stresów a przede wszystkim kochajcie swoje dzieci, dawajcie im maximum pozytywnego wzmocnienia. wspierajcie. To baza na całe życie.
Skłonność do depresji jest w skrajnych przypadkach - do 50% - dziedziczna. Gdy oboje z rodziców ją mają. Gdy występuje w rodzinie - 40%. A normalnie populacyjnie 10%.
Generalnie w mojej rodzinie to jakby pewnik no i kicha.
Co się ostatnio zmieniło? Ustały ataki paniki, oby nie wróciły, śpię, na prochach, stałe 7 godzin, drgawki i wewnętrzne drżenie bardzo ograniczone. A poza tym wszystko po staremu. Dobre i to.
Chory przymus ogarnianiu wszystkiego znikł. Wypuściłam z ręki te lejce, które boleśnie raniły.
A taki widok miałam wczoraj-
I to sie nazywa pozytywne myslenie. Brawo Ty
OdpowiedzUsuń