Zrobiłam eksperyment. Część warzyw posiałam na dziko, między trawą i innymi roślinami a część grzecznie i kulturalnie w prostokącikach zwanych grządkami.
Z tego co obserwuję -
Z tego co obserwuję -
Buraczek pod liściem malwy. Wysoki na 25-30 cm.
Ta sama odmiana, w tym samym czasie siana kulturalnie - max 5cm.
Fasola kulturalna - 25cm max.
Fasola na dziko > 45 cm.
Kartole rosną wściekle. Brukiew marudnie. Na dziko nędza, kulturalnie - prawdę mówiąc dowolnie. Pod orzechem szaleje. Kulturalnie - bida.
Rzodkiewki - dramat.
Sałata - nędza..
Pomidory całkiem nieźle w tegoroczniie robionych grządkach.
Więc w przypadku pomidorów wydaje się, że czekanie na cud biologicznej przemiany nie jest konieczne.
No i w zasadzie zderzam się ze swoimi marzeniami i nadziejami. Sił i pola manewru brak. W głowie inaczej to wygląda niż w Realu.
:)
OdpowiedzUsuń