zakochałam się w brukwi.
z pewną nieśmiałością nabyłam tę bulwę. z tyłu głowy siedziały wspomnienia grzesiuka, teksty o paiaku. masakra obozów koncentracyjnych. wszyscy autorzy wspominali brukiew jako paskudztwo.
ja się zakochałam.
oszczędnie dodana do jednogarnkowego, na łeb bije inne warzywa. kremowo-maślana w konsystencji, lecz nie rozpadająca się. delikatna, pyszna. testowana raz.reszta do zrobienia.
będę szukać, wydłubywać takie perełki pokarmowe.
odrzuca mnie kupowanie wynalazków, choć one od zawsze niemal istniały w kuchni polskiej.
myśl, że moje jedzenie, swoim transportem, przyczynia sie do zasyfiania powietrza, mórz, dobrze mi nie robi.
zrezygnowałam do niezbędnego minimum użycie oleju kokosowego. moda na niego skutkuje wycinaniem dżungli, zabieraniem naturalnych siedlisk zwierzakom, niszczenie unikatowych roślin.
ryby morskie to osobny temat. połów, selekcja, transpotr i te rzeczy. + skażenie żyjątek. + "rewelacyjna" sól morska w której znaleziono miktocząseczki plastiku. pyśne nadzwyczajnie.
prośbę mam, jeśli znacie, pamiętacie stare warzywa to napiszcie.
z pewną nieśmiałością nabyłam tę bulwę. z tyłu głowy siedziały wspomnienia grzesiuka, teksty o paiaku. masakra obozów koncentracyjnych. wszyscy autorzy wspominali brukiew jako paskudztwo.
ja się zakochałam.
oszczędnie dodana do jednogarnkowego, na łeb bije inne warzywa. kremowo-maślana w konsystencji, lecz nie rozpadająca się. delikatna, pyszna. testowana raz.reszta do zrobienia.
będę szukać, wydłubywać takie perełki pokarmowe.
odrzuca mnie kupowanie wynalazków, choć one od zawsze niemal istniały w kuchni polskiej.
myśl, że moje jedzenie, swoim transportem, przyczynia sie do zasyfiania powietrza, mórz, dobrze mi nie robi.
zrezygnowałam do niezbędnego minimum użycie oleju kokosowego. moda na niego skutkuje wycinaniem dżungli, zabieraniem naturalnych siedlisk zwierzakom, niszczenie unikatowych roślin.
ryby morskie to osobny temat. połów, selekcja, transpotr i te rzeczy. + skażenie żyjątek. + "rewelacyjna" sól morska w której znaleziono miktocząseczki plastiku. pyśne nadzwyczajnie.
prośbę mam, jeśli znacie, pamiętacie stare warzywa to napiszcie.
Salsefia, wężymord, jarmuż, rzepa.. Chodzi Ci o dawne odmiany czy nie uprawiane już warzywa..?
OdpowiedzUsuńO te zapomniane, nieuprawiane teraz a niegdys powszechne ns tołach. Czy to szlacheckich czy parobków.
UsuńDziękuję :-)
Był jeszcze ten rodzynek przed wojną (miechunka pomidorowa?). Jesli sobie przypomnę wrzucę Ci tu. Odmiany warzyw i dziś ogólnie znanych i używanych, pomidory, papryki, fasole, bakłażany, kasze wszelakie, ogórki, kapusty, buraki, rzepy, kalarepy, brukwie, szczaw, dynie, szparagi, wszystko w zależności od zasobności spożywających.
OdpowiedzUsuńAkurat żywność w dawnych dworach i folwarkach bardzo mnie interesuje, od dawna szukam informacji na ten temat. Otrzymywanie pożywienia, a wiec hodowla i uprawa, przetwarzanie, przechowywanie.. Dla mnie to cel do którego dążę, zamknięty cykl, masz wszystko z czego zrobisz wszystko i na długo.