do napisania tego postu nachęcił mnie jeden z komentatorów p.Jacka.
dojrzałość jest czymś co pozwala oddzielić, rozróżnić mądrość od głupoty. prawdę od plotki. czymś co nie daje się wkręcić w chore emocje. człwiek mądry również popełnia błędy gdy styka się z czymś zupełnie nieznanym. ale to numer na raz. umie wyciągać wnioski.
życie wbrew temu co mówią stało się pełniejsze. zniknęły granice poznania jednak ograniczenie ludzkie już nie koniecznie. uwarunkowania i schematyczność myślenia zubożają właściwy odbiór zdarzeń.
weźmy nagonkę na dobra kk. zero przemyśleń skąd one. zero refleksji, że te dobra, to darowizny królewskie, więc wpisujące się jak najbardziej w naszą historię, że kościoły są wyrazami wdzięczności pojedynczych ludzi, wota-darami dziękczynnymi za otrzymane łaski a więc także zapisem historii pojedynczych ludzi. niedouki i prymitywy, lenie i zwykli konformiści, którzy nie zadają sobie trudu sprawdzenia prawa, plotą głupoty o finansowych , podatkowych sprawach dotyczących kk.
ponieważ nie chce mi się, bo nie odczuwam takiej potrzeby, a może powinnam, nie grzebię z zapisach konkordatu, ale i nie wypowiadam się w tej dziedzinie bo nie mam wiedzy. mogę.
w odniesieniu do rewelacji fb to poza nielicznymi przypadkami są to plotki, pomówienia i bzdury, więc jakby poza moim zasięgiem zainteresowań. kryteria odbioru informacji mam proste: czy byłam tam, czy znam kogoś, czy to mnie interesuje. wśród znajomych mam i oszołomów i sprzedających cudze idee dla kasy. nawiedzonych i jedynie sprawiedliwych czy z patentem na mądrość wszelką.
w życiu mamy plan pierwszy, drugi i pozostałe. czasem okazuje się, że ci z pierwszego są spychani w tło, a na scenie pozwalamy grać w naszym życiu postaciom z cienia czy statystom. nieracjonalne? nie wiem, po prostu nie wiem. być może udział tych graczy pozwala nam zrozumieć, że tak naprawdę to my jesteśmy naszym światem.
w dzieciństwie lubiłam przyglądać się jak ciocia przesiewała mąkę na sicie. otwierała pełną mąki torbę, systematycznie dosypując ją oddzielała paprochy. prosta czynność koduje w podświadomości konieczność oddzielania. tak jak i rybak, który zarzuca sieć oddziela, wyrzuca nie potrzebne śmieci, za małe, niestrawne. czasem się natnie na potwora, który zniszczy sieć, pogrąży łódkę, zatopi. czasem wyjdzie zakalec, nieplanowana inna struktura ale do zjedzenia.
człowiek mądry nie odrzuca ot tak, nie odrzuca niczego. uważnie wybiera drogę poznania, nie walczy z innością, oswaja ją, uczy się jej.
mądrość to rozumna akceptacja zdarzeń, ludzi.
dojrzałość jest czymś co pozwala oddzielić, rozróżnić mądrość od głupoty. prawdę od plotki. czymś co nie daje się wkręcić w chore emocje. człwiek mądry również popełnia błędy gdy styka się z czymś zupełnie nieznanym. ale to numer na raz. umie wyciągać wnioski.
życie wbrew temu co mówią stało się pełniejsze. zniknęły granice poznania jednak ograniczenie ludzkie już nie koniecznie. uwarunkowania i schematyczność myślenia zubożają właściwy odbiór zdarzeń.
weźmy nagonkę na dobra kk. zero przemyśleń skąd one. zero refleksji, że te dobra, to darowizny królewskie, więc wpisujące się jak najbardziej w naszą historię, że kościoły są wyrazami wdzięczności pojedynczych ludzi, wota-darami dziękczynnymi za otrzymane łaski a więc także zapisem historii pojedynczych ludzi. niedouki i prymitywy, lenie i zwykli konformiści, którzy nie zadają sobie trudu sprawdzenia prawa, plotą głupoty o finansowych , podatkowych sprawach dotyczących kk.
ponieważ nie chce mi się, bo nie odczuwam takiej potrzeby, a może powinnam, nie grzebię z zapisach konkordatu, ale i nie wypowiadam się w tej dziedzinie bo nie mam wiedzy. mogę.
w odniesieniu do rewelacji fb to poza nielicznymi przypadkami są to plotki, pomówienia i bzdury, więc jakby poza moim zasięgiem zainteresowań. kryteria odbioru informacji mam proste: czy byłam tam, czy znam kogoś, czy to mnie interesuje. wśród znajomych mam i oszołomów i sprzedających cudze idee dla kasy. nawiedzonych i jedynie sprawiedliwych czy z patentem na mądrość wszelką.
w życiu mamy plan pierwszy, drugi i pozostałe. czasem okazuje się, że ci z pierwszego są spychani w tło, a na scenie pozwalamy grać w naszym życiu postaciom z cienia czy statystom. nieracjonalne? nie wiem, po prostu nie wiem. być może udział tych graczy pozwala nam zrozumieć, że tak naprawdę to my jesteśmy naszym światem.
w dzieciństwie lubiłam przyglądać się jak ciocia przesiewała mąkę na sicie. otwierała pełną mąki torbę, systematycznie dosypując ją oddzielała paprochy. prosta czynność koduje w podświadomości konieczność oddzielania. tak jak i rybak, który zarzuca sieć oddziela, wyrzuca nie potrzebne śmieci, za małe, niestrawne. czasem się natnie na potwora, który zniszczy sieć, pogrąży łódkę, zatopi. czasem wyjdzie zakalec, nieplanowana inna struktura ale do zjedzenia.
człowiek mądry nie odrzuca ot tak, nie odrzuca niczego. uważnie wybiera drogę poznania, nie walczy z innością, oswaja ją, uczy się jej.
mądrość to rozumna akceptacja zdarzeń, ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz