to już kolejny wolny dzień, gdy potomek zmobilizował mnie do ruszenia się z domu. nic piernaty, nic bambetle. karmił mać i młądą. boszsz... odruch pawlowa mi wyrobi i co wtedy :) bardzo, bardzo miło spędzony czas. z przyjemnością patrzyłam jak troszczył sie o młodą, jak był delikatny i taktowny. wow! czapki z głów!
na fb mam kilka ciekawych profili. róznych tematycznie. inspirujących. poradnikowo-zdrowotnych. fajna rzecz. przyłażą też różne reklamy, promocje, cuda-wianki. dzis trafia mi się " okazja". kurs robienia paznokci za jedyne 1200 z okładem. oczka zrobiłam jak 5 zł, bo za free na you tubie można podejrzeć wszystkie możliwe techniki. może instruktorka daje dyplom? hm... ostatecznie tez tak mogę się nagrodzić :)
poradniki wnętrzarskie z cyklu- zrób to sam mają jedna wadę. prócz inspiracji nie dostarczają nic więcej. paczę na mój trędowaty sufit i lekuchno wzdycham. teorię logistyczna mam opracowaną. co wynieść, co wstawic, jakie czynności wykonać. nic to. może się w końcu odchwaci. a jak nie to nie wyrwę sobie reszty włosia.
a wołsie tradycyjnie o tej porze roku wyłazi mi garściami. wersja standardowa. mniej słońca, zielonego, naczynia na głowę. odbuduje się wiosną. zaszaleje latem, gdy będą brzoskwinie. nie wiem czemu, brzoskwinia srodkiem przekłada się na większy kołtun na zewnątrz.
kołtunem ciągnac wątek, zastanawiam się nad życiem pciowym matek polek kretynek, które z uporem twierdzą, że dzieci posiadaja w wyniku niemal gwałtu, czyli poddania się obowiązkom małżeńskim, wstrętnym, ochydnym, raniacym ich godnośc osobistom itd, tudzież z upodobaniem zohydzające potomstwu tę radosna działalność ludzką. a nawet jeśli nie radosną, to ratujaca związki.
w kwestii ratunku, to upsz informuję, że możluwy jest do nabycia pakiet ratunkowy. czyli ubezpieczenie na wypadek kataklizmów różnej maści. koszt to ponad 1500$ od osobo-człeka. w praktyce wygląda tak - dzwonisz, meldujesz " bomby leca mi na głowę, zabierzcie mnie stąd" i odpowiednia jednostka zabiera twój kadłub. żywy lub martwy. w polsce oczywiście nie do wykupienia.
kupić można wszystko. aktualnie kupujemy pokój od Turcji, a faktycznie od ue tudzież niejakiej Merkel, pacząc dalej od przodowników w walce o pokój ( kładziemy akcent na " walce") USA ( niech Ci będzie Stardust ;)) oczywiście to tylko na chwile, bo turki za chwile wejda do unii i cały problem uchodźczo - imigracyjny znow przytupie do ue. miłościwie nam panująca pani Merkel już zadeklarowała chęć przyjęcia kolejnej rzeszy rozbitków. tego zafiksowania ni w ząb nie rozumiem, ale gupia jestem.
głupota moja sięga dna, bo nie rozumiem jak dorośli ludzie mogą stosować metody z piaskownicy. moje mojsze, tego opluja, tamtemu dokopią, sypna piaskiem w oczy. z niskosci swej paczę i nie pojmuję. na choooj to komu? ziemia jest ogromna, miliony wolnych hektarów, piwietrza i wody starczy dla wszystkich. a tu nie! moja woda, nawiasem mówiąc wodociągi warszawskie mają być sprzedane jakiejś izraelskiej spółce. mój ten kawałek podłogi! moj miedza! moje, moje, moje. aż do totalnego zasuplania samego siebie,zapętlenia na ja najmojsze.
na fb mam kilka ciekawych profili. róznych tematycznie. inspirujących. poradnikowo-zdrowotnych. fajna rzecz. przyłażą też różne reklamy, promocje, cuda-wianki. dzis trafia mi się " okazja". kurs robienia paznokci za jedyne 1200 z okładem. oczka zrobiłam jak 5 zł, bo za free na you tubie można podejrzeć wszystkie możliwe techniki. może instruktorka daje dyplom? hm... ostatecznie tez tak mogę się nagrodzić :)
poradniki wnętrzarskie z cyklu- zrób to sam mają jedna wadę. prócz inspiracji nie dostarczają nic więcej. paczę na mój trędowaty sufit i lekuchno wzdycham. teorię logistyczna mam opracowaną. co wynieść, co wstawic, jakie czynności wykonać. nic to. może się w końcu odchwaci. a jak nie to nie wyrwę sobie reszty włosia.
a wołsie tradycyjnie o tej porze roku wyłazi mi garściami. wersja standardowa. mniej słońca, zielonego, naczynia na głowę. odbuduje się wiosną. zaszaleje latem, gdy będą brzoskwinie. nie wiem czemu, brzoskwinia srodkiem przekłada się na większy kołtun na zewnątrz.
kołtunem ciągnac wątek, zastanawiam się nad życiem pciowym matek polek kretynek, które z uporem twierdzą, że dzieci posiadaja w wyniku niemal gwałtu, czyli poddania się obowiązkom małżeńskim, wstrętnym, ochydnym, raniacym ich godnośc osobistom itd, tudzież z upodobaniem zohydzające potomstwu tę radosna działalność ludzką. a nawet jeśli nie radosną, to ratujaca związki.
w kwestii ratunku, to upsz informuję, że możluwy jest do nabycia pakiet ratunkowy. czyli ubezpieczenie na wypadek kataklizmów różnej maści. koszt to ponad 1500$ od osobo-człeka. w praktyce wygląda tak - dzwonisz, meldujesz " bomby leca mi na głowę, zabierzcie mnie stąd" i odpowiednia jednostka zabiera twój kadłub. żywy lub martwy. w polsce oczywiście nie do wykupienia.
kupić można wszystko. aktualnie kupujemy pokój od Turcji, a faktycznie od ue tudzież niejakiej Merkel, pacząc dalej od przodowników w walce o pokój ( kładziemy akcent na " walce") USA ( niech Ci będzie Stardust ;)) oczywiście to tylko na chwile, bo turki za chwile wejda do unii i cały problem uchodźczo - imigracyjny znow przytupie do ue. miłościwie nam panująca pani Merkel już zadeklarowała chęć przyjęcia kolejnej rzeszy rozbitków. tego zafiksowania ni w ząb nie rozumiem, ale gupia jestem.
głupota moja sięga dna, bo nie rozumiem jak dorośli ludzie mogą stosować metody z piaskownicy. moje mojsze, tego opluja, tamtemu dokopią, sypna piaskiem w oczy. z niskosci swej paczę i nie pojmuję. na choooj to komu? ziemia jest ogromna, miliony wolnych hektarów, piwietrza i wody starczy dla wszystkich. a tu nie! moja woda, nawiasem mówiąc wodociągi warszawskie mają być sprzedane jakiejś izraelskiej spółce. mój ten kawałek podłogi! moj miedza! moje, moje, moje. aż do totalnego zasuplania samego siebie,zapętlenia na ja najmojsze.