czwartek, 14 stycznia 2016

orzeł i reszka

to tylko nazwy oczywiście. Tylko nazwy. Jak strony aktualnie uczestniczące w igrzyskach nietolerancji. Bo moje jest mojsze. Mojsze jest chyba bliższe prawu naturalnemu. Jakiejś gradacji wszystkiego. Co czasem uwiera bo typem jestem chyba niepokornym. Chyba, bo już tracę rozeznanie sama ze sobą. Minie, jak wszystko przemija.
gdzieś za lasami, za morzami kilku lub jeden zgwałcił trzylatka. Zastanawiam się, jakbym zareagowała. Zemsty ani podobnych uczuć we mnie nie ma. Nie podkładam świadomie świni, nie ma we mnie generalnie agresora. Stoję w totalnej sprzeczności ze światem, który wymaga zdecydowanych, agresywnych zachowań. Rozwala mnie psychicznie każda agresja. Nawet ta, która mnie nie dotyczy. Po prostu nienawidzę takich zachowań. I pewnie tych gwałcicieli wysłała bym np na korridę
jako byki. Zamkła bym za nimi bramkę i zostawiła rogaczom do obróbki czy teleportował bym do Koloseum. Rozrywka dla gawiedzi i gladiatorów. Czy to było by sprawiedliwe? Zachowane proporcje w karze?
jako że rzecz wydarzyła się we Szwecji a u sterów są jak wszędzie normalni inaczej, więc gwałciciele już są usprawiedliwiani ustami szwedzkiej pindy. Że nie znają naszych standardów. A znają jakiekolwiek? To co? Sylwestrowa noc gwałtów, nowy rok zaczęty brutalnym gwałtem malca? Czy to jest w tej chwili ich forma walki z niewiernymi? Zastraszyć, poniżyć? Pozbawić poczucia bezpieczeństwa?
ja już nic nie wiem. Nie rozumiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz