mini,, mini, mini, malizm... lucy cóś itd
przyszedł czas na głębszą refleksję na temat ubrań niż tylko opróżnianie szafy z plastików, nieużywańców itd
onaż ww lucy podała kilka liczb. amerykanie w liczbie ok 320 mln kupują rocznie 20 000 000 000 sztuk ubrań. wypada 63 szmaty na osobę. wyrzucają ok 4,5 kg.
średnio potrafię sobie wyobrazić i ilość garderoby i kasy wydanej na nią.
i mogła bym powiedzieć, że średnio mnie to obchodzi, gdyby nie fakty.
1. większość ciuchów produkowana jest w chinach, gdzie: nie ma żadnych norm dotyczących : czasu pracy, bezpieczeństwa, norm innych min chemi i barwników. 2. szmaty są goownianego gatunku. zresztą nie tylko szmaty ale i obów. naszprycowany chemia po kokardkę, szczególnie te niby kroksy. 3. kupowanie chińszczyzny napędza ich rynek.
moda zmienna jest jak pogoda, zależna od okoliczności. elyty stosuja po kilka zestawów szmat dziennie. do sniadania, po w zależności od zaplanowanych działań, obiadowe, poobiednie, na raucik, imprezke, teatrzyk, wyscigi i srylion innych. tu mnie nie boli. w każdym niemal przypadku korzystają z dobrych surowców, sprawdzonych producentów. broń buk chińskich. naturalne w oczywisty sposób są przyjazne człowiekowi i środowisku.
oczywiście, większosć z nas nie stać na takie " fanaberie". tylko czy na pewno?
przykład całkiem bliski. znajoma. do pracy-2 zestawy, mundurki. noszone na okragło przez wiele sezonów. doskonałe gatunkowo, ponadczasowe w kroju i kolorze. czysta klasyka z kobiecymi dodatkami. pantofle również 2 pary. czarne czółenka i braz. klasyka. 1 płaszcz zimowy, 1 przejściowy jesienno-wiosenny. domowe i działkowe. obowiązkowo zestaw wyjściowy. letni i zimowy z odpowiednimi dodatkami. torby 2 służące lata. wszystko skóra i materiały naturalne. jeśli podliczy się wszystko i podzieli przez lata używania, to cena jest niższa od tych lumpeksowych. cała garderoba mieści się w wąskiej szafie szerokości 50 cm.
aktualnie stają się mi niezbędne buty. od ręki mogę nabyć goowno w zdychanie. ale to goowno na pół roku. nadejdzie kolejna zima i znów bedę zmuszona nabyć kolejne i tak co roku. a zakładam, że buty mają mi wystarczyć na 10 lat. skórzane, szyte, wodoodporne, zdrowe dla stopy, dobrze trzymające kostkę. iile kosztuja? ok 300_400 zł. podzielone przez 10. 30_40 zł. taniej niż jednosezonowe goowno w zdychanie. cdn
przyszedł czas na głębszą refleksję na temat ubrań niż tylko opróżnianie szafy z plastików, nieużywańców itd
onaż ww lucy podała kilka liczb. amerykanie w liczbie ok 320 mln kupują rocznie 20 000 000 000 sztuk ubrań. wypada 63 szmaty na osobę. wyrzucają ok 4,5 kg.
średnio potrafię sobie wyobrazić i ilość garderoby i kasy wydanej na nią.
i mogła bym powiedzieć, że średnio mnie to obchodzi, gdyby nie fakty.
1. większość ciuchów produkowana jest w chinach, gdzie: nie ma żadnych norm dotyczących : czasu pracy, bezpieczeństwa, norm innych min chemi i barwników. 2. szmaty są goownianego gatunku. zresztą nie tylko szmaty ale i obów. naszprycowany chemia po kokardkę, szczególnie te niby kroksy. 3. kupowanie chińszczyzny napędza ich rynek.
moda zmienna jest jak pogoda, zależna od okoliczności. elyty stosuja po kilka zestawów szmat dziennie. do sniadania, po w zależności od zaplanowanych działań, obiadowe, poobiednie, na raucik, imprezke, teatrzyk, wyscigi i srylion innych. tu mnie nie boli. w każdym niemal przypadku korzystają z dobrych surowców, sprawdzonych producentów. broń buk chińskich. naturalne w oczywisty sposób są przyjazne człowiekowi i środowisku.
oczywiście, większosć z nas nie stać na takie " fanaberie". tylko czy na pewno?
przykład całkiem bliski. znajoma. do pracy-2 zestawy, mundurki. noszone na okragło przez wiele sezonów. doskonałe gatunkowo, ponadczasowe w kroju i kolorze. czysta klasyka z kobiecymi dodatkami. pantofle również 2 pary. czarne czółenka i braz. klasyka. 1 płaszcz zimowy, 1 przejściowy jesienno-wiosenny. domowe i działkowe. obowiązkowo zestaw wyjściowy. letni i zimowy z odpowiednimi dodatkami. torby 2 służące lata. wszystko skóra i materiały naturalne. jeśli podliczy się wszystko i podzieli przez lata używania, to cena jest niższa od tych lumpeksowych. cała garderoba mieści się w wąskiej szafie szerokości 50 cm.
aktualnie stają się mi niezbędne buty. od ręki mogę nabyć goowno w zdychanie. ale to goowno na pół roku. nadejdzie kolejna zima i znów bedę zmuszona nabyć kolejne i tak co roku. a zakładam, że buty mają mi wystarczyć na 10 lat. skórzane, szyte, wodoodporne, zdrowe dla stopy, dobrze trzymające kostkę. iile kosztuja? ok 300_400 zł. podzielone przez 10. 30_40 zł. taniej niż jednosezonowe goowno w zdychanie. cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz