1 wrzesień. dzień rozpoczęcia roku szkolnego i pare innych okazji. a przy okazji dowiedziałam się, że właśnie tego dnia zaczyna się kalendarzowa jesień. czy ja czegoś nie wiem? czy nauki pobierane szkołą były z gruntu nieprawdziwe. może to socjalistyczna nauka równo rozkładała pory roku na osi czasu, żeby i tu wszystko było równo?
5 lat temu zaczęła się wiosna arabska. pamiętam swoją myśl zafiksowana jakąś przepowiednią. że IIIwś zacznie się na poł wsch:
-daleko od nas. jesteśmy bezpieczni. i żadnej głębszej myśli temu nie poświęciłam. bo i po co? daleko! a u nas cicho, spokojnie, niemal sielsko.
coś bardzo zapisane we mnie nie pozwoliło na żywszą myśl. bo i po co? świata nie zbawię, nie uratuję. niech sami sobie radzą, jak chcieli draki.
merdia, jak to merdia. z jednej strony net pluje obrazami tysięcy młodych desperatów.
z drugiej telewizje świata - wszystkie - wrzucają jeden rodzaj przekazu. matki z dziećmi, matki z dziećmi, choć na miły Bóg w ogólnej skali uciekinierów niemal ich nie ma.taki detal!
Przypadkiem zawiesiłam się na polsatowskim jakimś kanale. wypowiadali sie i przedstawiciel caritasu i spec od imigrantów, ośrodków, asymilacji itd
opierając się na wypowiedzi duchownego, a nie mam powodu by mu nie wierzyć, fakty mają się tak:
-zaczyna się wiosna arabska, nazwa jakże optymistyczna, hurra!,zmiany będą, i inne pierdoloty. poza krótkimi wrzutami informacyjnymi, filmikami nic nas nie dotyka, nic nie boli. nawet filmy z syrii. dopisywałam sama sobą oszustwa propagandowe.trudno. człowiek głupi się rodzi i głupi umiera.
okoliczne państwa muzułmańskie szykują się na przyjęcie uciekinierów. powstają mega miasteczka namiotowe, które błyskawicznie się napełniają. o skali zjawiska wiemy. miliony. przychodzi 1 wrzesień 2015 i nastaje wędrówka ludów? czemu, czemu,?
Bo taki dziwny jest ten świat, 4 lata utrzymywania obozów, to 4 lata karmienia milionów, opieki zdrowotnej, dostarczania wody itd. w tych kołchozach rodzą cię dzieci, szerzy głód i choroby. jest śmierć, przestępstwa, przemoc. w tych warunkach żyją dzieciaki, które widzimy w króciutkich filmikach. pomoc onz w ubiegłym roku ograniczono o połowę, w tym, najpierw o 20%, potem jeszcze o 15%. dziś przeznacza się dla jednej osoby 15$. w uj bogato! 1 września onz przestaje finansować cokolwiek. nawet te 15$ zostało zabrane. czy ci ludzie dysponują czymś, czy mają jakieś wsparcie? pewnie tak, bo powietrzem żyć się nie da. a jałmużna i pomoc potrzebującym jest w koranie bardzo ważna,
A teraz postawmy się w ich sytuacji, no proszę. 4 lata w obozie, system nomadyczny może i mają we krwi, ale bez przesady. tylko garstka. reszta funkcjonowała domami, miastami i ogólnie w cywilizacji.
Co byś zrobiła/zrobił? no co? to samo co oni. szukać lepszego, bezpieczniejszego.
czy ktoś zna/posiada jakiekolwiek statystyki dotyczące tych obozów?
martwimy się o europę, o polskę, o siebie. ja panikuję tak, że lepiej/gorzej nie można. rodzimy się, spacerujemy, ganiamy do pracy, spokojnie idziemy spać, wykonujemy tysiące rzeczy w poczuciu bezpieczeństwa. wymyślamy - co by tu jeszcze. a tam... jakoś żarcie zaczyna stawać mi w gardle, zaczynam doceniać to nic co posiadam i cieszę się, że mam dach nad głową.
Żadne merdialne focie, relacje na żywo, pogadanki i debaty nie dały mi tyle co jedna, krótka wypowiedź duchownego. krótka a bogata w treść.
patrzę teraz inaczej na to "bydło" z telefonami w ręku, których jedyną bronią są ich własne gardła i kamienie. co byś zrobił, gdybyś dostał wiadomość:
-masz syna, ale nie mam pokarmu
-umarł ojciec, nie było lekarza itd
moja wyobraźnia obronnie nie dopuszcza niczego. ja sama nie chcę też o tym myśleć, wszak nikogo nie zbawię, pomóc jakoś nadzwyczajnie nie moge. zresztą oni do pl jakoś się nie pchają.
co mnie ruszyło z posad? 2 krótkie filmiki. jeden, gdy 2 czopków się bije, a trzech chroni małą dziewczynkę by nie stała się jej krzywda.
2-gi, jakże wymowny, gdy facet rzuca się na tory wraz z żoną i dzieckiem. przekaz jest wyraźny. zabijcie nas to jest lepsze niż to co za nami.