od dawna planowałam wypad w to miejsce. mieści się tam biobazar.
usytuowany w 4 starych halach ma swój niepowtarzalny siermiężno-fabryczny klimat.
rozmaitość wszelkiego bio i org dobra łaącznie z dzikim i org mięchem powala.
założenie zrobiłam staranne, że jeśli już to nabywam jeno rzeczy lokalne i do zjedzenia na już.
ceny, to oczywiste, wyższe niż marketowe, ale wiadomo, opłaty handlowe, certyfikaty, transport itd i itp ...
nabywszy rzodkiewkę, buraki, przecier pomidorowy i śmietanę-niebo w gębie, co oczywiste w szkle, dopadłam stoiska z mydłem i powidłem. ze względów oczywistych.
na czole od lat kilku mam syf totalny. łuszcząca się skóra i czerwonawe wypryski.
pouczona, że wszystkie mydła są na bazie sodu z uporem maniaka zaczęłam szukać potasowego. znalazłam. z kokosów, tych od prania. i nawet nie w kosmicznej cenie.
w zasadzie gdybym chciała nabyć potrzebne mi produkty, potrzebne a nie to na co miałabym chętkę, nie obyłoby się bez kilkunastu tysięcy. czasem niedobór gotówki jest spoko.
kolejna rzecz to ziemia okrzemkowa. testowo kupiona. na efekty poczekam ze 3 miesiące.
są też stoiska z pieczywem. no niestety, łakomstwo mnie pokonało. nabyty z nieufnością pierożek ciasteczkowy z amarantusa z nadzieniem daktylowo- orzechowo-miodowym powalił mnie na kolana. Matko! jakie to pyszne!!!!!!!!
w każdym razie zadowolone i pouczone rozmaitymi mądrościami wrócołyśmy do domu.
mać uszczęśliwiona naszym powrotem, moje duże baby, na widok wózka zakupowego z błyskiem w oku przełknęla ślinę :)
no i zaczęło się. wyciąganie, objaśnianie, tłumaczenie. suchała, napychała się i tylko oczy jej błyszczały z przejęcia :)
na obiad była org- pomidorowa. pyśna :)
a potem zeszłam na ziemię bo głowa wołała- umyj mnie kobieto! fakt, już czas. poprzednio wykonany mój własny szampon z mydlnicy, żółtka, glinki i olejku zapachowego sprawdził się super. niestety ekonomicznie jest nieefektywny. polazłam więc na ostatnich nogach do żółtego cesarza i kupiłam org shampoooo
pachnie ładnie, dobrze się pieni i domywa. włosy miłe w dotyku. spoko
generalnie polecan takie wypady. nie w celu szastania kasą, ale edukacyjnych itp nabycie dobrej, zdrowej rzeczy wyśmienicie poprawia samopoczucie
usytuowany w 4 starych halach ma swój niepowtarzalny siermiężno-fabryczny klimat.
rozmaitość wszelkiego bio i org dobra łaącznie z dzikim i org mięchem powala.
założenie zrobiłam staranne, że jeśli już to nabywam jeno rzeczy lokalne i do zjedzenia na już.
ceny, to oczywiste, wyższe niż marketowe, ale wiadomo, opłaty handlowe, certyfikaty, transport itd i itp ...
nabywszy rzodkiewkę, buraki, przecier pomidorowy i śmietanę-niebo w gębie, co oczywiste w szkle, dopadłam stoiska z mydłem i powidłem. ze względów oczywistych.
na czole od lat kilku mam syf totalny. łuszcząca się skóra i czerwonawe wypryski.
pouczona, że wszystkie mydła są na bazie sodu z uporem maniaka zaczęłam szukać potasowego. znalazłam. z kokosów, tych od prania. i nawet nie w kosmicznej cenie.
w zasadzie gdybym chciała nabyć potrzebne mi produkty, potrzebne a nie to na co miałabym chętkę, nie obyłoby się bez kilkunastu tysięcy. czasem niedobór gotówki jest spoko.
kolejna rzecz to ziemia okrzemkowa. testowo kupiona. na efekty poczekam ze 3 miesiące.
są też stoiska z pieczywem. no niestety, łakomstwo mnie pokonało. nabyty z nieufnością pierożek ciasteczkowy z amarantusa z nadzieniem daktylowo- orzechowo-miodowym powalił mnie na kolana. Matko! jakie to pyszne!!!!!!!!
w każdym razie zadowolone i pouczone rozmaitymi mądrościami wrócołyśmy do domu.
mać uszczęśliwiona naszym powrotem, moje duże baby, na widok wózka zakupowego z błyskiem w oku przełknęla ślinę :)
no i zaczęło się. wyciąganie, objaśnianie, tłumaczenie. suchała, napychała się i tylko oczy jej błyszczały z przejęcia :)
na obiad była org- pomidorowa. pyśna :)
a potem zeszłam na ziemię bo głowa wołała- umyj mnie kobieto! fakt, już czas. poprzednio wykonany mój własny szampon z mydlnicy, żółtka, glinki i olejku zapachowego sprawdził się super. niestety ekonomicznie jest nieefektywny. polazłam więc na ostatnich nogach do żółtego cesarza i kupiłam org shampoooo
pachnie ładnie, dobrze się pieni i domywa. włosy miłe w dotyku. spoko
generalnie polecan takie wypady. nie w celu szastania kasą, ale edukacyjnych itp nabycie dobrej, zdrowej rzeczy wyśmienicie poprawia samopoczucie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz