Bolesność barku trwała jeno chwilę :D Zapodałam sobie Młądą bańki na mój nikły kapturowy i mięsień naramienny bo maści i mazideł chemią naszprycowanych nie lubię. Sama próbowałam ale bez rezultatu, użyta zaś młodzież w celu przyuczenia trenowała zawzięcie i finalnie z dobrym skutkiem. Bania zassała, a ja mam kapturek w różowe półksiężyce. Szczęśliwie jestem odporna na ból :))
Z rzeczy istotnych - obejrzany nocną porą dokument Taboo telewizją nadawany zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Wczorajszy program poruszał między innymi problem autyzmu .... i wymiekłam. Wszystkie swoje wcześniejsze poglady zakopuję głęboko i piorę się po pysku za swoją małostkowość i co tu dużo mówić brak empatii, nie żebym kiedykolwiek się wyśmiewała czy naruszała dobra osobiste TYCH ludzi, ale poddałam sie ogólnie panującym opiniom i głupio mi. A film dobitnie pokazuje, że ludzie CI - nie my - ale ONI mają problem z dotarciem do nas, z komunikacją z nami i bardzo z tego powodu cierpia. TO NIE WARZYWA zamknięte we własnym świecie, to PIĘKNI, WRAŻLIWI ludzie.
Spotkany przypadkiem poTomek zrobił jak zwykle dobre wrażenie :/ I po co mi to było? trzeba było stać cicho w kąciku na peronie, albo spadać na drugi koniec.
Okna na zime umyte, placki ziemniaczane usmażone, Biblioteka w trakcie :)
Żadnych szczególnych przemyśleń ani pretensji do świata w dniu dzisiejszym nie mam, :D, no może, czasem tlf-onem odbijam się od jakiegoś nru, ale taki life :P
Z rzeczy istotnych - obejrzany nocną porą dokument Taboo telewizją nadawany zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Wczorajszy program poruszał między innymi problem autyzmu .... i wymiekłam. Wszystkie swoje wcześniejsze poglady zakopuję głęboko i piorę się po pysku za swoją małostkowość i co tu dużo mówić brak empatii, nie żebym kiedykolwiek się wyśmiewała czy naruszała dobra osobiste TYCH ludzi, ale poddałam sie ogólnie panującym opiniom i głupio mi. A film dobitnie pokazuje, że ludzie CI - nie my - ale ONI mają problem z dotarciem do nas, z komunikacją z nami i bardzo z tego powodu cierpia. TO NIE WARZYWA zamknięte we własnym świecie, to PIĘKNI, WRAŻLIWI ludzie.
Spotkany przypadkiem poTomek zrobił jak zwykle dobre wrażenie :/ I po co mi to było? trzeba było stać cicho w kąciku na peronie, albo spadać na drugi koniec.
Okna na zime umyte, placki ziemniaczane usmażone, Biblioteka w trakcie :)
Żadnych szczególnych przemyśleń ani pretensji do świata w dniu dzisiejszym nie mam, :D, no może, czasem tlf-onem odbijam się od jakiegoś nru, ale taki life :P
Ja już dawno zweryfikowałam swoje poglądy na Onych...kiedyś wszedł do mojego gabinetu, razem ze swoją mamą, siedmiolatek z zespołem Downa, bardzo onieśmielony spojrzał na matkę i mówi: " mamo powiedz tej pani, że ja mam zespól Downa"...doskonale wiedział,że jest inny...tak bardzo bał się odrzucenia i pragnął akceptacji
OdpowiedzUsuńPoobijany już niestety ludźmi :( Dobrze, że ma wsparcie . Mamy są nieocenione.
Usuńzaglądam na twojego bloga, poczytuję a raczej próbuję bo ciężko mi język twój czasem zrozumieć :(
OdpowiedzUsuńA w czym problem?
Usuń