poniedziałek, 3 października 2016

jaka ja

czytam różne blogi i profile na fb. czasem śmieszne, czasem straszne a za kazdym jakiś człowiek i jego życie.
nie to że podgladam. tylko czytam. patrzę. wyciągam wnioski.
jakieś koszmarne ilości przodowników, altruistów sie porobiły.
jeden walczy ze wszystkim. z żydami, komuną, uczestnikami okraglaka, jest przeciw a w zasadzie to chyba sam nie wie, aborcji, walczy z ceta i innymi tipami na fejsie. :D na zasadzie "udostępnij". krytykuje co się da.generalnie misjonarz. z kagankiem coby ciemny tłum oświecać. od lat
inni produkują pseudofilozoficzne wypociny nudne jak jasna cholera.
czasem zdarzy się ktoś, kto postawi swój świat i światopogląd do góry nogami. socjologicznie ciekawe o ile i temat jest interesujący.
generalnie wszystkie różnice zawierają się w wariacjach na temat. jakiś. jakikolwiek.
nie znam nikogo kto rzuciłby wszystko w pireneje i potuptał w świat.
znam za to takich, którzy namiętnie, lub czasem odnoszą się negatywnie do opcji korpo na zasadzie "udostępnij", pieniądz - udają oczyswiście- nie ma nadrzędnej wartości a jednocześnie orzą i awansują właśnie w korpo.

a ja? cóż, nie da się ukryć, dzień zaczynam od czyszczenia kuwety ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz