pewnie ten post nigdy by nie powstał, gdyby nie groźby, broń buk karalne, pojawiające się co i raz na mordotwarzy. groźby dotyczą zdarzeń mających nastąpić w 2-17. czyli przymusowemu dodatkowemu szczepieniu pt HPV, przeciw rakowi szyjki macicy. od tej szczepionki odchodzi cały świat, mimo, że nie była obowiązkowa, z powodu powikłań poszczepiennych. hooj! polska będzie jedynym krajem na świecie gdzie szczepienie będzie przymusowe. JE DY NYM!!! i może bym to mimo wszystko olała gdyby nie pewien drobiazg. otóż, Jego Eminencja, Prezydent RP, był uprzejmen podpisać ta ustawa w dzień po zaprzysiężeniu.
otóż głosowałam na PiS w jednem celu, o ile moja skleroza pozwala mi pamiętać. w celu odebrania mojego cennego głosu PO i innym równie atrakcyjnym organizacjom nieporządku publicznego. wniosek jest jeden, ten rzad i alternatywne wiszą mi kole skarpety. kurtyna.
na blogu Stardust dałam nieopacznie upust swojej niechęci do USiech. i ichnich prezydentów. pudło. to nie to mniejsce. czas może ok. Wyrażam niechęć bardzo dużą do onych, jako pieczętujących co najmniej 60 wojen od czasów II wojny światowej, w różnych zakątkach świata. wszędzie kufa bronią swych interesów.
wkurzają mnie otwarte jak szeroko granice dla obcokrajowców. jak sobie obliczyłam to jest ich już ponad 10% całej populacji. ja rozumiem. wojna i te rzeczy. ale ilu Ukraińców uciekło przed wojną? ilu Wietnamczyków? ilu Białorusinów?
Bywa, że jadąc metres nie słyszę innych rozmów jak po angielsku, hiszpańsku, portugalsku, wietnamsku. arabskiego jeszcze nie choć coraz kolorowiej się robi choćby na moim osiedlu. nie, nie jestem razistką, tylko jakby bliżej mi do słowian niż innych kultur.
no i chCETA czy nie chCETA będzie CETA. wiecie pewnie z czym się wiąże. z żarciem zza adriatychu. głównie z gmo bo i jak by inaczej. bez obowiązku informowania o tym. TIPPsy jeszcze dochodzą. więc będzie radośnie, będzie się działo.
o piedylionie rzeczy w stylu kinderniespodzianek nie wiem. i nie chcę wiedzieć. nie mam pojęcia jaki kolejny pasztet do przełknięcia nam szykują. ebją propagandą Hilarii. szczerzą trupa. miotają miłością niewzajemną a lennopoddańczą. omg...
gdybym tylko mogła i miała środki spierdzieliłabym do ruskich. słowo! nieba tam z pewnością nie ma ale przynajmniej mogłabym być dumna z wodza. (( pomijam świadomie niefajne rzeczy )). a nie jak u nas wodzu wozi się po kraju i wygląda to moim okiem tak: rąsia-micha i zagrycha. i tak co dzień. jak nie w pl to szlajanko poza. blech...
otóż głosowałam na PiS w jednem celu, o ile moja skleroza pozwala mi pamiętać. w celu odebrania mojego cennego głosu PO i innym równie atrakcyjnym organizacjom nieporządku publicznego. wniosek jest jeden, ten rzad i alternatywne wiszą mi kole skarpety. kurtyna.
na blogu Stardust dałam nieopacznie upust swojej niechęci do USiech. i ichnich prezydentów. pudło. to nie to mniejsce. czas może ok. Wyrażam niechęć bardzo dużą do onych, jako pieczętujących co najmniej 60 wojen od czasów II wojny światowej, w różnych zakątkach świata. wszędzie kufa bronią swych interesów.
wkurzają mnie otwarte jak szeroko granice dla obcokrajowców. jak sobie obliczyłam to jest ich już ponad 10% całej populacji. ja rozumiem. wojna i te rzeczy. ale ilu Ukraińców uciekło przed wojną? ilu Wietnamczyków? ilu Białorusinów?
Bywa, że jadąc metres nie słyszę innych rozmów jak po angielsku, hiszpańsku, portugalsku, wietnamsku. arabskiego jeszcze nie choć coraz kolorowiej się robi choćby na moim osiedlu. nie, nie jestem razistką, tylko jakby bliżej mi do słowian niż innych kultur.
no i chCETA czy nie chCETA będzie CETA. wiecie pewnie z czym się wiąże. z żarciem zza adriatychu. głównie z gmo bo i jak by inaczej. bez obowiązku informowania o tym. TIPPsy jeszcze dochodzą. więc będzie radośnie, będzie się działo.
o piedylionie rzeczy w stylu kinderniespodzianek nie wiem. i nie chcę wiedzieć. nie mam pojęcia jaki kolejny pasztet do przełknięcia nam szykują. ebją propagandą Hilarii. szczerzą trupa. miotają miłością niewzajemną a lennopoddańczą. omg...
gdybym tylko mogła i miała środki spierdzieliłabym do ruskich. słowo! nieba tam z pewnością nie ma ale przynajmniej mogłabym być dumna z wodza. (( pomijam świadomie niefajne rzeczy )). a nie jak u nas wodzu wozi się po kraju i wygląda to moim okiem tak: rąsia-micha i zagrycha. i tak co dzień. jak nie w pl to szlajanko poza. blech...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz