Była dziś komisja od orzekania o niepełnosprawności. Lekarz i pani. Badanie trwało i wywiad 15 minut. Decyzja za 2 tygodnie.
piątek, 31 stycznia 2020
piątek, 24 stycznia 2020
Pizzle
No pizzle bo i po co inaczej.
Kawałki układanki utworzyły obrazek zgoła inny niż panujący KK przedstawia.
Tak więc duszyczki, które zasiedlają pudełko na człowieka są tworzone. W okropny, ponurym miejscu. Duszyczki o kształcie i wyglądzie ludzkiej postaci. Chyba osiągają/ożywają gdy osiągną pewien pozio.m.
Takie mam co jakiś czas wizję. Nie cało#ci, tylko fragmentów układanki.
Po co? Po co nas stworzono?
Faktycznie dla rado#ci, ale nie naszej. Nasze emocje, hormony, uczucia są pokarmem dla wielu istnień z przestrzeni kosmicznej.
A u nas jesteśmy na samym dole hierarchii. Na szczycie dwóch ludzi i gad.
A niewiasta go zwycięży. Tak mówi KK.
Zobaczymy.
Kawałki układanki utworzyły obrazek zgoła inny niż panujący KK przedstawia.
Tak więc duszyczki, które zasiedlają pudełko na człowieka są tworzone. W okropny, ponurym miejscu. Duszyczki o kształcie i wyglądzie ludzkiej postaci. Chyba osiągają/ożywają gdy osiągną pewien pozio.m.
Takie mam co jakiś czas wizję. Nie cało#ci, tylko fragmentów układanki.
Po co? Po co nas stworzono?
Faktycznie dla rado#ci, ale nie naszej. Nasze emocje, hormony, uczucia są pokarmem dla wielu istnień z przestrzeni kosmicznej.
A u nas jesteśmy na samym dole hierarchii. Na szczycie dwóch ludzi i gad.
A niewiasta go zwycięży. Tak mówi KK.
Zobaczymy.
czwartek, 23 stycznia 2020
środa, 22 stycznia 2020
Padnięte
W poniedziałek i wtorek wyjazd na miasto. Wózkowym była Młąda.
Ona padła wczoraj z przemęczenie fizycznego, ja z psychicznego. Bo prócz miasta i jego "uroków" miałam komisję z lekarzem orzecznikiem o przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego.
Ona padła wczoraj z przemęczenie fizycznego, ja z psychicznego. Bo prócz miasta i jego "uroków" miałam komisję z lekarzem orzecznikiem o przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego.
niedziela, 19 stycznia 2020
Choojnia
"Ale to nasze dziecko, więc nie masz że tak powiem, pelnoprawnego stanowiska. Nie Ty decydujesz i nie Ty jesteś odpowiedzialna. Piszę to bez agresji, stwierdzam fakt. To są nasze decyzję jeśli już, nasze rozmowy, nasza odpowiedzialność. Napuszczanie jednego na drugie przez osobę trzecią nie pomaga, zaognia, generując dodatkowe nerwy które w ciąży nie za bardzo służą. Jeśli wiesz ze coś Ci się dzieje w glowie, to zapobiegaj, ugryz się w język, przemilcz. To w końcu nie Twoje dziecko. Ty swoje wychowywałas jak chciałaś. Dawałas lub nie wtrącać się osobom trzecim, dało to takie a nie inne skutki, efekty są takie jakie są."
Tak to córko myślisz 😪
Tak to córko myślisz 😪
środa, 15 stycznia 2020
Dziś
No i nastał kolejny dzień.
Na czczo eurytrox, potem concor, a potem - nie wiem.
Nocne przesiadywanie - wtedy błoga cisza - ma swoje wady i zalety.
To czas przemyśleń, wniosków ale i nieskrępowanego hulania myśli.
No i wykluwają się różne rzeczy.
Nie wszystko na wynos.
Ale takie relacje międzyludzkie to i owszem.
Nie jestem już w stanie rozmawiać z synem. Po prostu. Jedno słowo i uciekam by znów nie oberwać.
Jedno słowo to i tak za dużo, ale nic nie poradzę - to mój syn, moje dziecko, choć podła gadzina dla mnie.
W tej nocnej ciszy wracają rykoszetem zdarzenia z przeszłości, żal, że głównie te niefajne. Ale pewnie tak ma być.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle, przestałam być wybaczalska wbrew sobie bo tak modlitwa mówi.
Jest we mnie zwyczajna i nie mała, o nie! wściekłość, złość na ludzi. Na ich małe, bezinteresownie podłości wpychające w ból i rozpacz.
Bezmiar kurestwa zewsząd otaczający przytłacza i topi. Zewsząd napływa syf i nawet gdy robi się uniki coś trafi rykoszetem.
Podziwiam ludzi, którzy mają swego rodzaju pancerz, którzy zaklapkowani idą swoim korytarzem życia. Lecą gdzie chcą. Według celu.
Doktor choruje. Choroba chyba planowa bo z upodobaniem uzupełniał karty pacjentów. Tak przypadkiem się dopatrzyłam.
Ciekawam na jak długo zniknie, bo mi potrzebny.
Babelot babeloci. Je, śpi, wychodzi z piesami na spacery.
Młąda dalej w szpitalu - oddział dzienny. Zmiana leków. Na tych które brała trochę przytyła. Już nie wygląda jak anorektyczka, choć zaczyna jęczeć że jest za gruba, że nie mieści się w ubrania, że martwią ją te ciuchy.
Radę prostą dałam - wyrzuć i problem zniknie. Kupi się nowe. Po cholerę się zamartwiać szmatami. A fajnym, młodym całkiem to już bez sensu. Patrzy na te Anje i zazdraszcza. Czego? Gnatów, wyglądu jak z Oświęcimia?
Zresztą ona na gnatach zarabia, Młąda modelką nie jest, więc gdzie tu problem?
No jest. W braku akceptacji siebie. I pewnie z tym będzie musiała se żyć, bo pewność buduje akceptacja ludzi. Matka to za mało. Matka to bezkrytycznie dziwo z którego zdaniem nie warto się liczyć.
Mówiłam Wam, że jestem babcią? Na oficjalne powitanie i spotkanie czekamy do maja ale Ktosiek jest i to nawet bardzo 🙂
Na czczo eurytrox, potem concor, a potem - nie wiem.
Nocne przesiadywanie - wtedy błoga cisza - ma swoje wady i zalety.
To czas przemyśleń, wniosków ale i nieskrępowanego hulania myśli.
No i wykluwają się różne rzeczy.
Nie wszystko na wynos.
Ale takie relacje międzyludzkie to i owszem.
Nie jestem już w stanie rozmawiać z synem. Po prostu. Jedno słowo i uciekam by znów nie oberwać.
Jedno słowo to i tak za dużo, ale nic nie poradzę - to mój syn, moje dziecko, choć podła gadzina dla mnie.
W tej nocnej ciszy wracają rykoszetem zdarzenia z przeszłości, żal, że głównie te niefajne. Ale pewnie tak ma być.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle, przestałam być wybaczalska wbrew sobie bo tak modlitwa mówi.
Jest we mnie zwyczajna i nie mała, o nie! wściekłość, złość na ludzi. Na ich małe, bezinteresownie podłości wpychające w ból i rozpacz.
Bezmiar kurestwa zewsząd otaczający przytłacza i topi. Zewsząd napływa syf i nawet gdy robi się uniki coś trafi rykoszetem.
Podziwiam ludzi, którzy mają swego rodzaju pancerz, którzy zaklapkowani idą swoim korytarzem życia. Lecą gdzie chcą. Według celu.
Doktor choruje. Choroba chyba planowa bo z upodobaniem uzupełniał karty pacjentów. Tak przypadkiem się dopatrzyłam.
Ciekawam na jak długo zniknie, bo mi potrzebny.
Babelot babeloci. Je, śpi, wychodzi z piesami na spacery.
Młąda dalej w szpitalu - oddział dzienny. Zmiana leków. Na tych które brała trochę przytyła. Już nie wygląda jak anorektyczka, choć zaczyna jęczeć że jest za gruba, że nie mieści się w ubrania, że martwią ją te ciuchy.
Radę prostą dałam - wyrzuć i problem zniknie. Kupi się nowe. Po cholerę się zamartwiać szmatami. A fajnym, młodym całkiem to już bez sensu. Patrzy na te Anje i zazdraszcza. Czego? Gnatów, wyglądu jak z Oświęcimia?
Zresztą ona na gnatach zarabia, Młąda modelką nie jest, więc gdzie tu problem?
No jest. W braku akceptacji siebie. I pewnie z tym będzie musiała se żyć, bo pewność buduje akceptacja ludzi. Matka to za mało. Matka to bezkrytycznie dziwo z którego zdaniem nie warto się liczyć.
Mówiłam Wam, że jestem babcią? Na oficjalne powitanie i spotkanie czekamy do maja ale Ktosiek jest i to nawet bardzo 🙂
poniedziałek, 13 stycznia 2020
Achtung wieśniaki!
Zbliża się okres gdy możecie złożyć wniosek o wyłączenie waszych ziemi z terenów łowieckich.
Jakby kto nie wiedział, terenami łowieckimi jest wszystko co nie jest terenem zabudowanym tj miastem, wsią.
No i jeszcze fajna rzecz - że względu na to że zwierzyna się płoszy ma wejść przepis nakazujący strzelanie z tłumikami.
Przeje..?
Pl to nie jest dziwny kraj. To kraj nad kraje.
Policja by wejść do Ciebie musi mieć nakaz prokuratorski lub Twoje zaproszenie.
Animalsi mogą wejść bez nakazu w asyście policji, przeryć wszystko i zabrać co uznają za stosowne.
Myśliwi wejdą na pastwiska, w uprawy - cokolwiek.
Tia... Pl.....
Jakby kto nie wiedział, terenami łowieckimi jest wszystko co nie jest terenem zabudowanym tj miastem, wsią.
No i jeszcze fajna rzecz - że względu na to że zwierzyna się płoszy ma wejść przepis nakazujący strzelanie z tłumikami.
Przeje..?
Pl to nie jest dziwny kraj. To kraj nad kraje.
Policja by wejść do Ciebie musi mieć nakaz prokuratorski lub Twoje zaproszenie.
Animalsi mogą wejść bez nakazu w asyście policji, przeryć wszystko i zabrać co uznają za stosowne.
Myśliwi wejdą na pastwiska, w uprawy - cokolwiek.
Tia... Pl.....
Wyprawa
W sobotę zmobilizowałam i siebie i Młądą na wyjazd na Hale Marywilską. Na takie małe zakupki i w celu urozmaicenia życia.
Już po wjechaniu do autobusu zaczęłam żałować. Ucisk w piersi, duszność, słabość, bliska omdlenia.
Młądą za łapę mnie trzymała, wspierała. Dałyśmy radę.
Ostatecznie snułyśmy się 7 godzin w poszukiwaniu dupereli i zaplanowanych rzeczy.
Z jednej strony czas zmarnowany - ale tak to jest gdy się nie bywa w takim miejscu na wciąż, z drugiej - było fajnie a co ważne - po prostu ciepło.
Z pierdamonów nabyta kurkuma jako wspomagacz antyoksydacyjny. Worek ryżu za worek monet.
- może mi ktoś wytłumaczy czemu sklepowy ryż w torebkach po 1 kg zwyczajnie śmierdzi?
Oczywiście dla Młądej suszone rybki. Pyszota. Zestaw przypraw do potraw różnej maści.
Niestety, tego na czym mi najbardziej zależało czyli świeżej zieleniy, tej którą znam i mi smakuje, nie było.
No i głośnik. Miały być do łapka. 2. Takie zwykłe, najzwyklejsze ale nie było.
Kupiony pojedynczy jesy do wszystkiego. I łapka i telefonu i smartfona i tabletka, mp3. Ustrojstwo wielkości szklanki z mocą. A basy ma obłęd e i głębię dźwięku 😍
Ładowany przez USB. Zarąbisty sprzęcik. I ładny. Młąda obczaiła jak działa z tlf przez blutufa, z lapkiem jeszcze nie. Ale ogarnie. Sprytna i cierpliwa w przeciwieństwie do mnie.
Na ten tydzień zaplanowała małe szlajanka. Różne sprawy około zdrowotne. Nikt tego za mnie nie zrobi a mi włos staje na głowie gdy pomy#lę o wózku. Ale nie ma rady. Jak mus to trzeba 😒
Ps1. Wydłbałam się z domu z wózkiem. I znów kostucha śmierdzi. Tuż za drzwiami. Kogo dopadnie? Na kogo poluje?
PS. 2 udało się. Załatwiła wszystko co chciałam. Trasa Rakowiecka - Niepodległości - Batorego - 2godziny z haczykiem. Boli mostek.
Już po wjechaniu do autobusu zaczęłam żałować. Ucisk w piersi, duszność, słabość, bliska omdlenia.
Młądą za łapę mnie trzymała, wspierała. Dałyśmy radę.
Ostatecznie snułyśmy się 7 godzin w poszukiwaniu dupereli i zaplanowanych rzeczy.
Z jednej strony czas zmarnowany - ale tak to jest gdy się nie bywa w takim miejscu na wciąż, z drugiej - było fajnie a co ważne - po prostu ciepło.
Z pierdamonów nabyta kurkuma jako wspomagacz antyoksydacyjny. Worek ryżu za worek monet.
- może mi ktoś wytłumaczy czemu sklepowy ryż w torebkach po 1 kg zwyczajnie śmierdzi?
Oczywiście dla Młądej suszone rybki. Pyszota. Zestaw przypraw do potraw różnej maści.
Niestety, tego na czym mi najbardziej zależało czyli świeżej zieleniy, tej którą znam i mi smakuje, nie było.
No i głośnik. Miały być do łapka. 2. Takie zwykłe, najzwyklejsze ale nie było.
Kupiony pojedynczy jesy do wszystkiego. I łapka i telefonu i smartfona i tabletka, mp3. Ustrojstwo wielkości szklanki z mocą. A basy ma obłęd e i głębię dźwięku 😍
Ładowany przez USB. Zarąbisty sprzęcik. I ładny. Młąda obczaiła jak działa z tlf przez blutufa, z lapkiem jeszcze nie. Ale ogarnie. Sprytna i cierpliwa w przeciwieństwie do mnie.
Na ten tydzień zaplanowała małe szlajanka. Różne sprawy około zdrowotne. Nikt tego za mnie nie zrobi a mi włos staje na głowie gdy pomy#lę o wózku. Ale nie ma rady. Jak mus to trzeba 😒
Ps1. Wydłbałam się z domu z wózkiem. I znów kostucha śmierdzi. Tuż za drzwiami. Kogo dopadnie? Na kogo poluje?
PS. 2 udało się. Załatwiła wszystko co chciałam. Trasa Rakowiecka - Niepodległości - Batorego - 2godziny z haczykiem. Boli mostek.
niedziela, 12 stycznia 2020
Witajcie w matriarchacie.
Siedzę w necie - dzięki siorka 🙏 - i oglądam i czytam i oglądam i czytam i tak do usrania.
Jedno mnie zmęczy - przeskakuję na drugie. No i nawija i czytam i zbieram opeer na profilach tematycznych.
Że co?
Że ktoś będzie coś o mnie wiedział?
Że inwigilacja i sraty-pierdaty?
A to mam im jedno do powiedzenia - róbta co chcę ta - ja chcę żyć. Choć średnio wierzę że wskazaniem w 👎 że coś mi jeszcze pomoże, ale dam sobie szansę.
Czytam, słucham info dotyczące pakietów dna mojego ciałka. Coraz mniej wydolnego.
Dotarłam na poziom medycyny mitochondrialnej. Fajne - bo bierze pod uwagę biochemię organizmu, niefajnie - bo program zdrowienia dla milionerów.
Np flaszeczka na niewydolność serca w razie zawału to złotych monet 600. Nie dla mnie!
Ale! Nie muszę koenzym q10 brać w nano cząsteczkach. Zapobiegawczo to normalnie. Apteczne.
Czego się dowiedziałam jeszcze?
Że np magnez powinno się brać w ilości 10mg na 1 kg człowieka. Sote.
B1 400mg itd.
Dla mnie istotne jest q10 i magnez i b12. I tłuszcz.
I w końcu chyba zapisze się w moją mózgownicę, że tłuszcz to nośnik q10. A bez q10 - zgon. U każdego.
I już ogarniam czemu u Żydów pochodzenie dziedziczy się po matce. Bo zapis mitochondrialnejy i ten dobry i ten lipny dziedziczy się po niej. Skąd oni wiedzieli? 😎
Słyszeliście o czymś takim jak zimne zapalenie? Ja nie. Do dziś. Warto poczytać.
Mam nadzieję że zmiany w dawkowaniu np magnezu, że zmiany w jedzeniu, przyniosą efekt.
A zdechlaczkom życzę zdrowia.
PS. Tylko kurła skąd to wszystko? Skąd choróbska, niewydolności wielonarz@dowe itd.
Po części ze zmichranego kręgosłupa a dokładniej górnej części odcinka szyjnego.
Co tam takiego się dzieje?
Nic a w zasadzie za mało bo tętnicze szyjne i inne krwiościeśki są ściśnięte. Jak ściśnięte to do mózgu dochodzi za mało krwi. Jak za mało krwi to za mało Energi i mózg mówi. - nie mam siły. A jak on nie pracuje to przestają pracować inne narządy. Proste jak budowa cepa.
Ilu schodzi na niewydolność wielinarządową? Właśnie z tego powodu. Ilu schodzi na sepsę ? Jw.
Mitochondria to fav
Bryka naszej energii życiowej. Ile dziennie powinny jej produkować by być w zdrowiu? Tyle ile sami ważymy. Czy zaburzzony organizm da radę. Ni! Trzeba wspomagać.
Już nie pamiętam dokładnie ale w - czy jest to możliwe? - dokonują 50000 napraw w jednej komórce.
Kurła! Więcej! Mają ad usrandum prawidłowych zapisów do zastępowania uszkodzonych. Czy genów, czy komórek.
Niesamowite! Jestem zachwycona i w szoku i stwierdzam.
PANI BOZIA WIELKIM MEDYKIEM JEST I ARCHITEKTEM I WSZYSTKIM WE WSZYSTKIM.
WOW!
Jedno mnie zmęczy - przeskakuję na drugie. No i nawija i czytam i zbieram opeer na profilach tematycznych.
Że co?
Że ktoś będzie coś o mnie wiedział?
Że inwigilacja i sraty-pierdaty?
A to mam im jedno do powiedzenia - róbta co chcę ta - ja chcę żyć. Choć średnio wierzę że wskazaniem w 👎 że coś mi jeszcze pomoże, ale dam sobie szansę.
Czytam, słucham info dotyczące pakietów dna mojego ciałka. Coraz mniej wydolnego.
Dotarłam na poziom medycyny mitochondrialnej. Fajne - bo bierze pod uwagę biochemię organizmu, niefajnie - bo program zdrowienia dla milionerów.
Np flaszeczka na niewydolność serca w razie zawału to złotych monet 600. Nie dla mnie!
Ale! Nie muszę koenzym q10 brać w nano cząsteczkach. Zapobiegawczo to normalnie. Apteczne.
Czego się dowiedziałam jeszcze?
Że np magnez powinno się brać w ilości 10mg na 1 kg człowieka. Sote.
B1 400mg itd.
Dla mnie istotne jest q10 i magnez i b12. I tłuszcz.
I w końcu chyba zapisze się w moją mózgownicę, że tłuszcz to nośnik q10. A bez q10 - zgon. U każdego.
I już ogarniam czemu u Żydów pochodzenie dziedziczy się po matce. Bo zapis mitochondrialnejy i ten dobry i ten lipny dziedziczy się po niej. Skąd oni wiedzieli? 😎
Słyszeliście o czymś takim jak zimne zapalenie? Ja nie. Do dziś. Warto poczytać.
Mam nadzieję że zmiany w dawkowaniu np magnezu, że zmiany w jedzeniu, przyniosą efekt.
A zdechlaczkom życzę zdrowia.
PS. Tylko kurła skąd to wszystko? Skąd choróbska, niewydolności wielonarz@dowe itd.
Po części ze zmichranego kręgosłupa a dokładniej górnej części odcinka szyjnego.
Co tam takiego się dzieje?
Nic a w zasadzie za mało bo tętnicze szyjne i inne krwiościeśki są ściśnięte. Jak ściśnięte to do mózgu dochodzi za mało krwi. Jak za mało krwi to za mało Energi i mózg mówi. - nie mam siły. A jak on nie pracuje to przestają pracować inne narządy. Proste jak budowa cepa.
Ilu schodzi na niewydolność wielinarządową? Właśnie z tego powodu. Ilu schodzi na sepsę ? Jw.
Mitochondria to fav
Bryka naszej energii życiowej. Ile dziennie powinny jej produkować by być w zdrowiu? Tyle ile sami ważymy. Czy zaburzzony organizm da radę. Ni! Trzeba wspomagać.
Już nie pamiętam dokładnie ale w - czy jest to możliwe? - dokonują 50000 napraw w jednej komórce.
Kurła! Więcej! Mają ad usrandum prawidłowych zapisów do zastępowania uszkodzonych. Czy genów, czy komórek.
Niesamowite! Jestem zachwycona i w szoku i stwierdzam.
PANI BOZIA WIELKIM MEDYKIEM JEST I ARCHITEKTEM I WSZYSTKIM WE WSZYSTKIM.
WOW!
piątek, 10 stycznia 2020
Bez psycho
Nie biorę antydepresantów i świat coraz bardziej nawija mi się na uszy.
Te wszystkie pożary, hipersoniki, akcja - wyjdę/nie wyjdę z psem, skutki tragiczne huków w sylwka.
No i wczoraj pierdyknęło.
Nie że futrzaki winne. To było przewrotnie.
W każdym razie jak moja mać by zeszła temat jest prosty. Ja też.
I w drugą stronę.
Nie że specjalnie, ale obie ledwo zipiemy.
U mnie co chwila coś nowego wychodzi, jakby system już całkiem siadał.
Standard generalnie.
Nie piszę tego, żeby mi kto zadek podcierał - nie ma potrzeby.
Nawet wredny potomek zadeklarował podwózki - w swoim stylu.
Podziękowała.
Na huk mi ktoś przy kim będę w ciągłym roztelepie. Od kogo słowa dobrego nie słyszę.
Rodzina to bliscy. Wspierający. Nie muszą być więzy krwi.
Echa jego obrabianie mi doopy na osiedlu i pewnie na profilach - dochodzą do mnie ciągle.
Propozycja podwózek to pewnie pytania ludzi do niego - co z matką. Pomagasz?
Nie chcę go ani widzieć, ani słyszeć ani czytać.
Za życia i po śmierci.
AMEN. 😁
Te wszystkie pożary, hipersoniki, akcja - wyjdę/nie wyjdę z psem, skutki tragiczne huków w sylwka.
No i wczoraj pierdyknęło.
Nie że futrzaki winne. To było przewrotnie.
W każdym razie jak moja mać by zeszła temat jest prosty. Ja też.
I w drugą stronę.
Nie że specjalnie, ale obie ledwo zipiemy.
U mnie co chwila coś nowego wychodzi, jakby system już całkiem siadał.
Standard generalnie.
Nie piszę tego, żeby mi kto zadek podcierał - nie ma potrzeby.
Nawet wredny potomek zadeklarował podwózki - w swoim stylu.
Podziękowała.
Na huk mi ktoś przy kim będę w ciągłym roztelepie. Od kogo słowa dobrego nie słyszę.
Rodzina to bliscy. Wspierający. Nie muszą być więzy krwi.
Echa jego obrabianie mi doopy na osiedlu i pewnie na profilach - dochodzą do mnie ciągle.
Propozycja podwózek to pewnie pytania ludzi do niego - co z matką. Pomagasz?
Nie chcę go ani widzieć, ani słyszeć ani czytać.
Za życia i po śmierci.
AMEN. 😁
czwartek, 9 stycznia 2020
Świadomość
Właśnie dotarło do mnie jaka jest różnica między chorym człowiekiem a chorym zwierzaki em.
Temu drugiemu okazuje się więcej wsparcia.
No niestety, nie jestem małym, pierdolonym futrzakiem.
Żegnam się z państwem.
Temu drugiemu okazuje się więcej wsparcia.
No niestety, nie jestem małym, pierdolonym futrzakiem.
Żegnam się z państwem.
Na jednej kromce
Tak, tak!
Liczę na wasze wsparcie bo moja wola i postanowienia spotkały się z zaburzeniami pamięci.
Postanowiłam w ramach zdrowienia ograniczyć ilość pieczywa do jednej kromki. Ew zamiennie ciastuszka czy łyżki ( ugotowanego) makaronu.
Dziś dzień pierwszy.
Czas na śniadanie: jajecznica z ryżem + smoofi z kapusty kiszonej.
Liczę na wasze wsparcie bo moja wola i postanowienia spotkały się z zaburzeniami pamięci.
Postanowiłam w ramach zdrowienia ograniczyć ilość pieczywa do jednej kromki. Ew zamiennie ciastuszka czy łyżki ( ugotowanego) makaronu.
Dziś dzień pierwszy.
Czas na śniadanie: jajecznica z ryżem + smoofi z kapusty kiszonej.
środa, 8 stycznia 2020
Zachcianki.
Moje podstawowe menu składa się z zup, kiszonek, słodyczy i popcornu.
Chyba jestem w ciąży. 😜
Chyba jestem w ciąży. 😜
wtorek, 7 stycznia 2020
poniedziałek, 6 stycznia 2020
Nach Otwock
Kto powiedział że życie jest łatwe.
Po powrocie padłyśmy na twarz.
Młądą wykończyło pchanie wózka a mnie sama droga.
A jak w Berdyczowie?
Oszałamiająca cisza. Balsam dla duszy.
W piecu trochę przepaliłyśmy i nad ogniem piekłyśmy kiełbaski. Prąd nadal jest. Rachunek do opłacenia też. 😉
Zgarnęłam nasiona bo powoli trzeba się szykować do nowego sezonu.
W planach kupno kuli. Takich pod paszki. Szwedki choć są to nie dla mnie. Za duże obciążenie kręgosłupa i barków.
Buziam 🥰
Po powrocie padłyśmy na twarz.
Młądą wykończyło pchanie wózka a mnie sama droga.
A jak w Berdyczowie?
Oszałamiająca cisza. Balsam dla duszy.
W piecu trochę przepaliłyśmy i nad ogniem piekłyśmy kiełbaski. Prąd nadal jest. Rachunek do opłacenia też. 😉
Zgarnęłam nasiona bo powoli trzeba się szykować do nowego sezonu.
W planach kupno kuli. Takich pod paszki. Szwedki choć są to nie dla mnie. Za duże obciążenie kręgosłupa i barków.
Buziam 🥰
sobota, 4 stycznia 2020
Robię bo mogie 😉
Jest sobie człek. Duży człek. Na insta ma profil. "sosna i jego sadzonki". Inspirujący.
A więc - nowym rokiem, raźnym krokiem 🤣🤣🤣
Lecim z tym 😁
A więc - nowym rokiem, raźnym krokiem 🤣🤣🤣
Lecim z tym 😁
piątek, 3 stycznia 2020
To działa 😲
Uczę się żyć z Hashi. Trzeci dzień na hormonie i 🎉🎆.
Serce nie napierdziela.
Żrę magne b6 forte, coccor i hormon.
Żadnych antydepresantów.
Telmisartan won. Jakoś niespecjalnie pomaga.
Serce nie napierdziela!
Idę spać z niedowierzaniem, że nie napierdziela.
Wstaję - czekam na herz klekot - a tu nic 😜😲
Jej Bohu - powrót do żywych? 😜
No, no kobieto! Nie rozpędzaj się tak!
Bo prawda jest taka, że przez ostatnie dni tylko siedzę i leżę. Taka potrzeba.
Więc serce nie obciążone.
Grupa wsparcia na fb jest the Best. Serio.
Duużo dobrych rad.
Gonią na badania pod kątem bb.
I na milion innych.
Pierwszokontaktowy albo do reszty osiwieje, albo dostanie kolejny zawał 😉
A ja Żrę i chudnę. Z włosów zostały wspomnienia magnackiej fortuny.
Idę obciąć te resztki. Nocne drgawki na razie poszły precz. (oby na zawsze). Miły ziąb w nocy - okno na wciąż otwarte - skutkuje snem jak u dziecięca.
Banan nie schodzi.
Zalecane badania to: (nie śmiać się😜) :
Badanie poziomu:
Ft3, ft4, tsh 3 generacji, tauryny, d3 i b12, prolaktyna, 4 przeciwciała, hemoglobiny glikowana-cokolwiek to nie znaczy. Odczyn biernackiego, wykluczyć choroby z Lyme.
Ja fanka medycyny alternatywnej jestem teraz również fanką medycyny akademickiej.
Hashi zdemolowało mi życie - no to mu się zrewanżuję. Bo i depresja i jej konsekwencje to też Hashi.
Więc kochani - jak komuś odpierdala, wykręca stawy - robić kontrolę tarczycy. Szczególnie usg - ono wszystko pokaże. No i pod kątem bb. Akademickie testy nie zawsze pokazują obecność - szczególnie wieloletnie nosicuelstwo, bo to dziadostwo wchodzi już na poziom komórkowy. Ale jest do wykrycia.
Molestujcie lekarzy o pogłębione badania. Nie dajcie się spławiać tera mundra jestem jak trochę sił nabrałam 😒
Serce nie napierdziela.
Żrę magne b6 forte, coccor i hormon.
Żadnych antydepresantów.
Telmisartan won. Jakoś niespecjalnie pomaga.
Serce nie napierdziela!
Idę spać z niedowierzaniem, że nie napierdziela.
Wstaję - czekam na herz klekot - a tu nic 😜😲
Jej Bohu - powrót do żywych? 😜
No, no kobieto! Nie rozpędzaj się tak!
Bo prawda jest taka, że przez ostatnie dni tylko siedzę i leżę. Taka potrzeba.
Więc serce nie obciążone.
Grupa wsparcia na fb jest the Best. Serio.
Duużo dobrych rad.
Gonią na badania pod kątem bb.
I na milion innych.
Pierwszokontaktowy albo do reszty osiwieje, albo dostanie kolejny zawał 😉
A ja Żrę i chudnę. Z włosów zostały wspomnienia magnackiej fortuny.
Idę obciąć te resztki. Nocne drgawki na razie poszły precz. (oby na zawsze). Miły ziąb w nocy - okno na wciąż otwarte - skutkuje snem jak u dziecięca.
Banan nie schodzi.
Zalecane badania to: (nie śmiać się😜) :
Badanie poziomu:
Ft3, ft4, tsh 3 generacji, tauryny, d3 i b12, prolaktyna, 4 przeciwciała, hemoglobiny glikowana-cokolwiek to nie znaczy. Odczyn biernackiego, wykluczyć choroby z Lyme.
Ja fanka medycyny alternatywnej jestem teraz również fanką medycyny akademickiej.
Hashi zdemolowało mi życie - no to mu się zrewanżuję. Bo i depresja i jej konsekwencje to też Hashi.
Więc kochani - jak komuś odpierdala, wykręca stawy - robić kontrolę tarczycy. Szczególnie usg - ono wszystko pokaże. No i pod kątem bb. Akademickie testy nie zawsze pokazują obecność - szczególnie wieloletnie nosicuelstwo, bo to dziadostwo wchodzi już na poziom komórkowy. Ale jest do wykrycia.
Molestujcie lekarzy o pogłębione badania. Nie dajcie się spławiać tera mundra jestem jak trochę sił nabrałam 😒
czwartek, 2 stycznia 2020
Było - minęło.
2019 to był inny rok niż poprzednie lata. To rok najkrócej mówiąc weryfikacji.
Pakiet dolegliwości, nieporozumienia rodzinne itp zweryfikował stan posiadania.
Możecie nie wierzyć, ale jest we mnie spokój i malutkie szczęście.
Są że mną dwie osoby a raczej jesteśmy we trzy wzajemne wspomagaczki. Czego jedna nie może to zrobi druga, czym niedostaje pozostałym to zrobi ta trzecia.
Trzy pokolenia, każda inna.
Co do reszty krewnych - są. Po prostu. Gdzieś w nibylandii. W swoim bycie.
W bezkontakcie.
Jak im tak dobrze to i mi też.
Szokuję okolicznych wózkiem. Nawet mój były małż deklarował się z pomocą.
Szok!
Otrzymuję dużo wsparcia od obcych. Ciepłe słowo, rozmowa, uścisk ręki, żart, pocieszki malutkie. Od sąsiadów. Z administracji. W sklepie. Na ulicy.
Jak nigdy.
A reszta świata odcina swoje kupony.
Do tego miejsca doprowadziły mnie moje mniej lub bardziej świadome decyzje. Przestałam się biczować, bo choroba/y nie wybiera.
Jestem pogodzona.
Wiem czego chcę i potrafię to powiedzieć.
Mam coraz więcej pytań ale nie do ludzi. JEGO pytam
Pakiet dolegliwości, nieporozumienia rodzinne itp zweryfikował stan posiadania.
Możecie nie wierzyć, ale jest we mnie spokój i malutkie szczęście.
Są że mną dwie osoby a raczej jesteśmy we trzy wzajemne wspomagaczki. Czego jedna nie może to zrobi druga, czym niedostaje pozostałym to zrobi ta trzecia.
Trzy pokolenia, każda inna.
Co do reszty krewnych - są. Po prostu. Gdzieś w nibylandii. W swoim bycie.
W bezkontakcie.
Jak im tak dobrze to i mi też.
Szokuję okolicznych wózkiem. Nawet mój były małż deklarował się z pomocą.
Szok!
Otrzymuję dużo wsparcia od obcych. Ciepłe słowo, rozmowa, uścisk ręki, żart, pocieszki malutkie. Od sąsiadów. Z administracji. W sklepie. Na ulicy.
Jak nigdy.
A reszta świata odcina swoje kupony.
Do tego miejsca doprowadziły mnie moje mniej lub bardziej świadome decyzje. Przestałam się biczować, bo choroba/y nie wybiera.
Jestem pogodzona.
Wiem czego chcę i potrafię to powiedzieć.
Mam coraz więcej pytań ale nie do ludzi. JEGO pytam
Subskrybuj:
Posty (Atom)