sobota, 17 marca 2018

Higienicznie

Po dłuuuugim namyśle odpuszczam sobie mydła. Może machnę tylko rzepakowe. Podkręcane w saganie. Ale nie potasowe. Takie na wzór tych pierwszych. Bo z mydłami mam kłopot. Wysuzają mi skórę jakie by mie były.
Szampony? Przez rok myłam włosy moimi mydłami. Jak to jest, że mogłam i pół roku ich nie myć i choć pewnie byłyby brudne jak nieszczęście, to nic a nic się nie przetłuszczały. Kupiłam w końcu szampon który chyba jest ok.
Zębole to albo himalayą albo pastą własnoręcznie robioną. No i krem. Tu mam zgryz, bo cokolwieczek używam to siedzi se na skórze i tyle. Mogę szpatułką zdrapywać. Ostatnio mać kupiła jakiś z żywokostem i o dziwo na rękach wchłonął się bz śladu.

A niehigienicznie to stopy mi wariują. Podeszwy pieką, bolą. Masaż pomaga, szczególnie ten tajski. Domowe sposoby tj masaż strumieniem wody, szczotką ni w ząb.  zasnąć czasem nie mogę takie to dolegliwe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz