niedziela, 18 marca 2018

Bywa i tak

Wstawszy, pozmywawszy, zrobiwszy sałatkę i ogólnie poszajawszy się po dmku, zasiadła do filmu. Ostatecznie niedziela.
Młąda wstała, skosztowała sałatki, zamruczała z ukontentowaniem i trońkę podjadła, bo zajęła się mieleniem kawy. Pomieliła  padła na wyrko.
- mamo. Źle się czuję . Pokazuje splot słoneczny.
Mierzymy ciśnienie -105-59-60. Lipa panie kochany.
Więc nogi wysoko, więc łycha miodu do paszczy. Lepiej.
I tractu Wikariusze mimo moich drogich min i pokrzykiwań usiłował desantować garnuszek z cieczą na podłogę. Bo kocha wodę i taplać się w niej.

- mamo, ja wiem jak umrę . Na serce. Stanie mi. Jak dobrze to wiedzieć. 😫

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz