U nas nazywa się to nagonką na Kościół bo i z upodobaniem wystawia się duchownych na odstrzał. Wdzięczne tarcze strzelnicze. A że z upodobaniem sami się wystawiają- to zwykły Kabaret. płaci im ktoś za to?
Jak ktoś napisał na jakimś blogu, pedofilia w US-iech została zakwalifikowana do chorób? Mam nadzieję, że to żart. Poedofile są wszedzie, w urzędach, ministerstwach, w akademiach, nie tylko w Kościele. Znałam "zacnego " człowieka, który w latach 80-tych z upodobaniem sprowadzał sobie ze Szwecji świerszczyki z pornografią dziecięcą. Zacnego, ale nie księdza. Profesora PAN. Sprowadzał nielegalnie, bo choć to były jeszcze czasu PRL-u to "te"rzeczy były tępione.
"Miłośnicy" niewinności sa wszędzie, byli. Pamiętam jak spłoszona zwiewałam z wody w czasach otwockich, bo ojcu koleżanki "przypadkowo" zawędrował paluch w okolice mojego krocza. Miałam wtedy 6-7 lat.
Pamiętam jak zwiewałam z autobusu w latach 70-tych bo "ocieracze" trafiali się co chwila w tłoku.
Każda dziewczyna i wielu chłopców zetknęło się z różnym molestowaniem. Nie skarżyłam się starszym, bo co, mieli chodzić za mną krok w krok, czy zamknąć na klucz? Nauczyłam się bronić, uciekałam, darłam paszczę.
Na Kościół nie liczę, nie oczekuję już świętości, cieszę się Franciszkiem, sama sobie tworzę i szukam relacji z Najwyższym.
Jak ktoś napisał na jakimś blogu, pedofilia w US-iech została zakwalifikowana do chorób? Mam nadzieję, że to żart. Poedofile są wszedzie, w urzędach, ministerstwach, w akademiach, nie tylko w Kościele. Znałam "zacnego " człowieka, który w latach 80-tych z upodobaniem sprowadzał sobie ze Szwecji świerszczyki z pornografią dziecięcą. Zacnego, ale nie księdza. Profesora PAN. Sprowadzał nielegalnie, bo choć to były jeszcze czasu PRL-u to "te"rzeczy były tępione.
"Miłośnicy" niewinności sa wszędzie, byli. Pamiętam jak spłoszona zwiewałam z wody w czasach otwockich, bo ojcu koleżanki "przypadkowo" zawędrował paluch w okolice mojego krocza. Miałam wtedy 6-7 lat.
Pamiętam jak zwiewałam z autobusu w latach 70-tych bo "ocieracze" trafiali się co chwila w tłoku.
Każda dziewczyna i wielu chłopców zetknęło się z różnym molestowaniem. Nie skarżyłam się starszym, bo co, mieli chodzić za mną krok w krok, czy zamknąć na klucz? Nauczyłam się bronić, uciekałam, darłam paszczę.
Na Kościół nie liczę, nie oczekuję już świętości, cieszę się Franciszkiem, sama sobie tworzę i szukam relacji z Najwyższym.
Oj niemodne i nie na czasie refleksje zamieściłaś w dzisiejszym poście. Tyle,ze ja całkowicie z się z nimi zgadzam. Serdeczności.
OdpowiedzUsuń