środa, 27 listopada 2013

Chiba się po-klastam

bo... nie smaruję się
        nie maluję się
        nie jogguje
        nie tańczę
        nie trenuję samoobrony
        nie mam kasy
        nie mam nastu lat
        nie ubieram się modnie
        nie mam samochodu
                       willi z wodotryskiem
        nie jadam krewetek
        gardzę restauracjami z obawy, że mi naplują do talerza
        nie bywam na rautach i premierach
        nie spotykam się z estabiszmentem
        nie latam na wypas na Kretę czy inne urlopowisko
       
mijają mnie pierdyliony "WAŻNYCH" spraw... i jak ja mogłam się jeszcze nie po-klastać ?
        

2 komentarze:

  1. "ważne" jest na całe szczęście tak inne dla każdego ;) szkoda się klastać skoro ma sie inne "ważne" sprawy których sie na całe szczęście nie omija ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo, to prawie jak ja :))) ....chociaż?!...nie całkiem... maluję oko, ale tylko oko i tylko tuszem, niczym więcej...muszę, bo bez tego wyglądam jak połknięta i wypluta, a pracuję z ludźmi, więc jakikolwiek imagine musi być :), no i jeżdżę żenchem, w którego wkładam krocie, ale znowu - do pracy potrzebny! Także nie ma się co martwić, wszyscy my w tym kraju jednacy :))

    OdpowiedzUsuń