Moje poranki znacie. Standard. Nic nie odbiega od normy.
Jedyne co się zmieniło to "nawał" zajęć. Czyli siedzę i dłubię na drutqach.
Aktualnie w robocie szal żakardowy. Idzie jak po grudzie, dłubanina, przeplatanki, wplatanki. Żadne cuda-wianki:)
Kilka dni temu znów kwestowałam na rzecz zwierzaków. W dużym markecie. Nogi wieczorem odpadały, głowa pękała z bólu. Nic to. Ja tylko jeden dzień. Ale zastanawiam się jak wytrzymują TE warunki pracy ludzie, którzy spędzają tam całe dnie poczynając od ochrony a kończąc na pracownikach niższego szczebla.
"Twardy"zawodnik-ochroniarz, pod koniec dnia wymiękał tak jak ja, choć zachowywał kamienną twarz. Niby nic, stać i tylko być uważnym. To nie jest nic, to naprawdę ciężki kawałek chleba za gównianą stawkę.
"Dopychacze"- bo jak ich nazwać?- wózków, wiecznie w ruchu. Wysiłek masakra. Kilkadziesiąt wózków pchać przed sobą i sterować tym "nabojem", żeby nikogo i niczego nie uszkodzić to duża sztuka.
Osoby odpowiedzialne za czystość toalet muszą się podpisywać i czyścić kible co 30 minut. Nie wiem jak się wyrabiają. Bo "czyściochy" zakupowe, lubią strząsać wodę na lustro, chlapać się jak dziki w błocie wodą rozpryskując ją dokoła siebie dostarczając zbędnej, dodatkowej pracy obsłudze.
Warunki pracy jak dla mnie masakryczne. Walące po oczach jarzeniówy, stąd ból głowy, nieustannie sącząca się z głośników muzyczka przeplatana reklamami i apelami różnej maści. To "na" markecie.
A w poszczególnych sklepach i punktach usługowych jeszcze inne melodyjki.
Koszmar, głowa po godzinie odpada.:/
Powaliła mnie jedna z zakupowych mamuś, która zabrała do kibla dzieciątko wraż z żarciem. Mama, za przeproszeniem srała, a dziecinka z zapałem wcimała frytki pod drzwiami kibla. Kultura wysoka :DDD
Serdecznie dziękuję za nominację od http://archanioly-i-ludzie.blogspot.com/. Bardzo mi miło :D Postaram się sensownie odpowiedzieć na pytania.
1. Twoje ulubione zajęcie w jesienne wieczory?
Dobra lektura i smaczne przegryzki :D
2. Najpiękniejszy prezent otrzymany w dzieciństwie?
Jakoś sobie nie przypominam nic takiego :/
3. Najstarsza zachowana pamiątka związana z przyjacielem z dzieciństwa?
Nie mam
4. Twoja wymarzona podróż, którą chciałbyś odbyć?
O, tu mnie masz! Oczywiście Tybet i kraje wschodu. Wietnam, Chiny. I pustynie, piramidy na świecie.
5. Preferujesz czytanie książek, czy oglądanie filmów?
Raczej to drugie ze względu na bolące ślepia.
6. Najweselsze przeżycie/psikus z lat szkolnych?
?
7. Wystrój domu - nowoczesność, czy starocie?
Starocie.
8. Wypielęgnowane rabatki i grządki, czy "dzicz" naturalnego ogrodu?
Warzywnik organiczny a reszta na luzie.
9. Najmilsza tradycja rodzinna?
Wigilia u Dziadków i pierwsze wiosenne fiołki przynoszone mi przez Dzieci.
10. Ulubiona praca domowa lub kuchenna?
Zmywanie naczyń :D
11. Ulubiony rodzaj muzyki, której słuchasz zawsze i wszędzie?
Wszystko zależy od okoliczności. I to chyba tyle. :D
Nad nominacjami i pytaniami muszę się zastanowić. :D
Jedyne co się zmieniło to "nawał" zajęć. Czyli siedzę i dłubię na drutqach.
Aktualnie w robocie szal żakardowy. Idzie jak po grudzie, dłubanina, przeplatanki, wplatanki. Żadne cuda-wianki:)
Kilka dni temu znów kwestowałam na rzecz zwierzaków. W dużym markecie. Nogi wieczorem odpadały, głowa pękała z bólu. Nic to. Ja tylko jeden dzień. Ale zastanawiam się jak wytrzymują TE warunki pracy ludzie, którzy spędzają tam całe dnie poczynając od ochrony a kończąc na pracownikach niższego szczebla.
"Twardy"zawodnik-ochroniarz, pod koniec dnia wymiękał tak jak ja, choć zachowywał kamienną twarz. Niby nic, stać i tylko być uważnym. To nie jest nic, to naprawdę ciężki kawałek chleba za gównianą stawkę.
"Dopychacze"- bo jak ich nazwać?- wózków, wiecznie w ruchu. Wysiłek masakra. Kilkadziesiąt wózków pchać przed sobą i sterować tym "nabojem", żeby nikogo i niczego nie uszkodzić to duża sztuka.
Osoby odpowiedzialne za czystość toalet muszą się podpisywać i czyścić kible co 30 minut. Nie wiem jak się wyrabiają. Bo "czyściochy" zakupowe, lubią strząsać wodę na lustro, chlapać się jak dziki w błocie wodą rozpryskując ją dokoła siebie dostarczając zbędnej, dodatkowej pracy obsłudze.
Warunki pracy jak dla mnie masakryczne. Walące po oczach jarzeniówy, stąd ból głowy, nieustannie sącząca się z głośników muzyczka przeplatana reklamami i apelami różnej maści. To "na" markecie.
A w poszczególnych sklepach i punktach usługowych jeszcze inne melodyjki.
Koszmar, głowa po godzinie odpada.:/
Powaliła mnie jedna z zakupowych mamuś, która zabrała do kibla dzieciątko wraż z żarciem. Mama, za przeproszeniem srała, a dziecinka z zapałem wcimała frytki pod drzwiami kibla. Kultura wysoka :DDD
Serdecznie dziękuję za nominację od http://archanioly-i-ludzie.blogspot.com/. Bardzo mi miło :D Postaram się sensownie odpowiedzieć na pytania.
1. Twoje ulubione zajęcie w jesienne wieczory?
Dobra lektura i smaczne przegryzki :D
2. Najpiękniejszy prezent otrzymany w dzieciństwie?
Jakoś sobie nie przypominam nic takiego :/
3. Najstarsza zachowana pamiątka związana z przyjacielem z dzieciństwa?
Nie mam
4. Twoja wymarzona podróż, którą chciałbyś odbyć?
O, tu mnie masz! Oczywiście Tybet i kraje wschodu. Wietnam, Chiny. I pustynie, piramidy na świecie.
5. Preferujesz czytanie książek, czy oglądanie filmów?
Raczej to drugie ze względu na bolące ślepia.
6. Najweselsze przeżycie/psikus z lat szkolnych?
?
7. Wystrój domu - nowoczesność, czy starocie?
Starocie.
8. Wypielęgnowane rabatki i grządki, czy "dzicz" naturalnego ogrodu?
Warzywnik organiczny a reszta na luzie.
9. Najmilsza tradycja rodzinna?
Wigilia u Dziadków i pierwsze wiosenne fiołki przynoszone mi przez Dzieci.
10. Ulubiona praca domowa lub kuchenna?
Zmywanie naczyń :D
11. Ulubiony rodzaj muzyki, której słuchasz zawsze i wszędzie?
Wszystko zależy od okoliczności. I to chyba tyle. :D
Nad nominacjami i pytaniami muszę się zastanowić. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz