piątek, 21 czerwca 2013

Pole w upole

Namawiałam się z kumpelą na spacerek. Nie wyszło, jakoś się mijałyśmy. Ale najistotniejszą informację dostarczyłam - Omijaj niedzielą Pole Mokotowskie. Szczególnie przy ładnej pogodzie.

Zagęszczenie ludziów jak na jakiej plaży. Jeszcze nie koszmar ale blisko.

Na zielonej murawie znajdziemy wszystko: koce, ludzie w różnym stanie wytopienia i nasłonecznienia, stada psów, dzieciaków w wieku od 1m > > pasjonatów frisbi (pl),  linoskoczków, machaczy ogniowych, wspinaczy nadrzewnych. Psy w wodzie na trawie, piszczące, skaczące, szczekające. Załatwiające swe potrzeby także w wodzie jeziorkowej- więc miłej kąpieli desperatom i świrom :/, i szczyt szczęścia GRILLOWNICY. Rozkładają się ze swoją wędzarnią gdzie się da i zamiast czegoś na kształt powietrza, najbliższe otoczenia oddycha dymem.
Myślicie, że ktoś się przesunie? Albo wędzarki albo zwędzeni? Nic z tych rzeczy. Każdy twardo okupuje swój kawałek podłogi". Łącznie z rodzinami z maluszkami. Desperaci skretynieni!

A jeszcze 2 miesiące temu było tak cicho i spokojnie. Igloo było i śnieg i kaczuchy  i ośnieżone świerki. I zadymka. Miło było :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz